EEC 2019

Inwestycje

wnp.pl (TE)

Zwiększenie poziomu inwestycji, zwłaszcza prywatnych, to jedno z największych wyzwań, z którym zmaga się zarówno Europa, jak i Polska. Jednocześnie w tym kontekście kluczowe pozostaje pytanie o granicę ingerencji państwa w gospodarkę.

O przyciąganiu i pobudzaniu kapitału dyskutowano podczas sesji „Inwestycje”, która odbyła się pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

GALERIA  14 ZDJĘĆ

Paweł Borys, prezes zarządu, Polskiego Funduszu Rozwoju, zwrócił uwagę, że po kryzysie finansowym na globalnych rynkach istnieje duża nadwyżka kapitału, który mógłby zostać przeznaczony na przedsięwzięcia.

Tymczasem w ostatnich latach Europa traci swoją pozycje inwestycyjną na tle USA oraz Azji. Obecnie dodatkową niepewność powoduje napięcie związane z potencjalną wojną handlową, której powodem może być polityka prezydenta Donalda Trumpa.

Jej skutki mogą być bardzo negatywne dla opartej na eksporcie niemieckiej gospodarki, z którą jest natomiast mocno powiązana Polska.

- Inwestycje są nam potrzebne do utrzymania wysokiego wzrostu gospodarczego - przyznał Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Jak wyjaśnił, są one „jakościowo najlepszym” silnikiem dla gospodarki. Dodał, że rząd chce przyciągać inwestycje zagraniczne, którą dotyczą nowych technologii - przede wszystkim takich, których obecnie w Polsce nie ma.

Teresa Czerwińska, minister finansów, przekonywała, że atrakcyjny inwestor to taki podmiot, który jest pozytywny dla kraju nie tylko pod względem wpływów podatkowych, ale także długoterminowego zaangażowania w podnoszenie poziomu gospodarki i tworzenie nowych miejsc pracy.

- Zależy nam na tym, aby przyciągać te inwestycje, które dotyczą innowacyjnych sektorów i w ten sposób mogą pozytywnie wpływać na strukturę PKB - wyjaśniła minister.

Zwróciła przy tym uwagę, że największym utrudnieniem dla inwestycji w Polsce są bariery administracyjne, a nie podatki. Czerwińska zapewniła, że jej resort podejmuje działania, aby mikroklimat do współpracy pomiędzy administracją publiczną a biznesem był coraz lepszy.

Bywa też jednak tak, że to administracja publiczna chce podejmować zadania, w których specjalizują się prywatne podmioty.

Na taki przykład wskazał Marek Cywiński, prezes, Kapsch Telematic Services, czyli firmy, która wkrótce przestanie zarządzać Krajowym Systemem Poboru Opłat na drogach krajowych.

Zadanie to ma przejąć Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Jak stwierdził Cywiński, dotychczas Kapsch w żadnym kraju, gdzie próbowano realizacji takiego scenariusza, nie udało się go w pełni zrealizować z sukcesem.

Natomiast Adam Góral, prezes Asseco Poland, wskazał na przypadki, w których administracja publiczna uznała, że jest w stanie samodzielnie stworzyć lepsze systemy informatyczne od podmiotów prywatnych.

- Wiemy z przeszłości, że przegrały skrajny socjalizm i skrajny liberalizm. Pytanie, gdzie biegnie granica ingerencji państwa w gospodarkę - stawiał problem Góral.

Justin Yifu Lin, światowej sławy chiński ekonomista i były wiceprezes Banku Światowego, stwierdził, że inwestycje to kluczowy element równania, które prowadzi do rozwoju gospodarczego.

Jego zdaniem, do sukcesu jest potrzebny konkurencyjny rynek, aktywne państwo i wspieranie przedsiębiorców.

- Państwo powinno tworzyć dobre warunki do rozwoju i jednocześnie wkraczać, gdy jest to potrzebne. Skala tej interwencji powinna natomiast zależeć od tego, w jakim momencie koniunktury znajduje się gospodarka - mówił Justin Yifu Lin.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie