Jeszcze na początku pierwszej unijnej perspektywy przyznać się, że gmina ma długi to był, jak to mówią młodzi „obciach”, dzisiaj to stało się normą, to nie jest dobre – mówi poseł Andrzej Maciejewski.
- Kończą się powoli środki unijne w nowej perspektywie albo będą niewielkie, a może nie będzie ich wcale, do tego dochodzi Brexit i nie wiemy w sumie co się wydarzy po roku 2020 – mówi Andrzej Maciejewski poseł Kukiz’15, przewodniczący sejmowej komisji samorządowej. – A samorządy uzależniły się od tych środków, trzeba będzie nauczyć się żyć bez nich - mówi
Dlatego, zdaniem posła, samorządy powinny bardziej ostrożnie podchodzić do problemu zadłużenia.
- Jeszcze na początku pierwszej unijnej perspektywy przyznać się, że gmina ma długi to był, jak to mówią młodzi „obciach”, dzisiaj to stało się normą, to nie jest dobre – dodaje Maciejewski.
Jak mówi, trzeba pamiętać o problemach demograficznych i tym bardziej zastanawiać, jak po roku 2020 mają działać samorządy.
- Może powinniśmy iść w tą stronę, żeby fundusze zamiast trafiać do Warszawy i dopiero tam być dzielone, powinny być rozdysponowywane w gminach, u źródła, a dopiero to, co zostaje powinno iść do centrali – zastanawia się Maciejewski.
- Moim zdaniem potrzebna nam jest dzisiaj uproszczenie przepisów, coś takiego jak słynna reforma Wilczka, w latach 90-tych – dodaje poseł. – Tak, by można się było skupić na konkretnym działaniu, a nie ma biurokracji.
Artykuł powstał podczas panelu dyskusyjnego „Inwestycje samorządowe. Nowa perspektywa” , który odbył się podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie