Jak geopolityka i niestabilność wokół kontynentu oddziaływuje na Europę i jej gospodarkę – zastanawili się eksperci w trakcie jednej debat Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Dyskusja panelowa pod hasłem „Geopolityka” w dużej części poświęcona była zależnościom i zjawiskom gospodarczym. Nic dziwnego – międzynarodowych relacji gospodarczych Europy z jej najbliższym otoczeniem nie sposób rozpatrywać bez politycznego kontekstu.
– Przez kilkadziesiąt lat otoczenie Eurpy było stabilne. Dziś globalne potęgi rywalizują o wpływy w tym obszarze, a o stabilności nie ma mowy. To każe nam inaczej spojrzeć na Europę – wprowadzał w dyskusję Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Olaf Osica, dyrektor ds. oceny ryzyk w Polityka Insight wysunął na wstępie tezę o końcu wieloletniego ładu, o zmierzchu dotychczasowego porządku.
– To ostatni etap dekolonizacji (w przypadku Afryki północnej) – ocenił Osica. – W przypadku Bliskiego Wschodu mamy do czynienia z procesem dekolonizacji spod wpływów Rosji poradzieckiej. To także koniec pewnego modelu społeczno-rozwojowego opartego wydobycie ropy i turystykę.
Przesilenie powoduje kłopot z opisem sytuacji, do której nie przystaje analityczny język z innej epoki. – Wiemy, że nie ma już tego, co było, ale nie umiemy zdefiniować tego, co jest i przewidzieć tego, co będzie.
Ziyad Raoof, pełnomocnik rządu regionalnego Kurdystanu, opisał antagonizmy etniczne, ekonomiczne i kulturowe oraz będące ich skutkiem procesy, które doprowadziły do powstania ISIS.
– Siły liberalne w Syrii nie były i nie są wspierane przez Europę, podczas gdy radykałowie mogą liczyć na pomoc ze strony regionalnych mocarstw – podkreślił Raoof. Jego zdaniem nawet koniec ISIS nie oznaczałby bezpieczniejszej Europy, w której terroryzm pozostałby zagrożeniem opartym o „wewnątrzeuropejskie zasoby” islamskich ekstremistów. Zdaniem Raoofa Europa potrzebuje odpowiedzialnego partnera na Bliskim Wschodzie – mogą nim być walczący z ISIS Kurdowie, którzy mają zamiar wkrótce ogłosić niepodległość.
Liana Jervalidze, doradca ministra energii Gruzji, zauważyła, że koniec starego ładu nie jest jedynie źródłem zagrożeń i chaosu – daje też nowe możliwości – m.in. państwom Kaukazu i europejsko-azjatyckiego pogranicza na umocnienie swojej pozycji międzynarodowej. Ich strategiczne, tranzytowe (przesył gazu) położenie, zasoby surowcowe (Azerbejdżan) decydują o potencjale także z punktu widzenia Europy. Wahania cen gazu, spadek cen ropy, wysokość kwot koniecznych do realizacji projektów infrastrukturalnych przy politycznej niestabilności odstraszającej inwestorów – to główne według Jervalidze uwarunkowania rozwojowe krajów tego regionu.
Alexander G. Tvalchrelidze, wiceprzewodniczący Gruzińskiej Akademii Nauk Przyrodniczych, zaprezentował i skomentował dane dotyczące tendencji co do zużycia, importu i cen surowców energetycznych. Mówiąc o nowych projektach mających zapewnić Europie alternatywne drogi importu gazu Tvalchrelidze zwrócił uwagę na możliwą rolę Iranu, który po zdjęciu sankcji jest zainteresowany szybkim i efektywnym włączeniem się w sieć planowanych gazociągów prowadzących do Europy.
Turcji i nowemu obrazowi relacji turecko-rosyjskich poświęcił swoje wystąpienie Konrad Zasztowt, analityk ds. Kaukazu Południowego, Azji Środkowej oraz Turcji z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
– Turcja, dotychczas sceptyczna wobec obecności NATO w regionie Morza Czarnego zmienia teraz swoje stanowisko – zauważył Zasztowt. – Widzimy próby zbliżenia się Turcji do Ukrainy. Można nawet mówić o próbach tworzenia kordonu wokół Rosji.
Porozumienie w sprawie uchodźców może być zdaniem Zasztowta podwójnym przełomem – w relacjach UE-Turcja oraz w sprawie europejskiego kryzysu migracyjnego.
Debata wskazała na najbardziej żywotne zależności między Europą i jej najbliższym otoczeniem geopolitycznym. W tej „dynamicznej architekturze” rejon Kaukazu i Bliski Wschód stanowią dominantę; jednak wykorzystanie tego potencjału dla zbudowania nowego bezpiecznego politycznie i gospodarczo porządku wymaga stanowczych decyzji politycznych, odwagi i konsekwencji. Czy Europę stać na zbudowanie na nowo swoich relacji ze Wschodem i Południem?
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie