Sytuacja demograficzna i związane z nią wyzwania powodują, że najwyższy czas byśmy częściej zaczęli rozmawiać o zdrowiu niż o chorobie. M.in. powinniśmy zmienić proporcje pomiędzy nakładami na profilaktykę a finansowaniem medycyny naprawczej - wynika z dyskusji, jaką podjęli eksperci podczas "zdrowotnej" sesji na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Jak przekonywał prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii i Chorób Płuc Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, prezes zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego (PTZP), inwestycje w zdrowie publiczne są tymi o największej stopie zwrotu.
- Z tym tylko, iż pieniądze wydane na profilaktykę przyniosą efekt za 15-20 lat. Problem w tym, że polityka żyje w cyklach 4-letnich, a polityka zdrowotna wymaga nawet cyklów pokoleniowych - zauważył prezes PTZP podczas sesji "Zdrowie publiczne. Profilaktyka i edukacja", odbywającej się w ramach 10. Europejskiego Kongresu Gospodarczego (Katowice, 14-16 maja).
Wiceminister zdrowia Zbigniew J. Król podkreślał, że dzięki ustawie o zdrowiu publicznym i zawartemu w niej Narodowemu Programowi Zdrowia, w ostatnich dwóch latach istotnie wzrosły nakłady na medycynę zapobiegawczą.
- Łącznie nakłady na zdrowie publiczne w Polsce sięgają już ok. 2 proc. wszystkich publicznych wydatków na opiekę zdrowotną. W krajach zachodnich ten odsetek sięga 3-4 proc., więc pod tym względem nie dzieli nas już od tych państw jakaś przepaść - zaznaczył wiceminister zdrowia.
Posłanka Beata Małecka-Libera wskazała, że m.in. ze względu na sytuacje demograficzną stoimy przed wielkimi wyzwaniami zdrowotnymi, ale jednocześnie ich skala zależy m.in. od naszego stylu życia i profilaktyki. - Dlatego czas, żebyśmy częściej zaczęli rozmawiać o zdrowiu, a nie o chorobie - mówiła.
Jak przyznała, w ustawie o ochronie zdrowia brakuje m.in. wskazania silnego pełnomocnika, który umiałby skupić działalność wielu ministerstw, tak by zdrowie publiczne nie było tylko domeną ministra zdrowia i by w sprawie działań zdrowotnych możliwa była rzeczywista współpraca między resortami.
- Zmieńmy spojrzenie na medycynę, nie budujmy już kolejnych szpitali, ale przeznaczmy pieniądze na zapobieganie chorobom. Zapiszmy w ustawie konkretny procent w jakim zwiększone środki przeznaczane na zdrowie mają być kierowane na profilaktykę - apelowała.
Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego w Warszawie zwracała uwagę, że "powinniśmy też zmienić proporcje pomiędzy nakładami na zdrowie publiczne, profilaktykę a finansowaniem medycyny naprawczej". Czytaj więcej
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie