EEC 2020

W Polsce realne jest powstanie morskich farm wiatrowych o mocy ok. 10 GW. Ustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych w połowie 2020 r. powinna być obowiązującym prawem - mówi WNP.PL Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.

  • Do projektu ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych wpłynęło ponad 50 uwag, wkrótce zostaną one opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji (RCL).
  • Do połowy roku ustawa powinna stać się prawem obowiązującym.
  • Myślę, że projekt, który będzie służył rozwojowi polskiej gospodarki i polskiej energetyki, znajdzie konsensus wszystkich sił politycznych - mówi Ireneusz Zyska.


Jak mówi Ireneusz Zyska, kiedy powstało Ministerstwo Klimatu, minister Michał Kurtyka dokonał inwentaryzacji tego, co o potencjale morskiej energetyki wiatrowej w Polsce mówią dokumenty strategiczne, które dzisiaj obowiązują lub za chwilę będą obowiązywać.

Np. w Krajowym planie na rzecz energii i klimatu jest zapis o niespełna 10 GW farm offshore na Bałtyku, a projekt Polityki energetycznej Polski do roku 2040 mówi o 8 GW.

Realny potencjał

- Zgodnie z opiniami ekspertów, ten potencjał jest szacowany nawet na 14 GW, ale w ustawie o wspieraniu energetyki wiatrowej na morzu, która lada chwila wpłynie do Sejmu, jest wpisany potencjał na poziomie 9,6 GW. Myślę, że ok. 10 GW to jest ten model, który jest ekonomicznie możliwy do realizacji, biorąc pod uwagę plan zagospodarowania przestrzennego w polskiej strefie ekonomicznej Bałtyku, uwzględniając interesy innych segmentów polskiej gospodarki związanych z żeglugą, rybołówstwem, a także obronnością, która jest niezwykle istotnym zagadnieniem. Ten poziom ok. 10 GW jesteśmy w stanie zrealizować - tłumaczy Ireneusz Zyska.

Jako dodaje, jeżeli ten poziom zostanie osiągnięty, a kolejne projekty gotowe do realizacji uzyskają stosowne pozwolenia oraz będą się też wpisywać w plan zagospodarowania przestrzennego, to realizacja ich będzie możliwa poprzez wydanie rozporządzenia Rady Ministrów, bez konieczności zmiany ustawy.

Morskie farmy wiatrowe w podstawie

- Mamy wielkie szczęście, że warunki wietrzne na Bałtyku są znakomite, są one o wiele lepsze niż na Morzu Północnym. Wiatr nie jest może tak bardzo intensywny jak na Morzu Północnym, ale jest bardzo stabilny i jednostajny, pozwala na generację energii z elektrowni wiatrowych w sposób bardzo stabilny i systematyczny, przez co można nawet sformułować tezę, że farmy offshore mogą być czynnikiem, który będzie stabilizował system elektroenergetyczny, coś na kształt dziś pracujących bloków węglowych - wyjaśnia Ireneusz Zyska.

- Nie chciałbym być nadmiernym optymistą, dlatego że zdarzają się dni bezwietrzne również na Bałtyku, ale myślę, że za kilka-kilkanaście lat, przy rozwoju technologii wodorowych, kiedy będziemy w stanie z zielonej energii produkować także wodór, on w znakomity sposób będzie mógł stanowić magazyn energii i w chwilach, kiedy energii będzie nam brakować, będziemy mogli wykorzystywać energię zmagazynowaną w wodorze - dodaje.

Ustawa w połowie roku

Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) przekazało 15 stycznia 2020 r. do konsultacji publicznych projekt ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Celem regulacji jest wykorzystanie potencjału energetyki wiatrowej na Bałtyku oraz rozwój polskich firm z sektora gospodarki morskiej.

Jak informuje minister Ireneusz Zyska, w ramach konsultacji do projektu ustawy o morskiej energetyce wiatrowej wpłynęło ponad 50 uwag, one są analizowane i wkrótce zostaną opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji (RCL).

- Sama ustawa w ciągu półtora miesiąca powinna trafić pod obrady Sejmu, powinna to być druga połowa kwietnia. Sądzę, że cały proces legislacyjny przed przerwą wakacyjną powinien się zakończyć i do połowy roku ta ustawa powinna stać się prawem obowiązującym - deklaruje Ireneusz Zyska.

Jest to jednak wariant optymistyczny. Minister Zyska przypomina, że projekt ustawy musi przejść przez kolejne komitety opiniujące, jak Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i Komitet Stały Rady Ministrów, a następnie musi zostać przyjęty przez całą Radę Ministrów i dopiero potem projekt może zostać skierowany pod obrady Sejmu.

- Wiemy, że proces legislacyjny może być dzisiaj trochę dłuższy z uwagi na fakt, że w Senacie PiS i jego koalicjanci nie mają większości, ale myślę, że ten projekt, który będzie służył rozwojowi polskiej gospodarki i polskiej energetyki, znajdzie konsensus wszystkich sił politycznych i podpis prezydenta będzie formalnością - podsumowuje Ireneusz Zyska.

Czytaj także: Nie tylko fotowoltaika. Będzie przełom także w innych sektorach OZE

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie