- Inwestorzy zagraniczni, którzy mają swoje inwestycje w Ukrainie, pytają nas o możliwość ich relokacji do Polski. Takich zapytań mamy bardzo dużo - mówi Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii i pełnomocnik rządu ds. inwestycji zagranicznych, w wywiadzie dla WNP.PL, przeprowadzonym podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
W minionym roku Polska przyciągnęła rekordowo dużo inwestycji zagranicznych. Jednak po wybuchu wojny na Ukrainie, pojawiły się głosy, że de facto przyfrontowa lokalizacja odstraszy zagranicznych inwestorów od naszego kraju. I związku z tym tegoroczne statystyki mogą być dużo słabsze niż w 2021 r.
- Na samym początku wojny część inwestorów przyjeżdżała do Polski, żeby sprawdzić, czy jest u nas bezpiecznie, czy nie trzeba czegoś przenieść poza nasz kraj. Ale okazało się, że jesteśmy bezpiecznym krajem - mówi Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.
- Potem inwestorzy zagraniczni, którzy mają swoje inwestycje w Ukrainie, zaczęli nas pytać o możliwość ich relokacji do Polski - dodaje wiceminister. - Takich zapytań mamy bardzo dużo. Jeden z dużych koncernów zapytał nas o możliwość przeniesienia do naszego kraju swoich 14 poddostawców z Ukrainy.
Czytaj też: Część produkcji z Rosji i Białorusi może trafić do Polski
Dotyczy to jednak nie tylko firm zagranicznych, obecnych na Ukrainie, ale też firm ukraińskich, które chciałyby przenieść się do Polski. - Rozmawiałem o tym ze strefami ekonomicznymi - mówi Grzegorz Piechowiak. - I przygotowujemy już miejsca pod taką relokację.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie