Sektor usług dla biznesu w Polsce

propertynews.pl
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Sektor usług dla biznesu wyrasta na jedną z kluczowych gałęzi polskiej gospodarki. Zatrudnia już 190 tys. osób, ale liczba etatów będzie rosła w tempie 20 proc. rocznie. Na horyzoncie widać jednak problem - czy wystarczy rąk do pracy? O przyszłości branży debatowano podczas sesji "Sektor usług dla biznesu w Polsce" w ramach VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Czy możemy utrzymać 15-20-procentowy wzrost obrotów i zatrudnienia w sektorze? Na pewno tak, ale rynek pracowników staje się coraz większym wyzwaniem - powiedziała Iwona Chojnowska-Haponik z PAIiIZ.

GALERIA  13 ZDJĘĆ


Nadchodzą roboty?



Problem jest poważny. Świadczą o tym twarde dane. - Mamy w Polsce coraz mniej studentów. Jeszcze kilka lat temu było ich 2 mln. Teraz tylko 1,8 mln. Wyzwaniem staje się także znajomość języków obcych. Co dziwne, nawet angielskiego - stwierdził Paweł Panczyj, dyrektor zarządzający ABSL Polska.

Największe kłopoty dotyczą branży IT. - Polskie firmy informatyczne zaczynają cierpieć. Tempo rozwoju rynku jest tak duże, że walka o pracownika jest coraz ostrzejsza, a liczba osób kończących kierunki informatyczne wcale nie rośnie - stwierdził Rafał Bator, partner w Enterprise Investors. - W przyszłości to dotknie cały rynek - przestrzegał.

Jak temu zaradzić? Firmy mają różne pomysły. Jednym z nich są… roboty. - Automatyka wkracza coraz mocniej do sektora BPO - przekonywał Marek Grodziński z Capgemini Polska. - Mamy w planach stworzenie m.in. wirtualnego centrum usług. Pracować będą tam specjalne roboty, automaty software'owe - dodał.

Takie rozwiązania są pokłosiem analizy rynku pracy. -To odpowiedź na zagrożenia zauważalne także i w Polsce. Stale zastanawiamy się skąd brać ludzi do realizacji kolejnych zamówień. Zamiast robić coś na siłę, może lepiej powinniśmy się zastanowić, czy nie prościej wykorzystać roboty. Capgemini pracuje nad automatyzacją procesów - podsumował Grodziński.


Ludzie, ludzie, ludzie



Dlaczego firmy z branży BPO tak dobrze czują się nad Wisłą? Kiedyś kluczem do naszego sukcesu były niskie koszty pracy. Teraz to się jednak zmienia. - Tylko w 2015 roku koszty pracy związane ze zmianami w umowach-zleceniach wzrosły o 20 proc. Teraz szykują się kolejne podwyżki - skomentował Bogdan Dzik, wiceprezes zarządu firmy Impel.

- Polska pozostaje bardzo silna w sektorze BPO, ale Impel ma szersze rozumienie tego sektora. Zatrudniamy 60 tys. osób, ale głównie do usług prostych. Nie szukamy osób z wyższym wykształceniem. Wzrost kosztów pracy sprawia, że klientów przestaje być stać na nasze usługi. Takim przykładem mogą być szpitale. W czarnym scenariuszu może dojść nawet do insourcingu - stwierdził Dzik.

Prezes Impela podkreśla jednak, że przedsiębiorcy muszą radzić sobie z wyzwaniami. - Mając mniejsze budżety, stosujemy inne rozwiązania, inne modele usług. Stąd pomysł na usługi zintegrowane - skomentował.

- Ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie. To podoba się zagranicznym inwestorom w Polsce. Nie dlatego, że są tani. Chodzi o umiejętności i efektywność - skomentował Marek Grodziński z Capgemini Polska.

- Dawniej o wyborze lokalizacji dla centrum BPO decydował rachunek matematyczny, ale to już historia - dodał Adam Jamioł, dyrektor w Dziale Doradztwa Biznesowego PwC.


Wschodzące gwiazdy



Według najnowszych danych PAIiIZ, branża zatrudnia już 190 tys. osób. Tempo rozwoju sektora wcale nie zwalnia. Ostrożne szacunki ekspertów wskazują, że rocznie będzie przybywać 20 tys. nowych miejsc pracy, czyli 100 tys. do 2020 roku. - Trzeba podkreślić, że 1000 miejsc pracy w branży BPO generuje 260 dodatkowych etatów w sektorach wspierających ten biznes - podkreślał w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Paweł Panczyj, dyrektor zarządzający, ABSL Polska.

Oznacza to, że do 2020 roku rynek usług dla biznesu w Polsce będzie potrzebował ok. miliona mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej. Co na to deweloperzy?

- Jesteśmy na to przygotowani. Realizujemy kolejne projekty, zabezpieczamy następne działki. Zapotrzebowanie będzie nadal rosło - mówił Rafał Mazurczak, dyrektor, Dział Biur i Hoteli, Echo Investment.

Do tej pory oczy inwestorów z sektora usług dla biznesu skierowane były w stronę siedmiu największych aglomeracji. Prym wiodą Warszawa, Wrocław i Kraków.

Poszukiwania świeżej krwi do pracy odkryły przed branżą zupełnie nowe lokalizacje. Wschodzącymi gwiazdami na tej liście są m.in.: Kielce, Rzeszów, Białystok, Lublin, Zielona Góra czy Bydgoszcz. - Ale ta lista jest znacznie dłuższa - podkreśla Iwona Chojnowska-Haponik. - To już się dzieje. Mówimy nawet o 50 potencjalnych lokalizacjach. Ostatnie takie centrum powstało nawet w Sandomierzu - przekonywał Paweł Panczyj.

To rodzi potrzebę nowych biur. - Coraz częściej jesteśmy angażowani w projekty w nieoczywistych lokalizacjach - zaznacza Krzysztof Misiak, partner, Cushman & Wakefield Polska.

Rafał Mazurczak podkreśla, że wymienione lokalizacje to może nie jest jeszcze rynek dla największych deweloperów, ale olbrzymia szansa dla lokalnych graczy. - Przestrzenie dla biznesu mogą powstawać chociażby w oparciu o rewitalizację starych kamienic, ale też w zupełnie nowych obiektach, których jest realizacja jest wspierana przez samorządy - wyjaśnia.


Kto chce być w Polsce?



Potencjalne kłopoty nie zrażają inwestorów. Coraz więcej firm myśli o otwarciu nad Wisłą swoich oddziałów. - BSS to jeden z sektorów, który ma największe szanse w przyszłości. Nie tylko ze względu na ogromne środki z Unii Europejskiej, które Polska ma do wydania do 2020 roku. Mamy bardzo dobre zasoby naukowe oraz możliwości współpracy z uczelniami - dodała przedstawicielka PAIiIZ.

Kolejna „przyszłościowe” branże to m.in. IT, które do Polski docierają już masowo. - Możemy być dumni z poziomu ich zaawansowania - dodała.

W Polsce chcą być również firmy amerykańskie, szczególnie z branży finansowej. - Kolejny trend to reinwestycje. Każda firma, z którą mam przyjemność rozmawiać, mówi: rosnę, stworzymy 100 nowych miejsc pracy w ciągu roku. Tym się nikt nie chwali, ale to ważna informacja - podsumowała.

Na dowód liczby. - 68 proc. firm, które weszły do Polski, rozwija swoją działalność. Redefiniują to, czym się zajmują i poszukują dalszych okazji do inwestycji – dodał Paweł Panczyj.

Na Polskę stawiają również takie firmy, które znają kraj od podszewki. - Cała działalność PwC w Europie opiera się na usługach realizowanych właśnie z Polski - powiedział Adam Jamioł.

Jako nowe trendy w rozwoju sektora usług dla biznesu w Polsce, Iwona Chojnowska-Haponik wymieniła inwestycje rodzimych firm oraz outsourcowanie usług przez administrację publiczną. - To mogą być nowe źródła przedsięwzięć w tej branży - podsumowała.


Stabilność, stabilność i… infrastruktura



O co powinien zadbać rząd, by stworzyć jeszcze lepsze warunki do rozwoju BPO? - Najważniejsza jest stabilność ekonomiczna i polityczna. Kolejny element to infrastruktura - przekonywał przedstawiciel Capgemini.

- Sukces Polski jest determinowany ludźmi i ich cechami. Dzięki temu firmy mogą realizować coraz bardziej skomplikowane procesy. Nowi inwestorzy chcą tu być. Często podążają śladami firm, które już osiągnęły sukces w Polsce - dodał Maciej Gołaś, dyrektor, Departament Produktów i Usług Bankowości Transakcyjnej, ING Bank Śląski.

Najlepszym tego przykładem są Katowice. - Pracujemy z doradcami takimi jak ABSL czy PAIiIZ. Prowadzimy badania z Uniwersytetem Ekonomicznym. Efekt? 20 lat temu w miejscu Międzynarodowego Centrum Kongresowego pakowano węgiel. Dziś to zupełnie inne miasto, powstała nowa Aleja Korfantego, Strefa Kultury. Rośnie poziom życia i dlatego przychodzą do nas nowi inwestorzy - tłumaczył Mateusz Skowroński, naczelnik Wydziału Obsługi Inwestorów, Urząd Miasta Katowice.

Jak zaznaczył, miasta nie powinny czekać na inwestorów z założonymi rękami. - Dofinansowaliśmy ABSL Academy, wspieramy młodych mieszkańców w kształtowaniu umiejętności miękkich. Przyciągamy pracowników spoza Katowic, również tych mieszkających poza granicami Polski - wyliczał Skowroński. - To pokazuje, że miasto się rozwija. Znamy oczekiwania inwestorów i wiemy jak je spełniać. Nigdy nie staniemy się drugim Krakowem, ale z pewnością staniemy się jednym z największych ośrodków BPO w Polsce - zadeklarował.

Efekt? - Nasi klienci chcą rozwijać się w Polsce. Nie jesteśmy już najtańsi, ale mimo to inwestorzy nas lubią. Warto więc stawiać na jakość, bo to buduje potencjał - tłumaczył

Przyszłość rynku BPO to także rozwój polskich centrów. - Polscy przedsiębiorcy muszą wychodzić za granicę. To pobudzi rywalizację i wzmocni naszą pozycję na globalnym rynku. Co więcej, Polakowi trudniej będzie zrezygnować z centrum usług w Polsce, niż firmie działającej globalnie - zaznaczył Bator. Jest to o tyle istotne, gdyż polscy inwestorzy nie będą mieli obaw przed inwestycjami w takich miastach, jak Koszalin czy Katowice.

Choć Polska osiągnęła sukces, to należy trzymać rękę na pulsie. Dlaczego? - Kto jeszcze kilka lat temu przewidział sukces Ubera? Być może już teraz powstał w Polsce start-up, który zrewolucjonizuje całą branżę BPO - pytał Paweł Panczyj.

Sektor usług dla biznesu w Polsce, to już nie tylko call center. Choć branży nie zagrażają poważne problemy, to trzeba wciąż pracować, by stworzyć inwestorom warunki do rozwoju najbardziej zaawansowanych procesów biznesowych w naszym kraju. Rozwój BPO nad Wisłą to możliwość wykreowania dziesiątek tysięcy miejsc pracy, ale również zagospodarowania milionów mkw. powierzchni biurowej.

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie