Gospodarka o obiegu zamkniętym

PortalSamorządowy.pl
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Mamy wzrost recyklingu, zmalała ilość odpadów przekazywanych do składowania, mniej śmieci trafia do lasów, ale z drugiej strony osiągnięcie poziomów narzuconych przez Unię Europejską będzie bardzo trudne - wynika z debaty, która m.in. z udziałem Sławomira Mazurka odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. – A dojście do celów założonych w filozofii gospodarki o obiegu zamkniętym to już raczej nie za naszego życia - nie ma złudzeń dr Marek Goleń.

Mamy wzrost recyklingu, zmalała ilość odpadów przekazywanych do składowania, mniej odpadów trafia do lasów, ale z drugiej strony osiągnięcie poziomów narzuconych przez Unię Europejską będzie bardzo trudne, a już niedługo, bo w roku 2020 w polskich gminach recykling ma osiągnąć poziom 50 procent.

GALERIA  8 ZDJĘĆ

– Zdajemy sobie sprawę ze skali wyzwania, dlatego jedną z pierwszych decyzji, jaką podjęliśmy po wyborach, było wprowadzenie możliwości zamówień in-house. Teraz pracujemy nad nowelizacją ustawy o porządku i czystości w gminach, chcąc ułatwić samorządom działanie i zrealizować niektóre z ich postulatów – mówi wiceminister środowiska Sławomir Mazurek.

– 26 procent recyklingu, które osiągnęliśmy w roku 2015 (czekamy na dane za 2016), pokazuje, jak wiele jeszcze przed nami – dodaje wiceminister.

Wszelkie działania w gospodarce odpadami nabrały innego wymiaru od momentu, gdy Unia postawiła przed swoimi państwami członkowskimi wspólny cel: idziemy w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym. – Gospodarka o obiegu zamkniętym to niezwykle złożony problem, a tu musi się zmienić wszystko, także nasza mentalność – uważa dr Marek Goleń z SGH w Warszawie.

Czy w Polsce mamy tego świadomość?

– Mam wrażenie, że samorządy idą w kierunku zrealizowania zapisów ustawowych, a nie w kierunku idei – mówi naukowiec.

Jak dodaje, GOZ to nie tylko segregowanie odpadów – musimy chcieć mniej konsumować, musimy być mniej wygodni.

– Ale nawet jak tak będzie, to myślę, że za naszego życia do tego celu – 100 procent odzysku – nie dojdziemy – przewiduje Marek Goleń.

Bardzo ważna na tej drodze jest świadomość społeczna i przekonanie mieszkańców do tego, że warto się wysilać i cierpliwie dzielić odpady. Z tą świadomością ciągle jednak nie jest najlepiej.

– Myślę, że świadomość społeczna ciągle nie jest wysoka, a do tego mącona przez różne standardy, inaczej segregujemy w domu, inaczej w pracy – mówi Julia Patorska z firmy Deloitte.

Norbert Skibiński z Veolia Energia Polska dodaje: – Jaka jest świadomość, widzieliśmy w okresie zimowym, gdy okazało się, że wiele osób spala śmieci w swoich piecach domowych. Można powiedzieć, że u nas, niestety, odpady dzielą się na palne i niepalne.

Patorska zauważa, że bardzo ważne w gospodarce o obiegu zamkniętym jest zagospodarowanie opakowań, które stanowią bardzo znaczący procent w odpadach komunalnych. – Musimy doprowadzić do tego, że firmy będą dbać o to, co dzieje się z odpadami po ich produktach. Trzeba ten problem rozwiązać, bo dzisiaj te opakowania trafiają do odpadów komunalnych, zwiększając ich ilość.

Jak dodaje Patorska, opłaty, jakie będą ponosić producenci, odciążą mieszkańców i gminy z wielu obowiązków i kosztów, a przez to łatwiej będzie zbliżyć się do celów gospodarki o obiegu zamkniętym. – Jeśli producent będzie musiał zapłacić za wprowadzenie opakowania do obiegu 10-15 razy więcej niż dzisiaj – a o takich wzrostach kosztów się mówi – będzie tak działał, żeby tych opakowań było mniej, żeby łatwiej je było segregować – tłumaczy i dodaje: – Tylko stworzenie systemu opartego na zachętach dla mieszkańców i firm poprowadzi nas w stronę gospodarki o obiegu zamkniętym.

Przekonanie mieszkańców do tego, że warto segregować i dbać o środowisko będzie tym trudniejsze, że popełniliśmy na tej drodze błędy, jak mówi Marek Goleń: – Z zachęt do segregowania odpadów uczyniliśmy fikcję.

– Rzeczywiście, błędem poczynionym podczas reformy było to, że nie wprowadzono od razu jednolitych standardów segregacji – mówi wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. – To prowadzi do tego, że mieszkańcy nie widzą sensu segregowania, nie ma zachęty do tego, stąd konieczność zmian.

Także Marek Jagieła z BASF Polska mówi, że potrzebny jest system zachęt dla mieszkańców, tak by opłacało im się segregować odpady. – To ma być tak, że nie tylko nam się chce, ale także się opłaca – podkreśla Jagieła. Bez tego ciężko będzie realizować filozofię gospodarki o obiegu zamkniętym.

Marek Goleń podkreśla jednak, że system zachęt dla mieszkańców istnieje i przypomina o niższych opłatach za odbiór odpadów segregowanych. Jak jednak dodaje naukowiec, ten system nie działa:

– Teoretycznie segregują prawie wszyscy, ale nikt tego nie kontroluje, potem efekt jest taki, że w tych teoretycznie segregowanych odpadach, 80 procent to odpady zmieszane. Jeżeli tego nie zmienimy, to nie zrobimy kroku do przodu – dodaje.

Ryszard Langer, prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego, zwraca uwagę na ekonomiczną stronę wprowadzania gospodarki o obiegu zamkniętym.

– Gospodarka o obiegu zamkniętym to wielkie wyzwanie, moim zdaniem w drodze do niej musimy nastawić się na zachęcanie i motywowanie mieszkańców do działań proekologicznych, oni muszą widzieć, że to, co robią, po pierwsze ma sens, a po drugie przekłada się na korzyści finansowe.

Gospodarka odpadami jak każdy proces ekonomiczny powinna być efektywna finansowo. Musimy tak działać, by zapewnić mieszkańcom jak najlepszą cenę, jednak poruszamy się na rynku, gdzie toczy się gra sił gospodarczych.

Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego, stawia pytanie, czy sama świadomość ekologiczna wystarczy do tego, aby Polska ruszyła w stronę GOZ.

Zdaniem Marka Golenia potrzebny jest jeszcze system kontroli: – My Polacy mamy zaszczepione w genach, że „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie” i nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić ze swoimi śmieciami.

Dlatego naukowiec jest zwolennikiem kontroli tego, jak mieszkańcy wywiązują się z obowiązku segregacji. – Tu nie trzeba wymyślać prochu, są systemy oparte na nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych, m.in. monitoring, które sprawdzają się w praktyce. Wprowadzone je np. w Kielcach i to działa. Niestety, „Wielki Brat” musi patrzeć nam na ręce, bo inaczej to, co planujemy, nam się nie uda.

Jak mówi, władza musi mieć odwagę sprawdzać, czy dobrze segregujemy, musi także mieć odwagę egzekwować kary, jeśli robimy to źle. Inaczej nigdy nawet nie zbliżymy się do GOZ.

Marek Jagieła dodaje, że małym, ale ważnym krokiem na tej drodze było wprowadzenie obowiązku selektywnej zbiórki bioodpadów. – Z jednej strony będzie można wykorzystać same bioodpady, a z drugiej – co bardzo ważne – przestaną one zanieczyszczać inne frakcje.

Zdaniem Ryszarda Langera, żeby osiągnąć cel, musimy móc powiedzieć „wiem jak” – czyli wiem, jak dojść do celu, potem musimy określić, jak długo to będzie trwało. I jak mówi – to będzie długi czas.

– To potrwa lata, przecież żeby ten system zadziałał na etapie segregacji, producenci muszą najpierw dostosować swoje produkty do tego, aby łatwiej je było poddać recyklingowi – zauważa i dodaje, że musimy także pamiętać, iż to pieniądz rządzi światem.

– Żeby osiągnąć założenia GOZ, musimy mniej konsumować, mniej kupować, a wtedy trzeba zmniejszyć produkcję. Jak ona będzie mniejsza, to wiadomo, że zmienia się cały rynek. Dlatego te zmiany tak szybko nie nastąpią.

Podobnie uważa Norbert Skibiński, który dodaje: – Wiele firm, także nasza, jest gotowych na działania, które będą nas prowadziły do gospodarki o obiegu zamkniętym, wiele jej elementów już wprowadzamy, ale to się musi bilansować ekonomicznie. Dlatego trzeba takich rozwiązań, regulacji, które sprawią, że te działania będą opłacalne i że będzie na nie rynek.

Minister Sławomir Mazurek także zdaje sobie sprawę z tego, że do realizacji założeń GOZ czeka nas długa droga:

– To oczywiście nie jest łatwe, każde, nawet drobne dostosowanie polskiego prawa do wymogów europejskich trwa miesiącami, a takich działań czeka nas wiele. Trzeba też chyba liczyć się z tym, że potrzebny będzie jakiś kompromis między ambicjami a możliwościami.

Minister podkreśla jednak znaczenie tej filozofii dla całej polskiej gospodarki:

– Przypomnę, że idea gospodarki o obiegu zamkniętym nie przez przypadek jest wpisana do Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, ona ma przynosić wymierne korzyści dla naszej gospodarki i obywateli Polski.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie