Drony - technologia, biznes, regulacje

WNP.PL (Katarzyna Walterska)
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Polskie prawo jest bardzo dobrze przystosowane do rozwoju rynku bezzałogowców. Europa może korzystać z naszych rozwiązań. To dobrze, bo drony wkraczają w każdą sferę naszego życia od zastosowań wojskowych, monitorowania infrastruktury, ochronę środowiska i zdrowia, rolnictwo, aż po ingerencję w prywatność… A początki były banalne - modelarstwo.

ZOBACZ MATERIAŁY WIDEO

Na temat przyszłości bezzałogowców i obowiązujących przepisów była mowa podczas debaty „Drony - technologia, biznes, regulacje”, zorganizowanej w ramach VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

GALERIA  8 ZDJĘĆ

- Drony to przede wszystkim duża szansa a dopiero później zagrożenie. Nie bez powodu podaję taką kolejność - jestem zwolennikiem rozwoju rynku dronów - oczywiście z zachowaniem określonych warunków bezpieczeństwa - mówił Tomasz Balcerzak z Katedry Technologii Politechniki Śląskiej, prezes Polskiego Klubu Lotniczego. - W 2014 roku Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał 660 świadectw dla operatorów dronów, czyli zezwoleń dla osób, które formalnie mogą sterować bezzałogowcami, natomiast w tym roku mamy ich już ponad 2200 - dodał.

Witold Załęski, prezes spółki Drony, członek rady nadzorczej Bielskiego Parku Technologicznego Lotnictwa Przedsiębiorczości i Innowacji przypomniał, że drony, zwłaszcza cywilne, wywodzą się ze świata modelarskiego. Tam rewolucja nastąpiła wtedy, kiedy na masową skalę Chińczycy zaczęli produkować systemy sterowania i to otworzyło puszkę Pandory.

- Drony mają wiele zastosowań. Dla mnie jako inżyniera i ekonomisty transportu pojawia się nowe zjawisko… mam na myśli skalę komercyjną, nie wojskową. Kiedy? Za ile lat masa krytyczna zostanie osiągnięta, kiedy zaczniemy mówić o masowym zastosowaniu? - zastanawiała się prof. Jana Pieriegud z Katedry Transportu, SGH w Warszawie.

- Czy drony wejdą ma skalę masową do przewozu towarów? Obecnie mówimy o małych jednostkach i to już nie jest science-fiction. Do tej pory, wydaje mi się najwięcej, bezzałogowców znalazło zastosowanie do kontroli infrastruktury, bezpieczeństwa obiektów i albo w sytuacjach kryzysowych. Ale nadal to nie są zastosowania komercyjne i masowe. A za ile lat będziemy mieć pierwsze drony pasażerskie? Małymi krokami idziemy na przód - dodała Jana Pieriegud.

Przyszłość rynku dronów

Jak będzie wyglądał rynek dronów w Polsce? - Trudno to przewidzieć - mówił Grzegorz Krupa, prezes Flytronic Sp. z o.o, której historia firmy sięga lat 90-tych. Wówczas główny konstruktor i współzałożyciel, Wojciech Szumiński, uczestniczył w pierwszych w Polsce projektach latania samolotami bezzałogowymi w oparciu o widok z kamery. - Rozpoczęliśmy przygodę z technologiami w roku 2007 od zupełnego przypadku, gdy w czasie swobodnej dyskusji ze znajomym inwestorem opowiedziałem mu o Wojtku, który był fantastycznym inżynierem automatykiem, pilotem, był członkiem kadry polski w modelarstwie lotniczym, jako pilot szybowcowy wsławił się tym, że wylądował na dachy budynku. Zostałem zapytany, czy, jestem informatykiem z wykształcenia, czy potrafilibyśmy zrobić system obserwacyjny oparty o samolot bezzałogowy, który automatycznie wystartuje, wyląduje, przeprowadzi misję i przekaże obraz na ziemię - wspominał prezes Krupa.

- Oszacowałem potrzebne środki na takie przedsięwzięcie. Potrzebne było pół miliona złotych. W ciągu 6 miesięcy skonstruowaliśmy system, a to był marzec 2006 roku. W październiku była pierwsza prezentacja. Zapadła decyzja - zakładamy firmę, która zajmie się opracowywaniem technologii wykorzystywanych w lotnictwie bezzałogowych. Teraz wykonujemy wszystkie technologie, które składają się na systemy obserwacyjne, zmierzamy w kierunku systemów uzbrojonych dla wojska, część latająca to tylko kawałek. Budujemy systemy awioniki, sensory, sytemu łączności, systemy zasilania, napędowe i bardzo skomplikowane, nowatorskie układy napędowe dla samolotów pionowego startu - wspominał prezes Flytronic.

A jak dziś wygląda szansa rozwoju start-upów na rynku dronów? - Takie firmy mają duże szanse. Rozwój rynku dronów mogą przyspieszyć tylko duże środki finansowe, bo to one są największą bolączką młodych, rozpoczynających działalność firm - uważa Grzegorz Łobodziński, prezes Centrum Naukowo-Technologicznego Systemów Bezzałogowych. - Mamy dużo młodych, ambitnych ludzi oraz firmy, które już mają potencjał, jak Flytronic oraz inne mniejsze i większe. Mamy polskie rozwiązania, które mają szansę wyjść poza kanały dystrybucyjne naszego kraju, mówimy tutaj o rozwiązaniach sprzętowych, software'owych, ogólnie, jeżeli chodzi o systemy bezzałogowe - dodał.

Drony - problem psychologiczny i etyczny

Ważną barierą, zdaniem Tomasza Balcerzaka, jeśli chodzi o możliwości rozwoju rynku dronów jest wprowadzenie integracji już latających statków powietrznych - śmigłowców, samolotów z bezzałogowcami. - Musimy też brać pod uwagę budynki, ludzi, pojazdy, które poruszają się po ziemi. Muszą być przestrzenie z ograniczonym lub całkowitym zakazem ruchu dronów. Jeśli wchodzimy w obszar etyki, należy wspomnieć o tym, że barierą, która powinna być sformalizowana, jest nasza intymności, monitorowanie i fotografowanie naszego życia - stwierdził ekspert.

Kolejna sprawą - zdaniem Tomasza Balcerzaka - jest technologia. Chodzi przede wszystkim o systemy napędowe, które zapewniałyby dłuższy czas przelotu. - Z tą technologią wiążą się również różne systemy, które są opatentowane w lotnictwie. Mam na myśli np. systemy antykolizyjne w lotnictwie, systemy zapobiegające zderzeniu z ziemią czy w przypadku utraty kontroli nad dronem - mówił.

A legislacja - jego zdaniem - powinna iść w kierunku legislacji w lotnictwie, czyli dążenie do jak najmniejszej liczby wypadków z udziałem dronów. Do tej pory na świecie było ponad 80 takich kolizji. Kolejny obszar to kwestia ochrony kraju. Trzeba zminimalizować zagrożenie ze strony aktów terrorystycznych.

Adam Wiśniewski, dyrektor z działu doradztwa biznesowego PwC, moderator debaty przypomniał, polska legislacja w tym zakresie jest jedną z najlepszych na świecie. Oczywiście ma pewne wady, ale jeden plus - drony podlegają pod przepisy takie jak statki powietrzne, nie ma wprawdzie oddzielnej klasyfikacji, ale są traktowane jak szybowce czy balony.

Duży udział w powstawaniu tej części Prawa lotniczego, która dotyczy dronów mieli eksperci w firmy Flytronic. - Kilka lat temu współpracowaliśmy z ULC, Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Ale w pewnym momencie podjęliśmy decyzję, że firma skoncentruje się jednak na rynku wojskowym i rynek usług zastosowań cywilnych troszkę, odpuściliśmy - powiedział prezes Grzegorz Krupa. I dodał, że teraz firma stawia na rozwiązania systemowe dla wojska i dla służb mundurowych z głównym nastawieniem na eksport technologii na świat.

Problemy kadrowe

Prezes Witold Załęski uważa, że należy obalić mit - drony to polska specjalność. - Nie. Drony to chińska specjalność - stwierdził i dodał, że oczywiście mamy w Polsce kilka dobrych firm w tej branży, ale przede wszystkim mamy tendencję do popadania w zachwyt. - Nie przeceniajmy pewnych rzeczy.

- Ogromną barierą w rozwoju rynku są ludzie. Chodzi o dostęp do fachowców, inżynierów. Od 1 stycznia mam 2 wolne etaty. Ja nie oczekuję, że młodzi ludzie będą mieli i wiedzę i praktykę. Ciągle powtarzamy o potrzebie praktyki, a zapominamy o wiedzy, o prostej, inżynierskiej, solidnej wiedzy… To jest moim zdaniem bariera - stwierdził.

Zdaniem Tomasza Balcerzaka idealnie byłoby, gdyby kadra naukowa pracująca na uczelniach na co dzień pracowała też w firmach komercyjnych zajmujących się danym sektorem. Wtedy wiedza przekazywana młodemu pokoleniu byłaby inna. Drugim rozwiązaniem jest oczywiście integracja uczelni poprzez wspólne projekty z firmami, które mogą tworzyć konsorcja. Unia Europejska i różne instytucje dają określone środki finansowe, by takie projekty uruchamiać, prowadzić prace badawcze i projektować różne prototypy. Trzeci element, to po prostu nabór osób do pracy - studentów, na trzecim, czwartym czy piątym roku - by mogły na ostatnich latach studiów odbywać staże w określonej firmie i specjalizować się, pozyskiwać wiedzę, ale również zorientować się, jak wiedza, którą zdobyli na studiach może być im przydatna.

- Niektóre firmy wolą zatrudniać młode osoby jeszcze w czasie studiów niż brać z rynku doświadczone osoby spaczone pracą w przedsiębiorstwach i ich wiedza już jest ukierunkowana. Firmy wolą mieć osoby, które mają otwarte umysły, nad którymi można pracować i po prostu je kształcić. Celem jest włączenie się przedsiębiorstw komercyjnych w kształtowanie osób, by potem mieć tych właściwych specjalistów, właściwie przygotowanych do pracy - dodał.

Jana Pieriegud przyznała, że na uczelniach ekonomicznych jest podobny problem. - Ktoś musi później te rozwiązania wdrożyć w nowe warunki otoczenia, umieć opracować nowe modele biznesowe, rozumieć rachunek kosztów ekonomicznych i dlaczego ta technologia ma prawo funkcjonować tak a nie inaczej - dodała.

Zdaniem Witolda Załęskiego na problemy kadrowe jest bardzo prosta odpowiedź - trzeba uczyć i wymagać. To żadna filozofia. - Utonęliśmy w opowiadaniu o tym, że najważniejsza jest praktyka. To są bzdury, ja nie oczekują żadnej praktyki od młodego inżyniera. Ja się modlę, żeby on tej praktyki nie miał. Ja go tego nauczę, ja naprawdę od paru dobrych lat łapię głównie ludzi u wrót politechniki czy innej uczelni. Błagam tylko, niech oni mają wiedzę, ja ich nauczę obsługi każdej maszyny, ale już nie nauczę ich np. rysunku technicznego - mówił.

Jakie modele biznesowe zastosować?

Bezzałogowce to przede wszystkim pasja. Ale warto zastanowić się, jakie modele biznesowe można rozwijać w tej branży? Prof. Jana Pieriegud uważa, że to spore wyzwanie. - Wykorzystujemy rozwiązania technologiczne, dużo mówiliśmy o gospodarce cyfrowej i internecie. Musimy rzeczywiście mieć wiedzę, żeby te modele tworzyć. W tym momencie trudno mówić o konkretnych rozwiązaniach, one się pojawiają na pograniczu różnych dyscyplin i tu ważne jest połączenie inżynierów, ekonomistów i przedsiębiorców, bo czasami pewien pomysł wymaga współpracy wielu ekspertów przy opracowaniu modelu biznesowego - dodała.

Grzegorz Łobodziński przyznał, że postawił na rozwój spółki w połączonym modelu biznesowym - sektora bezzałogowego jak i tzw. okołobezzałogowego. - Tworzyliśmy klaster systemów bezzałogowych i chcemy stworzyć kilka, kilkanaście firm, połączyć je ze sobą, tak aby działać we wspólnym kierunku tzw. specjalizacji bezzałogowej - mówił i zgodził się z opinią, że pasja jest ważna ale też nie można zapominać o połączeniu jej z wiedzą z takich dziedzin jak informatyka, technologia, ekonomia, marketing. - Chcemy łączyć te działania i mieć wspólny cel np. zbudowanie ośrodka certyfikacji urządzeń bezzałogowych - podkreślił.

A gdzie potencjał rozwoju widzi prezes Polskiego Klubu Lotniczego, Tomasz Balcerzak? - Poza zakładami produkcyjnymi i kilkoma garażowymi serwisami nie ma firm, które specjalizują się w obsłudze - stwierdził. - Mówimy o dużym projekcie komercyjnym. Chcemy zainwestować duże środki i chcemy mieć możliwość ciągłego wykorzystywania dronów, które będą pracować a z drugiej strony mieć możliwość, żeby właśnie obsługa techniczna była na określonym poziomie w odniesieniu szczególnie do dużych dronów - dodał.

Jego zdaniem chodzi o eksploatację całych flot dronów również w zakresie cywilnym. Mówi się, że przedsiębiorstwa będą wykorzystywały kilkadziesiąt czy kilkaset urządzeń, które trzeba będzie zintegrować. Będą miały określone zadana i różne przeznaczenia, np. przy koncertach muzycznych obsłudze fajerwerków, czy oświetlenia. - To jest również potencjał modeli biznesowych - powiedział.

Grzegorz Krupa, prezes Flytronic uważa, że rynek zostanie podzielony na wiele specjalizacji. - Moim zdaniem znakomita większość tego, co nazywamy dronami, zostanie zintegrowana z rynkiem lotniczym. To są pojazdy latające, pojawią się kwestie zagrożeń, terroryzmu. I wszystko jest dobrze, aż nie będzie zamachu, ale to pewnie się zdarzy coś złego… Przyjdzie moment zmian przepisów. Być może niedługo każdą zabawkę, która unosi się metr nad ziemią trzeba będzie rejestrować?

Tomasz Balcerzak uważa, że nadmierna przeregulowanie może w pewnym momencie zablokować rozwój. Być może będzie podobnie jak z rozwojem lotnictwa. Rozwój ustawodawstwa będzie szedł bazując na doświadczeniach przypadków…


WIDEO

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie