Pracownik i pracodawca wobec technologii przyszłości

PulsHR.pl
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Młodzi z pokolenia Z potrafią zmieniać pracę z dnia na dzień, nie przywiązują się do miejsca. Wyzwaniem więc jest to, by czymś ich przyciągnąć, zatrzymać oraz by ich "zlojalizować". Ale ostrożnie, bo jeśli czują nacisk autorytetu to się zniechęcają - mówi Marcin Fiedziukiewicz, prezes Jobsquare.

Zmiany technologiczne zmieniają sposób pracy, na rynek wchodzą coraz młodsi - Pokolenie Z.

GALERIA  9 ZDJĘĆ

Pokolenie Z to grupa bardzo wymagająca, która stawia wiele wyzwań przed pracodawcami. Przedstawiciele tego pokolenia są nastawieni do życia w sposób realistyczny i materialistyczny, a zarazem bywają twórczy i ambitni. Ponadto, niskie bezrobocie dyktuje rynek pracownika. Pracodawcy nie mają wyjścia - jeśli chcą nadążyć i mieć pracowników muszą się dostosować do nowych warunków.

Pokolenie nielojalnych pracowników



- Pracodawcy muszą się dostosować do młodego pokolenia. Młodzi są podpięci do internetu, komunikują się w inny sposób niż ich starsi koledzy - przez komunikatory, smsy, snapchaty, messengery - i pracodawcy muszą wyjść im naprzeciw - mówi Marcin Fiedziukiewicz, CEO z Job Square.

Zaznacza jednocześnie, że oczekiwania młodych wcale nie różnią się tak diametralnie od tych, które ma starsze pokolenie.

- Oczekują stabilności, balansu między pracą zawodową a życiem prywatnym, konkretów dotyczących stanowiska i dobrego wynagrodzenia - wymienia.

Jednak to, co różni pokolenie Z od ich starszych kolegów, to - według Fiedziukiewicza - stosunek do pracodawcy i brak autorytetów.

- Pokolenie Z rzadko jest lojalne w stosunku do pracodawcy. Nie ma autorytetów. Słabo przejmuje wiedzę, raczej szuka własnych rozwiązań. Często nie potrafią sobie poradzić z sytuacją środowiska pracy - wyjaśnia Marcin Fiedziukiewicz.

Ponadto są oni mobilni i żyją w sytuacji ciągłej zmiany.

- Młodzi potrafią zmieniać pracę z dnia na dzień, nie przywiązują się do miejsca. Wyzwaniem więc jest to, by czymś ich przyciągnąć, zatrzymać oraz by ich "zlojalizować". Ale ostrożnie, bo jeśli czują nacisk autorytetu to się zniechęcają - dodaje.

Pokolenie Z wchodzi na rynek pracy w trakcie niskiego bezrobocia. To do pracodawcy należy, żeby ich przyciągnąć i to jest wada - dopowiada Karol Leszczyński, członek Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych oraz kierownik projektu badawczego „Start na rynku pracy”.

Inne pokolenia - różne doświadczenia



Trzeba pamiętać, że pokolenie Z wyrastało w dobrobycie, więc ich doświadczenia różnią się od tych, jakie miało starsze pokolenie.

- Mają dużo łatwiej niż pokolenia wcześniejsze. Dobrobyt wymusza na etapie dorastania nowe możliwości. Zamknięcie się natomiast w jednej firmie ogranicza możliwości rozwoju. Ich nielojalność wynika po prostu z tego, że nie chcą - jak ich starsi koledzy czy rodzice - decydować w wieku 20 lat o tym, czy będą w danym miejscu pracy do końca życia. Oni chcą podróżować, poznawać świat, ludzi, bo mają taką możliwość - tłumaczy Leszczyński.

I to pracodawcy muszą wziąć pod uwagę.

- Pokolenie Z jest stale dostępne w sieci. Komunikuje się za pomocą krótkich form. Więc w taki sam sposób trzeba do nich dotrzeć, wyjść do nich, wejść w ich świat. Tworzyć specjalne platformy, targi, szkolenia, a nie oczekiwać, że sami przyjdą - dodaje Leszczyński.

Sama edukacja nie wystarcza



Trochę innego zdania jest Konrad Pawlus, współzałożyciel SALESmanago Marketing Automation. Uważa on, że ta "technologiczność" pokolenia Z jest trochę za bardzo demonizowana.

- 75 proc. osób z młodego pokolenia wskazuje na potrzebę komunikacji bezpośredniej. Choć oczywiście płynnie komunikują się komunikatorami. Cele młodych są bardzo podobne do tych, które ma starsze pokolenie - praca w ciekawym projekcie, dobra atmosfera, odpowiednie wynagrodzenie. Natomiast faktycznie są mobilni - mocny nacisk kładą na elastyczność pracy. Chcą np. wyskoczyć na majówkę do Wietnamu czy gdzieś indziej i potrzebują właśnie teraz mieć wolne, mieć urlop - tłumaczy Pawlus.

Ponadto trzeba zauważyć, że młodzi co prawda wyrastają w innym świecie, ale też inny świat zastają.

- 75 proc. młodych osób ma świadomość, że obecny system edukacji nie przygotowuje do pracy. Kiedyś osoba po studiach dostawała pracę, w której spędzała prawie całe swoje życie. Młodzi wiedzą, że te czasy minęły. Sporo osób pracuje już na studiach, wiedząc, że tylko praktyka pomoże znaleźć później wymarzoną pracę na odpowiednim poziomie. Mają większą świadomość - wyjaśnia Pawlus.

Strach przed rynkiem pracy

Potwierdza to Marcin Fiedziukiewicz, który, odwołując się do niedawnych wyników badania Polskiej Rady Biznesu, zrealizowanych w ramach Programu Kariera, wskazał, że ponad połowa dzisiejszych studentów i absolwentów nie czuje się przygotowana do wejścia na rynek. Dodał, że wielu ma znaczne obawy, odczuwają stres i boją się porażki na rynku pracy. Wskazał, że tu bardzo pomocne mogą być nowe technologie, takie jak np. aplikacja Jobsquare wykorzystująca m.in. komunikator w kontakcie z pracodawcą.

- Dla potencjalnego młodego człowieka wysyłanie CV czy dzwonienie do pracodawcy budzi stres. Możliwość komunikowania się po swojemu, przez komunikator, sprawia, że młodym łatwiej jest to przełamać - tłumaczy Fiedziukiewicz.

Na wykorzystanie przez pracodawców nowych technologii, by przyciągnąć pokolenie Z wskazuje również Przemysław Jabłoński, B2B Marketing and Sales Excellence Director w Canon Polska.

- Trzeba się w tą zmianę technologiczną wyposażyć. Internet i nowe technologie są dla młodego pokolenia rzeczywistością zastaną. Starsi wskazują, że obecne czasy to czasy dynamicznych zmian, a dla młodych to świat, który po prostu jest, są tu i teraz i korzystają z dostępnych technologii. Pracodawca musi to ująć - wyjaśnia.

Liczą się nowe technologie



Jak tłumaczy, by przyciągnąć młodych pracowników pracodawca musi wziąć pod uwagę trzy aspekty.

- Po pierwsze trzeba być atrakcyjnym pracodawcą, bo młodzi są atrakcyjni, mają duży talent i umiejętności technologiczne - wymienia Jabłoński.

Drugim aspektem jest to, co firma może zaoferować jeśli chodzi o nowe technologie.

- Pracodawca musi wewnętrznie się zmieniać. Dbać o rozwój firmy. Widzimy niesamowitą zmianę - jest facebook, snapchat, twitter - ludzie komunikują się coraz szybciej krótkimi wiadomościami, szybkimi obrazami. Trzeba za tym nadążać i brać to pod uwagę. Aplikacje ułatwiają funkcjonowanie i życie pracowników. Nowe technologie mogą sprawić, że pokolenie będzie lojalne. A pracownik szczęśliwy i zadowolony z tego, jak funkcjonuje – lepiej pracuje, szybciej wykonuje swoje obowiązki i jest bardziej wydajny - mówi.

Trzeci aspekt to dostęp do nowych rozwiązań i nowych technologii.

– Młodzi ludzie cenią sobie mobilność – to, że np. mogą pracować zdalnie, to, że mogą przynieść do pracy swoje ulubione gadżety – i chcą mieć dostęp do obiegu informacji – dostęp do internetu, kopiarki, skanera itp. – wymienia Jabłoński.

Kluczem jest sukces i rozwój



- Trzeba dążyć do tego, żeby pracownicy byli zadowoleni z pracy. Ważny jest wskaźnik sukcesu. Jeśli młodzi widzą sukces to on pcha ich do przodu, potrzebują celebracji - dopowiada Maciej Maciejowski, dyrektor technologii i rozwoju serwisów z Polska Press.

Jak dodaje, by ich zatrzymać w pracy trzeba im więc stworzyć świetną atmosferę i takie warunki, żeby mogli się rozwijać.

- Trzeba pamiętać o tym, że młodzi przychodzą też do firm po to, aby zdobyć doświadczenie, bo chcą założyć własny biznes. Świat jest na to otwarty i my jako pracodawcy musimy im to ułatwić i pomagać, a w zamian czerpać z ich aspiracji, pomysłów i energii - dodaje.

Lojalny pracodawca to lojalny pracownik



Według Grzegorza Bohosiewicza z firmy EUVIC, czynnikiem sukcesu jest już sama rekrutacja.

- Teraz w branży IT jest wielki popyt na pracowników i większość firm działa na zasadzie: zapłacę więcej. To jest najszybszy i najprostszy sposób, ale nie można tym kupić lojalności. Ci, którzy chcą do nas aplikować z powodów finansowych, z tego samego powodu odejdą - wyjaśnia.

Trzeba - zdaniem Bohosiewicza - postawić na wychowanie.

- W rekrutacji wybieramy osoby, które się kierują pasją i mają już jakiś poziom lojalności. W trakcie współpracy staramy się być fair, wiec nawet ci pracownicy, którzy odchodzą, robią to z łezką w oku. Bo dobry pracodawca musi być fair wobec siebie i pracowników. Wtedy nie będzie miał problemu z utrzymaniem i lojalnością pracowników - tłumaczy Bohosiewicz.

Prawo pracy nie nadąża



Stwierdzenie, że pracodawcy sami są winni nielojalności swoich pracowników popiera Agnieszka Lechman-Filipiak, partner kancelarii DLA Piper.

- Zmiany technologiczne pociągają za sobą krótkotrwałe formy zatrudnienia, które nie spełniają oczekiwań młodych ludzi związanych z poczuciem stabilizacji i bezpieczeństwa. Młodzi dostawali umowy śmieciowe i nie mogli liczyć na etat, więc nie ma co się dziwić, że są nielojalni - wyjaśnia.

Wskazała również, że problemem dzisiejszych czasów jest prawo pracy, które nie nadąża za zmianami na rynku pracy kreującymi potrzeby młodych oraz za nowymi technologiami.

- Prawo pracy nie nadąża. Choć dużo już zostało w tym aspekcie zrobione - chodzi o czas pracy, pracę zdalną, co jest zachętą dla pracowników i daje możliwość wykonywania pracy np. przez niepełnosprawnych - to nadal pozostaje wiele do zrobienia - mówi Agnieszka Lechman-Filipiak.

W Wielkiej Brytanii istnieje np. możliwość sprzedawania czy kupowania urlopów.

- Pracownik z brytyjskiej firmy spytał mnie, czy jest w Polsce możliwość kupowania urlopu. Chodzi o to, że można urlop zamienić na wypłatę lub zapłacić za dodatkowe dni wolne. To może jest potrzebne, a w Polsce tego nie ma - podaje przykład Lechman-Filipiak.

Problem stanowią także akta pracownicze, które pracodawcy mają obowiązek przechowywania w formie papierowej.

Akta pracownicze nadal trzeba przechowywać w formie papierowej, jest oczywiście możliwość posiadania ich w formie elektronicznej, ale niestety jednocześnie musi być forma papierowa - mówi.

Jednak, jak ujawnia, niebawem to się może zmienić.

- Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem nowych przepisów, by akta pracownicze mogły być przechowywane wyłącznie w formie elektronicznej. Nowy przepis miał być wprowadzony w przyszłym roku, jednak prace nad tym potrwają z pewnością dłużej - ujawnia Lechman-Filipiak.

Pracodawcy muszą się dzielić



Kulejące prawo pracy to jednak nie wszystko. Na rynku pracy jest wiele rzeczy, które muszą ulec zmianie. Przede wszystkim - jak mówi Maciej Fiedziukiewicz, CEO w Job Square - pracodawcy muszą się zacząć dzielić.

- Mamy tak niskie bezrobocie, że pracodawcy po prostu muszą zacząć więcej płacić pracownikom i to jest rzecz pierwsza i najważniejsza - mówi.

- Stawka godzinowa, te 13 zł wprowadzone przez rząd, niewiele tak naprawdę zmieniła - dodaje.

Drugą rzeczą jest szkolnictwo. Dużo zmian musi zajść też jeśli chodzi o szkolnictwo w Polsce. Ludzie po studiach są kompletnie nieprzygotowani do pracy. Trzeba coś z tym zrobić - twierdzi Fiedziukiewicz.

***

Artykuł powstał podczas panelu dyskusyjnego "Pracownik i pracodawca wobec technologii przyszłości" na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie