EEC 2019

Jest problem z dostępnością surowców. To nie jest zjawisko przejściowe, ponieważ źródła surowców się kończą – mówił Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas, podczas debaty „Budownictwo pod presją”.  O wyzwaniach, przed którymi staje budownictwa, rozmawiano podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

  • Problemy z surowcami, braki kadrowe, ale przede wszystkim wysokie ceny materiałów budowlanych – to największe wyzwania dla branży budowlanej.
  • - Pozrywane zostały łańcuchy dostaw i z tego, co widzimy, szybko się nie odbudują. Jeżeli w Europie nie ma pandemii, to jest pandemia w Azji, a porty muszą działać w jednym i drugim miejscu – mówił Paweł Kisiel z Grupy Atlas.
  • Niskomarżowy charakter działaności budowlanej wystawia firmy na ryzyka związane ze skrajną niestabilnością koniunktury, inflację i skoki cen. Branża proponuje zmiany zasad waloryzacji kontraktów i nowy podział ryzyka.

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego przedstawiciele branży budowlanej rozmawiali na temat wyzwań, jakie stawiane są przed wykonawcami i inwestorami. Poruszono również kwestie zabezpieczeń – już wprowadzonych, czy wymagających zmiany – potrzebnych, by poradzić sobie ze skokowym wzrostem cen.


Materiały i surowce - drogie i niedostępne 

- To, czego wszyscy najbardziej się obawiali, to problemy z dostępnością sprzętu, z materiałami. Bo począwszy od III, IV kw. poprzedniego roku obserwujemy wzrosty cen materiałów, surowców, kluczowych dla naszej branży – stali, paliwa, asfaltu - mówiła Barbara Dzieciuchowicz, prezes zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - Rośnie inflacja, co przekłada się na ceny, które wszyscy realizujący kontrakty odczuwają. Problemem były nie tylko ceny, ale również dostępność materiałów. Pewnych materiałów na rynku po prostu nie było. Łańcuchy dostaw uległy rozerwaniu i zostały też wstrzymane dostawy, zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu.

Takie spostrzeżenia podzielili inni paneliści. - Jest problem z dostępnością surowców. To nie jest zjawisko przejściowe, ponieważ źródła surowców się kończą i będą się kończyły. Nie możemy zapominać o tym, że uboczne produkty spalania węgla są powszechnie wykorzystywane w budownictwie w sposób masowy, tego za chwilę nie będzie albo będzie to mocno ograniczone. Pozrywane są łańcuchy dostaw, z tego, co widzimy, te łańcuchy szybko się nie odbudują. Jeżeli w Europie nie ma pandemii, to jest pandemia w Azji, a porty muszą działać w jednym i drugim miejscu – komentował z kolei Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas.

- Myślę, że to się wymknęło spod kontroli analitykom, nikt się nie spodziewał ani nie przewidywał, że początek czy pierwsze półrocze tego roku będą charakteryzowały się tak dynamicznym wzrostem kosztów materiałów budowlanych – mówił natomiast Dariusz Kolasa, dyrektor techniczny Strabag.

Pełniący obowiązki Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski mówił, że problem z dostępnością surowców pozostanie po ustąpieniu pandemii.
- Uwarunkowania na świecie, w których funkcjonujemy, powodują, że łańcuchy dostaw zostały wstrzymane, zostały wyeksploatowane w różnych obszarach i ceny, które notujemy, są poniekąd tego pochodną - precyzował Tomasz Żuchowski.

Problemy z dostępnością materiałów i wzrostem cen przełożyły się na realizację przetargów publicznych, o których mówił wiceprezydent Katowic Bogumił Sobuła.
- Jako inwestorzy publiczni działamy na podstawie prawa zamówień publicznych i powstaje ryzyko doprowadzenia do sytuacji, że trzeba będzie wyłaniać kolejnego wykonawcę przy większych inwestycjach, co skutkuje tym, że ten czas wydłuża się o blisko rok – wyjaśniał podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Nowe zasady waloryzacji kontraktów i podział ryzyk

Cezary Łysenko, dyrektor Budownictwa Infrastrukturalnego z Budimeksu, zauważył nieaktualność zasad waloryzacji kontraktów.
- Ceny materiałów wzrosły, w niektórych asortymentach drastycznie. Jako branża drogowa i kolejowa mamy mechanizm waloryzacji, który ratuje wiele firm. Ale dzisiaj, biorąc pod uwagę podwyżki zdecydowanie wyższe, niż się 2-3 lata temu spodziewaliśmy, podwykonawcy ponoszą zbyt duże koszty funkcjonowania względem tego, co waloryzacja im rekompensuje – mówił Cezary Łysenko.

W głosach branży budowlanej pojawiły się konkretne propozycje, w jaki sposób przeciwdziałać skutkom między innymi wzrostu cen materiałów.

- Wydaje się dzisiaj, że jest bezwzględnie potrzebna rewizja tych mechanizmów. Zawierają one pewne ograniczenia, jednym z nich jest maksymalna waloryzacja umów w największych kontraktach budowlanych z GDDKiA i PKP PLK w wysokości 5 proc. Ten bardzo znaczący wzrost cen w 2021 roku powoduje konieczność umożliwienia waloryzacji kontraktu w rzeczywistej wartości bez żadnych ograniczeń. Uważam również, że podział ryzyk, który był wcześniej uzgodniony, czyli 50:50, powinien ulec weryfikacji. Branża wykonawcza jest niskomarżowa – my jesteśmy wykonawcą, a nie inwestorem i trudno mówić, abyśmy ponosili ryzyko związane ze wzrostem cen. To ryzyko powinno być po stronie inwestora – zarówno inwestora publicznego, jak i prywatnego – mówił Krzysztof Andrulewicz, executive director for business relations z Aldesy.

Szanse dla budownictwa i dla Kowalskiego

Podczas debaty pojawiły się głosy, że pandemia nie była tak trudnym okresem biznesowym, jak miało to miejsce w innych branżach. Nadal realizowane są inwestycje, a budowy dróg nie zostały wstrzymane w czasie lockdownów. Teraz rząd chce dać więcej możliwości "Kowalskim", którzy będą mogli przejąć rolę kierowników budów. Mowa oczywiście o uproszczonej procedurze budowy domów do 70 mkw.

- To jest rozwiązanie, które pomoże polskim rodzinom. Jest to alternatywa dla zwykłego Polaka, który do tej pory stawał przed perspektywą wielomiesięcznych oczekiwań i trudnej pracy administracyjnej i biurokratycznej, często rezygnował z marzenia o własnym domu i kupował mieszkanie u dewelopera – przekonywał podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Piotr Uściński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii wyliczając ułatwienia.

-  Po pierwsze, jeśli nie ma planu miejscowego, to warunki zabudowy gmina będzie wydawała w ciągu 21 dni. Nie będzie zbędnej biurokracji, nie będzie zbędnego wysyłania pism, niepotrzebnych czynności. Gdy będziemy mieli decyzję o warunkach zabudowy lub wypis miejscowego planu, będą do pobrania darmowe projekty domów dostępnych za darmo lub za złotówkę, następnie nastąpi adaptacja przez projektanta i można już zgłaszać i rozpoczynać budowę. - zachęcał Uściński. - Jeśli ktoś zna się na budowie, to taki inwestor może sam wziąć na siebie odpowiedzialność przewidzianą prawem budowlanym dla kierownika budowy. Natomiast jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to takiego oświadczenia nie podpisze.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie