Elektromobilność a elektroenergetyka

WNP.PL (Piotr Myszor)
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Nadchodząca era samochodów elektrycznych jest szansą dla gospodarki i energetyki, wymaga jednak inwestycji i wielu zmian zarówno w infrastrukturze, jak i mentalności użytkowników - stwierdzili uczestnicy sesji „Elektromobilność a elektroenergetyka” w ramach IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, a także minister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej w latach 2011-2013, powiedział, że obawa o spowodowanie przez elektromobilność wzrostu emisji CO2 na skutek większej produkcji energii elektrycznej to zabobon. Korolec, podobnie jak Michał Kurtyka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, wskazuje, że w wypadku energetyki zawodowej stosowane technologie i obowiązujące normy wymuszają utrzymywanie emisji na niskim poziomie więc są one znacznie mniej uciążliwe ekologicznie niż ogrzewane węglem domy.

GALERIA  11 ZDJĘĆ

Według Michała Kurtyki czyste powietrze to ważny atut samochodów elektrycznych, zwłaszcza dla dużych miast, np. takich jak Warszawa, gdzie nawet 60 proc. zanieczyszczeń pochodzi z transportu. - Jest też wiele korzyści dla gospodarki. Co roku z Polski wyjeżdżają dziesiątki miliardów euro wydawanych na zakup ropy naftowej więc zastąpienie ropy naftowej przez wytwarzaną lokalnie energię elektryczną to ważny argument z punktu widzenia gospodarki - mówił Michał Kurtyka.  

Henryk Mucha, prezes spółki PGNiG Obrót Detaliczny, stwierdził, że choć elektromobilność to trend, który prędzej czy później zdominuje motoryzację, nie można nie doceniać rynku gazu, jako mniej uciążliwej ekologicznie alternatywy dla transportu opartego o silniki spalinowe. Mucha widzi szanse np. na rozwój transportu miejskiego napędzanego gazem CNG. - Większość z 22  stacji tankowania CNG w sieci PGNiG jest umieszczona w przedsiębiorstwach komunikacyjnych. Miasta, które wykorzystywały ten napęd kupują kolejne autobusy - podkreślił Henryk Mucha i wskazał przykład Tychów, gdzie jeździ już 75 autobusów na gaz CNG, a do roku 2020 będzie kolejnych 71.

Profesor Piotr Moncarz, członek rady nadzorczej Electromobility Poland, współzałożyciel i przewodniczący US-Polish Trade Council, a także doradca prezydenta Katowic ds. współpracy z Doliną Krzemową, zwrócił uwagę, że rozwój elektromobilności wymaga znalezienia własnych rozwiązań, odpowiadających lokalnym warunkom. Kopiowanie przykładów z krajów, gdzie elektromobilność się rozwinęła, może się nie sprawdzić. - W Norwegii czy Kalifornii dominuje budownictwo jednorodzinne, więc każdy indywidualnie może powiesić ładowarkę na ścianie w garażu. W wypadku wielkomiejskiej zabudowy wielorodzinnej nie ma takich możliwości, trzeba przygotować system ładowania w pobliżu miejsc parkingowych - ocenił Piotr Moncarz.

Paweł Śliwa, wiceprezes zarządu ds. innowacji w PGE Polskiej Grupie Energetycznej, wspomniał, że stacje ładowania w miastach to dla jego firmy perspektywiczna linia biznesowa. PGE prowadzi rozmowy w celu stworzenia własnej sieci stacji ładowania. Z drugiej strony to także możliwość zwiększenia produkcji energii. - Według naszych ocen elektromobilność to o 3,5 - 4,5 TWh większe zużycie rocznie. Przygotowujemy się do tego budując nowe bloki energetyczne - zadeklarował Paweł  Śliwa. Jego zdaniem elektromobilność może także zmniejszyć problem tzw. doliny nocnej, kiedy zapotrzebowanie na energię maleje, ale konieczność ciągłej pracy bloków energetycznych wymusza produkowanie prądu.

Roman Szwed, prezes zarządu Atende, wskazał, że elektromobilność to znacznie więcej niż samochód i słupek z ładowarką na parkingu. Będzie ona wymagała stworzenia całego systemu w energetyce. Zupełnie inna jest sytuacja, gdy aut elektrycznych jest niewiele, a inna będzie, gdy ich liczba sięgnie miliona. Do takiej liczby nowych odbiorców, potrzebujących dużej ilości energii, trzeba będzie dostosować cały system: opomiarowanie sieci, zarządzanie energią, odpowiednie przygotowanie rozliczeń. - Będzie to wymagało dodatkowych urządzeń sterujących poborem energii, żeby samochody były ładowane automatycznie w okresie, kiedy pobór prądu jest mniejszy, a nie wówczas gdy użytkownik wracając po południu z pracy włączy wtyczkę. Mamy całą polską technologię umożliwiającą zarządzanie energią. Branża czeka tylko na zamówienia - mówił Roman Szwed.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie