Na razie jest ich mało, są drogie, a i z efektywnością części z nich można dyskutować. Jednak rozpowszechnienie magazynów energii – zarówno tych dużych, jak i przydomowych – mogłoby przebiegunować cały system energetyczny w Polsce. Zainwestowanie w magazyn energii przy okazji budowy farmy fotowoltaicznej może mieć znaczący wpływ na wydanie zgody na powstanie takiej minielektrowni słonecznej. Obecnie budowa wielkoskalowej PV w Polsce jest mocno utrudniona.
- W Polsce trudno uzyskać zgodę na przyłączenie farmy PV do sieci.
- OSD boją się „pików”, które raz na jakiś czas mogą wytworzyć farmy.
- Niekontrolowane podanie zbyt dużej mocy może spowodować ogromne straty.
- Rozmowa odbyła się podczas EEC Trends, prologu do Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który już w maju odbędzie się w Katowicach, a na który serdecznie zapraszamy. Strona internetowa tegorocznego kongresu znajduje się tutaj.
Hamulcem rozwoju wielkoskalowej PV w Polsce jest problem z wydawaniem warunków przyłączeniowych na taką farmę. Wszystko przez potencjalne ryzyko wytworzenia nagle zbyt dużej mocy i „wtłoczenia” jej do systemu.
- Z powodu takiego ryzyka operator sieci dystrybucyjnej nie zgadza się na przyłączenie takiej farmy. Gdybyśmy zamontowali tam nawet mały magazyn energii, który kompensuje takie ryzyka, to zanotowalibyśmy nawet 5-krotny wzrost liczby takich farm w Polsce – prognozuje Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy.
Nad stworzeniem takiego „bezpiecznika” dla sieci pracują już firmy z branży, ale na razie nie ma gotowego systemu. Na pewno wdrożenie takich rozwiązań przyspieszyłaby zmiana prawa, o którą od pewnego czasu apeluje Polska Izba Magazynowania Energii. Stowarzyszenie chce, by magazyny energii mogły świadczyć usługi energetyce systemowej, która odczuwa problemy z bilansowaniem wzrastającego udziału odnawialnych źródeł energii w systemie.
Zawodowa energetyka klientem u prosumenta
Zmiana prawa, przy objęciu nią także przydomowych magazynów, pomogłaby stworzyć alternatywny system, który chroniłby OSD przed nagłymi skokami napięcia, a z drugiej strony producentom energii dałby możliwość „przechowywania” w prywatnych magazynach energii swoich chwilowych nadwyżek.
- Może się okazać, że mamy farmę fotowoltaiczną z dużym magazynem, mamy wokoło tej farmy 100-200 mniejszych magazynów energii. I może się okazać, że na bazie pewnych kalkulacji Polskie Sieci Energetyczne nie będą musiały inwestować w budowanie infrastruktury w tym rejonie – tłumaczy Dawid Zieliński.
Stworzenie takiego systemu to ogromne wyzwanie, zwłaszcza informatyczne.
- Tak naprawdę chodzi o skomunikowanie Polskich Sieci Energetycznych, operatorów sieci dystrybucji, prosumentów w jednym dużym systemie. Czy to ma być rola państwa? Czy może powinien to rozwiązać komercyjny projekt? Myślę, że jeśli państwo samo się za to nie zabierze, to rynek to zrobi – podsumowuje Dawid Zieliński.