EEC 2019

2050 Polska dla Pokoleń

Agnieszka Widera-Ciochoń
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Musimy w Polsce próbować wejść w rewolucję energetyczną i stać się jednym z kreatorów przyszłości, a nie tylko biorcą technologii. By to się stało możliwe, potrzebna jest długoterminowa stabilna polityka i duża rola odpowiedzialnego biznesu. Biznesu, który będzie te technologie i modele biznesowe kierować, w taki sposób, by były rentowne - mówi Jarosław Broda, wiceprezes spółki Tauron Polska Energia.

    GALERIA  9 ZDJĘĆ

  • WWF wraz z Boston Consulting Group przygotowały raport pn. „2050 Polska dla pokoleń”. To analiza opisująca dwa scenariusze dla Polski na rok 2050, zakładające szybsze i wolniejsze odejście od węgla na rzecz OZE.

  • Korporacje dostrzegając potrzebę transformacji, deklarują zaangażowanie także finansowe w nowe technologie, ale potrzebują stabilnej strategii.

  • Na ile i jak szybko jest możliwa transformacja w obecnym układzie sił politycznych i gospodarczych w naszym kraju i jakie bariery trzeba pokonać?

  • Na te tematy dyskutowali uczestnicy panelu „2050 Polska dla pokoleń” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.




Raport pn. „2050 Polska dla pokoleń” to analiza opisująca w części dotyczącej zmian klimatycznych i jakości powietrza dwa scenariusze dla Polski na rok 2050. W pierwszym bazowym Polska idzie rozpoczętą drogą i nadal w 2050 r. jest gospodarką emisyjną CO2. W drugim, rewolucyjnym scenariuszu następuje przełom, gospodarka w zupełnie inny sposób zasila się energią i zupełnie inaczej zarządza popytem na energię, nie tylko elektryczną, dochodząc do poziomu bliskiego gospodarce zeroemisyjnej.

- By to osiągnąć potrzebna jest poprawa efektywności energetycznej zarówno przemysłu, jak i w obszarze termomodernizacji budynków. Dajemy też rekomendacje związane z transportem. De facto chodzi o upowszechnienie transportu elektrycznego w tym elektryfikacji sieci kolejowej. Mowa jest też o zwiększeniu udziału transportu zbiorowego wobec indywidualnego – mówi Tomasz Kędzierski, dyrektor Boston Consulting Group.

Tomasz Kędzierski, dyrektor Boston Consulting Group (fot.PTWP)
Scenariusz bazowy oznacza ok. 300 mld zł kosztów dla gospodarki, scenariusz Polski dla Pokoleń generuje ok. 420 mld zł kosztów.

- Rewolucyjny scenariusz jest droższy, ale jest w stanie wygenerować oszczędności 4 razy wyższe niż kapitał zainwestowany poprzez mniejsze zużycie przemysłu, oszczędności dzięki termomodernizacji, spadek zapotrzebowania na ropę naftową oraz ograniczenie wydatków zdrowotnych – wylicza Kędzierski.

Zdaniem WWF, to najwyższy czas, by tematy ekologii i klimatu przenieść na realny świat gospodarki i obywateli, ale już nie straszyć, tylko pokazać, że zmiany są możliwe.

– Dziś kryzys klimatyczny jest zwornikiem, impetem do zmian. Musimy wykorzystać to, by zbudować nową ekonomię, nowe społeczeństwo. Ekonomicznie się to opłaca. Oczywiście jest jeszcze wiele znaków zapytania, jak kwestia magazynowania energii, infrastruktury dla pojazdów elektrycznych, ale trzeba pracować nad zagadnieniem sprawiedliwej transformacji poszczególnych sektorów gospodarki – twierdzi Mirosław Proppe, prezes WWF Polska.

Mirosław Proppe, prezes WWF Polska (fot.PTWP)


Biznes chce się angażować. Dlaczego?


Zmiany są możliwie, co pokazuje Grupa ING, która w 2017 r. podpisała deklarację ekologiczną, używa tylko zielonej energii, wymienia flotę samochodów służbowych na elektryczne i hybrydowe.

– Global Risk Raport na 2019 wskazuje gwałtowność zmian klimatycznych jako dominujące ryzyko z jakim będą musiały walczyć całe społeczeństwa, ale i korporacje – przypomina Joanna Erdman, wiceprezes ING Banku Śląskiego. Dodaje też, że młodzi ludzie chcą pracować dla korporacji, dla której te wartości są ważne.

Bycie firmą zorientowaną na problemy środowiska i klimatu przekłada się także na biznes.

- Mocno angażujemy się finansowanie zielonych technologii. Wyemitowaliśmy zielone obligacje, tak również organizowaliśmy emisję zielonych obligacji dla SP, udzielamy kredytów firmom, które przechodzą transformację energetyczną, ale przede wszystkim działamy wsparciowo w obszarach, jakie widzimy jako przyszłościowe. Elektromobilność to przyszłość, w którą się chcemy zaangażować od strony ideowej, ale też biznesowej. To obszar działań, gdzie bank jako instytucja komercyjna może i powinien wręcz zarobić - kontynuuje wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Joanna Erdman, wiceprezes ING Banku Śląskiego (fot.PTWP)
Rola korporacji w kreowaniu działań związanych z poprawą klimatu jest bardzo duża. Wystarczy wspomnieć, że trójka największych inwestorów polskiej gospodarki to Orlen, PGNiG i Tauron.

– Energetyka w Polsce w sumie wydaje ok. 20 mld zł, inwestując. Ukierunkowanie części tego strumienia na rozwój technologii może być jednym z filarów napędzających naszą innowacyjność i przejście do gospodarki nowoczesnej – mówi Jarosław Broda, wiceprezes ds. zarządzania majątkiem i rozwoju w Tauron Polska Energia. – To nie tylko kwestia wiary i działania na rzecz przyszłych pokoleń, ale i kwestia biznesu. Jest znacznie więcej instytucji finansujących, które do swojej oceny wiarygodności kredytowej wprowadzają kryteria ekologiczne, coraz więcej inwestorów, którzy nie inwestują w akcje firm, które mają duży ślad węglowy. Z punktu widzenia zarządzających firmami, kwestia ekologiczna nabiera również wymiaru ekologicznego i to bardzo dobry kierunek, bo dopiero połączenie CSR-u z biznesem zapewni nam wyskalowanie tych technologii i modeli biznesowych do takich wielkości, które pomogą nam zmienić świat i osiągnąć ambitne cele w 2050 r. – wskazuje wiceprezes Taurona.

Jarosław Broda, wiceprezes ds. zarządzania majątkiem i rozwoju w Tauron Polska Energia (fot.PTWP)
Transformacja jest jednak niezwykle trudnym procesem z wielu względów, które musi brać pod uwagę państwo, rząd.

– Państwo posiada energetykę, państwo posiada górnictwo i decyzja transformacyjna związaną praktycznie z likwidacją jest strasznie trudna do podjęcia. Państwo musi robić to w czasie rzeczywistym, dbając o poziom kosztów. Żaden z polityków nie podejmie decyzji, nie oglądając się na oddźwięk społeczny. Częściowo robi to UE, wskazując poziomy, jakie mamy osiągnąć – zaznacza Jan Staniłko, dyrektor Departamentu Innowacji w Ministerstwie Technologii i Przedsiębiorczości.

Jak dodaje, jednym ze sposobów przekonywania społeczeństwa jest pokazanie kosztów związanych z energią w rachunkach, jakie płacimy. To już się dzieje, bo ceny CO2 wpłynęły na podwyżki cen prądu.

– Transformacja energetyczna to temat trudny do negocjowania i bez bardzo przemyślanego mechanizmu sprawiedliwych transformacji, uwzględniającego europejską redystrybucję pieniędzy, sami sobie finansowo nie poradzimy. Trzeba też optymalnie inwestować w technologie, które na danym etapie są dostępne, bo nas nie stać na eksperymenty typu elektryczna autostrada – kontynuuje Staniłko.

Jan Staniłko, dyrektor Departamentu Innowacji w Ministerstwie Technologii i Przedsiębiorczości (fot.PTWP)
- Za chwilę brak jakiejkolwiek decyzji i zmian w zakresie podejścia do nowych technologii będzie nas tak samo dużo, jeśli nie więcej kosztować. Transformacja energetyczna jest bolesna, długotrwała i jakimi kosztami okupiona, ale powinniśmy przejść do stanowiska, iż trzeba zmierzyć się z tym kosztem i rozsądnie nim zarządzać – komentuje Joanna Erdman.

Zdaniem Bartłomieja Pawlaka, wiceprezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, kluczowe będzie to, jak się ułoży współpraca między administracją a sektorem pozarządowym.

- Pamiętam, że w projekcie ustawy o OZE z 2012 był bardzo silny impuls wsparcia prosumentów, ale to był tylko kolejny projekt ustawy. Nowa ekipa, która przyszła, zmieniła kompletnie system, zaczynając prace nad systemem aukcyjnym, który mamy dzisiaj. Po czym po zmianie władzy nastąpiło w znacznym stopniu zatrzymanie OZE, a teraz mamy do niej powrót. Oczywiście nie jest to proste, bo mówimy o czymś, do czego cały czas jeszcze trzeba dopłacać. Jedno jest pewne, tego się już nie da zatrzymać, tymczasem mamy w kraju brak konsekwencji i brak stabilności w polityce wobec odnawialnych źródeł energii – podkreśla Pawlak. – Politycy się zmieniają, dlatego ważne jest, by były takie instytucje, jak WWF, które powinny być partnerem, sprawującym pieczę nad wprowadzaniem procesów w sposób długofalowy – dodaje wiceprezes PFR.

Bartłomiej Pawlak, wiceprezesa Polskiego Funduszu Rozwoju (fot.PTWP)
To stanowisko podziela też przemysł.

- Jeśli mamy w systemowy sposób się angażować (a chcemy tego) i wykładać pieniądze na technologie, które umożliwią transformacje, to musimy mieć przekonania, że ta transformacja nastąpi, a nowe technologie zapracują i zarobią pieniądze dla naszych udziałowców – zauważa Jarosław Broda.

Optymalny miks energetyczny, czyli jaki?


Mówienie o miksie energetycznym, zwłaszcza w kontekście kilkudziesięciu lat, zawsze wzbudza emocje. Zdaniem Jarosława Brody potrzeba jednak wpierw dużej społecznej debaty w Polsce o klimacie, jak my Polacy odnosimy się do klimatu – czy chcemy po prostu wykorzystywać, czy myślimy o kolejnych pokoleniach.

– Z tego mogłaby wyniknąć wskazówka dla miksu. Jeśli jako społeczeństwo chcemy, by np. w 2030 roku osiągnąć taki czy inny poziom redukcji CO2, to będziemy tak dostosowywać polityczne instrumenty, żeby ten miks osiągnąć. I czy to osiągniemy dzięki fotowoltaice i magazynom energii, czy dzięki wodorowi, czy dzięki offshorowi, atomówce – to już są decyzje poziom niżej – komentuje wiceprezes Tauron Polska Energia. - Czyli pytanie, nie jaki miks, ale jakie funkcje ma spełniać – dodaje, podkreślając, że trzeba mieć na uwadze kwestie ekologiczne, kwestie kosztowe oraz kwestie bezpieczeństwa związanego ze stabilnością sytemu.

Problem w tym, że nie wiemy, jakie będą najlepsze i ile będą kosztować technologie za 2 lub 5 lat.

– Ale musimy technologicznie się przygotowywać na zmiany, trzeba tez rozwijać to, co dostępne i co się sprawdza w różnych systemach w różnych krajach – twierdzi Bartłomiej Pawlak. – Miks energetyczny powinien uwzględniać to, co dziś jest optymalne, to co najtańsze, w sensie najbardziej dostępne na rynku. Powinien uwzględniać i wiatraki na morzu, i wiatraki na lądzie, fotowoltaikę, biogazownie. Powinniśmy się angażować, i tu duża rola państwa, i państwowych instytucji w rozwój technologii. Czy mówimy o wodorze, czy o przemyśle bateryjnym - z tym sam biznes sobie nie poradzi. Jeśli nie chcemy być w przyszłości tylko importerem rozwiązań OZE, to musimy śledzić to, co się dzieje, jakie są trendy i aktywnie w tym próbować uczestniczyć – reasumuje.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie