Plan Inwestycyjny dla Europy – nowe rozwiązania w zakresie finansowania przedsiębiorstw

wnp.pl (Piotr Myszor)
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Inwestycja w środki trwałe po kryzysie finansowym drastycznie spadły w Unii Europejskiej. Plan Junckera to odpowiedź na te spadki. Ma wesprzeć takie projekty, które są zbyt ryzykowne dla banków komercyjnych. Zdaniem uczestników panelu „Plan Inwestycyjny dla Europy – nowe rozwiązania w zakresie finansowania przedsiębiorstw” problemem nie jest brak finansowania, lecz odpowiedniej jakości projektów, nadających się do wsparcia.

Plan Junckera to wiązka instrumentów finansowych, które mają podnieść poziom inwestycyjny w Europie. - Po kryzysie finansowym lat 2009 – 2011 inwestycje w środki trwałe w Unii Europejskiej spadły z ponad 3 bln euro przed kryzysem do 2,6 bln w 2013 – 2014 – wyjaśniał genezę stworzenia tego planu  moderator sesji Wojciech Hann, dyrektor zarządzający segmentu Rynki Kapitałowe/M&A w IPOPEMA Securities. Plan zakłada wspieranie takich projektów które mogłyby być rozpatrywane przez banki komercyjne, ale są dla nich trochę zbyt ryzykowne. Ma on wesprzeć inwestycje w wybranych sektorach, żeby zmniejszyć ostrożność banków. Zdaniem Witolda Słowika, podsekretarza stanu, w Ministerstwie Rozwoju istnieje ścisły związek między rządowym planem odpowiedzialnego rozwoju, zwanym planem Morawieckiego a planem Junckera, w którym jest mowa o branżach innowacyjnych, mających na celu pobudzenie rozwoju. Cele planu rządu są analogiczne. Kim Kreilgaard, specjalista ds. bankowości, kierownik wydziału przedsiębiorstw – Polska i Kraje Bałtyckie w Europejskim Banku Inwestycyjnym zauważył, że Polska nie inwestuje tyle ile powinna, żeby dogonić stare kraje Unii Europejskiej. Stwierdził, że w najnowszej wersji planu możliwe jest wsparcie nie tylko dużych przedsięwzięć, ale także mniejszych – próg kredytu spadł z 20 mln euro do 7,5 mln euro.

GALERIA  12 ZDJĘĆ

Z tej zapowiedzi zadowolony był zwłaszcza Tomáš Novotný, wiceminister przemysłu i handlu ds. funduszy unijnych, wspierania prac badawczo-rozwojowych, inwestycji i innowacji Czech, gdzie małe i średnie firmy dominują w gospodarce. Obawia się on, że czeskie przedsiębiorstwa mogą stracić zbyt wiele czasu na przekonanie się do kredytów oferowanych w ramach planu Junckera, zwłaszcza, że były przyzwyczajone do subsydiów. - Pamiętam jak długo firmy uczyły się obecnej struktury finansowania z funduszy europejskich, boję się, że większość finansów z planu Junckera zdąży odpłynąć do krajów tzw. starej unii – powiedział Novotný.

Mirosław Panek, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego nie boi się braku funduszy, lecz niewystarczającej ilości projektów, które będzie można sfinansować.  - Europa straciła wiarę w swoją przyszłość. Z powodów demograficznych straciła optymizm. Plan Junckera ma rozdmuchać ogniska optymizmu – powiedział Mirosław Panek. Jego zdaniem przewaga planu Junckera nad dotacjami polega na tym, że te ostatnie wydaje się raz, a fundusze z kredytów wracają do kredytodawcy i można skorzystać z nich wiele razy. Panek zauważył, że od samego deklarowania ile się wyda do przekonania że pieniądze zostały właściwie spożytkowane jest długa droga.  – Dlatego potrzeba dobrych projektów, takich które były by rozpatrywane przez banki komercyjne, ale są trochę zbyt ryzykowne. Plan Junckera ma wesprzeć projekty w wybranych sektorach, żeby zmniejszyć ostrożność banków - nie przynosi nowych projektów, tylko wybiera i wspiera istniejące – mówił Mirosław Panek.

Podobne opinie prezentowali także inni uczestnicy panelu. Alina Wołoszyn, partner w KPMG, szef Zespołu Finansowania i Infrastruktury w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej uważa, że inwestycje w infrastrukturę to bardziej konsumpcja, choć sprzyja ona rozwojowi gospodarki. Teraz jednak potrzeba następnego kroku – stworzenia koncepcji tego biznesu, który ma powstać, wskazania działalności, która będzie o co będzie generowała popyt za 20 – 30 lat. - Polska i Europa nie mają pomysłu na to kim chcą być w świecie z punktu widzenia biznesu: co chcemy rozwijać, co produkować. Przewaga taniej siły roboczej się skończy – pensje i oczekiwania rosną. Teraz trzeba się nad tym zastanowić – powiedziała Alina Wołoszyn.

Michał Popiołek, członek zarządu mBanku odpowiedzialny za finansowanie strukturalne stwierdził, że trzeba wzmocnić kreowanie innowacyjności na poziomie dużych korporacji – na tym tle Europa prezentuje się gorzej niż Stany Zjednoczone. – Chcemy żeby za 5 lat 20 proc. naszych przychodów pochodziło z produktów, których jeszcze nie ma. Trzeba kreować produkty, które będą sprzedawane za 20 lat, czasami jeszcze nie ma dla nich miejsca na rynku – powiedział Popiołek.  Wskazał na rynek energetyczny, który czeka ogromna zmiana, ponieważ wykorzystujemy coraz więcej urządzeń i technologii elektrycznych, odchodząc od węgla i ropy. Jego zdaniem energetyka powinna iść śladem bankowości – w ten segment weszliśmy dość późno i dlatego inwestowaliśmy w nowe rozwiązania i mamy jedną z najbardziej innowacyjnych bankowości w świecie.

Mirosław Panek zauważył jednak, że dla przemysłów opartych o węgiel kamienny Plan Junckera nie zawsze jest przydatny.  - Nie wszystkie luki inwestycyjne są pokrywane przez ten plan Junckera Z polskiego punktu widzenia poważnym problemem jest to, że kolejne banki komercyjne z powodów ideologicznych odchodzą od finansowania pewnych gałęzi przemysłu bardzo istotnych dla naszej gospodarki, czyli górnictwa i energetyki węglowej. Tą lukę będziemy musieli wypełnić sami – powiedział Mirosław Panek.

Marek Wadowski, wiceprezes zarządu ds. ekonomiczno-finansowych, Tauron Polska Energia stwierdził jednak, że jego firma może w niektórych przypadkach korzystać ze wsparcia instrumentów planu Junckera i dzięki ich wykorzystaniu prowadzić inwestycje, których nie mogłaby oprzeć tylko o finansowanie banków komercyjnych, dla których polska energetyka oparta o węgiel kamienny przestała być atrakcyjnym partnerem. - Tauron ma dość wysoki stopień zadłużenia, więc szukamy środków które pozwolą sfinansować rozwinięty program inwestycyjny, ale nie złamać finansowania z innych źródeł. Plan Junckera powoduje, że jesteśmy w stanie realizować projekty, których w innych warunkach byśmy nie zrobili – mówił Marek Wadowski.

Dariusz Pietrzak, wiceprezes Enterprise Investors wskazał z kolei na to, że plan Junckera może ułatwić inwestowanie np. w OZE. Wiele projektów w tym segmencie może się stać komercyjnie inwestowalnych, ale to jeden z obszarów bardzo nastawiony na ryzyko zmian legislacyjnych, więc dodatkowe źródło inwestowania może zmniejszyć ryzyko dla komercyjnych inwestorów.

Zdaniem Tomasza Gibasa, reprezentanta Komisji Europejskiej w Warszawie priorytetowym z punktu widzenia komisji jest trzeci filar planu Junckera,  dotyczący deregulacji, przejrzystego prawa i funkcjonowania rynku. – Jest kilka kwestii, o których mówimy od lat, np. poprawa otoczenia inwestycyjnego w transporcie czy sieciach energetycznych. Powtarzamy, że trzeba usprawnić proces wydawania pozwoleń na budowę, rozwiązać problemy planowania przestrzennego. Sugerujemy państwom członkowskim które elementy stanowią wąskie gardła dla rozwoju – mówił Tomasz Gibas.

Michał Popiołek, członek zarządu mBanku odpowiedzialny za finansowanie strukturalne także podkreślał, że pieniędzy jest dużo w różnej formie – kredytów, wsparcia, czy funduszy private equity. Brakuje natomiast odpowiedniej liczby projektów, które mają sens i wpisują się w długoterminowa plany rozwoju. Jako jedną z barier rozwoju wskazał niepewność wynikającą głównie z kwestii regulacyjnych - przedsiębiorcy muszą czuć stabilność sytuacji. Ciągłe zmiany utrudniają ocenę ryzyka.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie