EEC 2019

Generacja rozproszona

Piotr Toborek
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Unijne regulacje prawne zakładają nową rolę dla energetyki. Będzie ona musiała zbudować infrastrukturę techniczną, neutralną platformę umożliwiają przesył energii i wymianę informacji o niej, takich jak ceny prądu.

    GALERIA  10 ZDJĘĆ

  • Najtańsze formy wytwarzania energii to ta pozyskana z wiatru (na lądzie i w drugiej kolejności na wodzie) oraz fotowoltaika. Te dwie metody wytwarzania czystej energii będą dominować przez najbliższe lata.

  • Regulacje  europejskie, czyli pakiet „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków”, zakładają całkowitą zmianę podejścia do energetyki.

  • Konsument, zwykły Kowalski, ma się stać aktywnym graczem na rynku energii, a dziś jest on pasywny, choćby dlatego, że nie dostaje żadnych sygnałów o cenach. Ma stałą, płaską taryfę i tyle.

  • Na tematy dotyczące energetyki dyskutowali uczestnicy sesji „Generacja rozproszona”, która odbyła się 15 maja podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.



W najbliższym czasie mamy poznać założenia Polityki energetycznej Polski do roku 2040. Tomasz Dąbrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, mówi: - Wiadomo, że dokument przewiduje spadek udziału energii pochodzącej z paliw kopalnych z obecnie obowiązujących 80 procent do 60 procent w 2030 i dalsze obniżanie w kolejnych latach. To pozostawia sporo miejsca dla innych nośników energii.

Jak podkreśla wiceminister, nikt tego spadku nie kwestionuje, to tylko sprawa skali i tempa. Dokument akcentuje także pojawienie się w bilansie energetycznym naszego kraju energetyki jądrowej od mniej więcej 2033 roku.

- Trendy przedstawione w założeniach Polityki energetycznej Polski do roku 2040 są tożsame z tym, co zawiera Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu - dodaje Dąbrowski.
Tomasz Dąbrowski Ministerstwo Energii, Polska - podsekretarz stanu (fot. wnp)
Mówiąc o znaczeniu energii z innych źródeł niż węgiel, wiceminister zauważa, że następuje ciągły rozwój energetyki rozproszonej.

- W 2016 roku było w Polsce 16 tysięcy instalacji, na koniec 2018 mówmy o 50 tysiącach. To trwały trend, bo następuje spadek kosztów technologii, z kolei mamy sporo miejsca do zagospodarowania w bilansie energetycznym - dodaje Dąbrowski.

Wojciech Cetnarski, prezes spółki Wento, zauważa, że mamy dwa trendy stymulujące rozwój technologii dotyczących rozproszonych źródeł energii.

- Pierwszy odbywa się poprzez wprowadzenie regulacji prawnych, drugi oparty jest na rozwoju technologii, które pozwalają generować czystą energię - tłumaczy.

Jak mówi Cetnarski, dla Polski najtańsze formy pozyskania energii to ta pozyskana z wiatru (na lądzie i w drugiej kolejności na wodzie) oraz fotowoltaika.
Wojciech Cetnarski Wento Sp. z o. o. - prezes zarządu (fot. PTWP)
- Pozostałe źródła są jednak droższe i to się raczej nie zmieni w najbliższej perspektywie, bo praktyka pokazuje, że w energetyce wiatrowej i fotowoltaicznej mamy stały trend obniżania kosztów przy wzroście wydajności.

Szczególnie efektywnie rozwija się w ostatnich miesiącach fotowoltaika. - Procentowy przyrost jest ogromny, ale pamiętajmy, że jednak zaczynaliśmy właściwie od zera - zauważa Paweł Urbański, prezes rady nadzorczej Columbus Energy.

Jak tłumaczy, w Polsce po tej fali wzrostu mamy ok. 80 tysięcy indywidualnych instalacji fotowoltaicznych. W Niemczech jest to ponad 1,7 mln, w Wielkiej Brytanii 1,1 mln.

- Fotowoltaika jest prostą i wdzięczną technologią. Ta prostota jest jej największą zaletą. Sam cykl zainstalowania paneli na dachu to jest kilka dni, dochodzi oczywiście czas na przyłączenie do sieci i inne z tym związane formalności - dodaje.

Spytany o to, skąd taki nagły wzrost zainteresowania energią ze słońca, Wojciech Cetnarski odpowiada:  

- Rząd powiedział, że chce, żeby to się rozwijało, w związku z tym inwestorzy i banki powiedzieli „OK”. Rok temu, żeby klient mógł kupić instalacje na dach, dostawał kredyt oprocentowany na 9-10 procent, dzisiaj na taką samą technologię otrzyma kredyt na 4-4,5 procenta.

Jak wylicza, fotowoltaika tanieje, bo tanieje elektronika, doszły ulgi podatkowe i poczucie, że są perspektywy rozwoju.
Paweł Urbański Columbus Energy, prezes rady nadzorczej (fot. PTWP)
Także Paweł Urbański widzi przyszłość dla fotowoltaiki. - Na pewno fotowoltaika będzie się rozwijać, słyszałem o pomyśle na inwestycje o mocy 5-6 MW, ale nie przesadzałbym z tymi wielkimi instalacjami - mówi. Urbański potencjał dla tego rodzaju OZE dostrzega w części prosumenckiej.

- Jest 5 mln domów w Polsce, a dzisiaj wykorzystany jest margines. Jest to także wielki rynek dla przedsiębiorców. Przy dzisiejszych realiach taka inwestycja zwraca się w 6-7 lat, a ten czas się będzie skracał - tłumaczy.

Jak mówi, fotowoltaice i innym sposobom pozyskiwania czystej energii dobrze wróży także zmiana mentalności społeczeństwa. - Pamiętajmy, że przy rozwoju tego rodzaju inwestycji czynnikiem ważnym, w wielu wypadkach decydującym, jest ekologia. Wielu ludzi dzisiaj naprawdę przywiązuje coraz większą wagę do kwestii ochrony środowiska. To będzie miało znaczenie dla tego typu inwestycji, nie tylko rachunek czysto ekonomiczny - uważa Paweł Urbański.

Warto też spytać o to, co z energetyką wiatrową na lądzie, której rozwój został zatrzymany przez tzw. ustawę odległościową w 2016 roku.

Cetnarski twierdzi, że w efekcie na pewno przez wiele lat w Polsce nie będzie nowych inwestycji wiatrowych na lądzie. - Jeżeli te przepisy się zmienią, co mam nadzieję nastąpi, to inwestorzy powrócą do tego typu inwestycji, ale to wymaga czasu, po okresie 4-5 lat takie inwestycji się pojawią, ale będziemy mieć pokaźną lukę. Pytanie, czy założenia energetyczne do roku 2040 brały pod uwagę powstanie tej luki - zastanawia się.
Ireneusz Chojnacki WNP.PL, Magazyn Gospodarczy Nowy Przemysł - dziennikarz (fot. PTWP)
Jak dodaje ekspert, przykład „wiatraków” pokazuje, jak wiele zależy od stanowionego prawa.

- Poprzez regulacje można rozwój danej gałęzi zatrzymać albo wzmocnić. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia trzeba powiedzieć, że energetyka wiatrowa jest najtańsza, ale takie, a nie inne przepisy zahamowały jej rozwój.

Rola klastrów


Arnold Rabiega, prezes zarządu Krajowego Instytutu Energetyki Rozproszonej, spytany o rolę klastrów energii mówi:

- Powstało ich ostatnio sporo, blisko sto otrzymało certyfikaty. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest nowość, a koncepcja modelu biznesowego, która funkcjonuje na świecie od wielu lat z powodzeniem. Polska też ma tu swoje doświadczenia. Jak zauważa, funkcjonowanie klastra powinno wynikać bezpośrednio z potrzeby jego uczestników, a nie z zachęt na poziomie centralnym.

- Problem jest taki, że w Polsce nie ma jednak nawet tych zachęt. Od dłuższego czasu nic nie słychać o tworzeniu warunków dla powstawania klastrów. Jest pytanie, co ma rząd do zaoferowania klastrom energii, żeby one mogły rzeczywiście się rozwijać. Na dzisiaj bycie w klastrze daje tyle, ile mogło dawać 5 czy 7 lat temu - uważa Arnold Rabiega.
Arnold Rabiega Krajowy Instytut Energetyki Rozproszonej - prezes zarządu (fot. PTWP)
Wiceminister Tomasz Dąbrowski twierdzi jednak, że jeśli chodzi o klastry energii, to są już konkretne działania ze strony rządu: - W poprzedniej perspektywie były konkursy na 250 mln złotych i mamy kolejne z programu Infrastruktura i Środowisko, gdzie dedykowano dla klastrów energii kwotę dofinansowania w takiej samej wysokości.

Jak dodaje, w ministerstwie jest powołany zespół, który ma przygotować zmiany w ustawie dotyczącej klastrów.

Magazynowanie energii


Jedną z dziedzin, które wpływają na rozwój energetyki rozproszonej, jest rozwój technologii związanej z magazynowaniem energii.

Krzysztof Kochanowski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii (PIME), mówi o ekonomice tego biznesu: - Na tej fali wzrostu znaczenia energii ze źródeł odnawialnych zapominamy o tym, że za rozwojem tych źródeł musi iść rozwój technologii, która sprawi, że będziemy mogli potem ją magazynować.

Jak przypomina Kochanowski, ustawodawca przygotował bardzo ciekawą ofertę dla rozwoju tej dziedziny, ale uchwalenie tego prawa się „ślimaczy”.

- Inwestorzy chcą budować te magazyny. Jeżeli nie będą im rzucane kłody pod nogi, to poniosą oni ryzyko inwestycyjne – dodaje.

- Magazyny nie potrzebują żadnego wsparcia systemowego. Musimy tylko odkorkować te bariery regulacyjne, które nie pozwalają tej technologii magazynowania działać. Inwestorzy muszą mieć sprzyjające otoczenie regulacyjne. Na szczęście jest KE, która te regulacje przygotowuje i musimy je tylko przenieśĆ do naszego prawa - tłumaczy Krzysztof Kochanowski.
Krzysztof Kochanowski wiceprezes zarządu, dyrektor generalny, Stowarzyszenie Polska Izba Magazynowania Energii (PIME) (fot. PTWP)
Jak zauważa, trzeba to robić szybko, żeby ten rynek zaczął już działać i żebyśmy byli konkurencyjni, ponieważ odbiorcy czekają na tanią energię, a jej nie otrzymają, jeśli te inwestycje w OZE nie nastąpią.

- Już w zasięgu ręki są kontrakty na poziomie 150 złotych za MW energii z OZE, a po wprowadzeniu w życie nowych technologii ceny spadną i do 100 złotych. Żadna konwencjonalna energetyka nie jest w stanie dać takiej ceny. Produkcja energii i magazyny - to musi być jedna ścieżka - podkreśla.

Rozwój sieci


Fachowcy zwracają uwagę, że często pomijanym elementem rozwoju energetyki rozproszonej są sieci przesyłowe.

Jarosław Wojtulewicz, doradca zarządu do spraw strategii w Apatorze, mówi: - O sieci upominają się regulacje europejskie, o których mówi się „pakiet zimowy”, a ja jednak wolę używać właściwej nazwy, czyli „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków”, bo to oddaje, w którym kierunku te regulacje idą.

Przedstawiciel Apatora zwraca uwagę, że w marcu tego roku były takie dni, że ceny energii na rynku w Niemczech były ujemne. Jak tłumaczy, chwilami na rynku hurtowym jest za dużo energii i spada ona do cen ujemnych. Dlaczego tak się dzieje?

- Bo sygnał cenowy nie dociera do większości odbiorców. Po prostu sieć na poziomach niskich i średnich jest „ślepa”, tam nie ma pomiarów, nie ma taryf, które oddają aktualną cenę energii. W tej chwili sieć jest po prostu nieelastyczna - mówi.
Jarosław Wojtulewicz Apator SA - doradca zarządu ds. strategii (fot. PTWP)
Dlatego - jak tłumaczy  - „pakiet” zakłada, że odbiorca musi mieć sygnał, kiedy energia jest tania, by mógł podjąć decyzję, czy chce z niej korzystać.

Pakiet dla czystej energii proponuje także jednolity rynek energii dla krajów UE. W myśl propozycji 70 procent energii wyprodukowanych w jednym kraju będzie można przesłać do drugiego bez opłat.

- To jest robione właśnie ze względu na źródła OZE, bo jeśli w jednym miejscu wieje wiatr, jest energii za dużo, to można będzie ją przesłać. To jest elastyczność energetyczna, w której nie wyceniamy jedynie wolumenu, a wolumen plus czas - mówi Jarosław Wojtulewicz.

Kolejną sprawą wynikającą z Pakietu i z rozwoju energetyki rozproszonej jest nieprzesyłanie energii na wielkie odległości bez potrzeby. Jak mówi Wojtulewicz: - Konsument, zwykły Kowalski, ma się stać aktywnym graczem na rynku energii, a dziś jest on pasywny, choćby dlatego, że nie dostaje żadnych sygnałów o cenach. Ma stałą, płaską taryfę i tyle.

Ekspert tłumaczy, że w zmianach proponowanych przez KE chodzi o to, by konsument mógł korzystać z takiej taryfy, która oddaje w czasie wartość energii.

- W nocy energia jest tania, więc ją zużywaj lub magazynuj - wyjaśnia Wojtulewicz. - Nowa rola energetyki jest więc taka, żeby zbudować infrastrukturę techniczną do wymiany energii i informacji o niej. Główną rolą energetyki, którą dzisiaj jest dystrybucja, będzie budowa neutralnej platformy do przesyłania energii.
Dariusz Ciepiela, Magazyn Gospodarczy Nowy Przemysł, WNP.PL - dziennikarz (fot. PTWP)
Na pytanie o to, kiedy te rozwiązania wejdą w życie, wiceminister Dąbrowski odpowiada:  
- To są naprawdę bardzo złożone rzeczy, które wiążą się z różnego rodzaju problemami technicznymi, organizacyjnymi no i całkowitą zmianą mentalności w zakresie funkcjonowania rynku.

- Na razie pozwalają sobie na to Amerykanie, w Europie jeszcze to nie działa. Potrzeba czasu - dodaje Dąbrowski.

Eksperci zgadzają się, że Pakiet czysta energia to będzie nowa rzeczywistość, w której każdy podmiot związany z energetyką będzie musiał się odnaleźć.

Artykuł powstał na bazie debaty podczas panelu „Generacja rozproszona” moderowanego przez Ireneusza Chojnackiego i Dariusza Ciepielę, dziennikarzy WNP.PL i Magazynu Gospodarczego Nowy Przemysł, który odbył się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie