EEC 2019

Inflacja pobiła kolejny rekord. Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk mówi WNP.PL, że na inflację na pewno rozwiązaniem nie jest dystrybucja kolejnych środków finansowych. - Każdy nerwowy ruch wykonany w dzisiejszej sytuacji, to autostrada do hiperinflacji, ale również dążenie do stagflacji - stwierdziła podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

  • Olga Semeniuk broni decyzji rządu o wpompowaniu w firmy 240 mld zł w ramach tarcz antykryzysowych.
  • - Nie mam wrażenia, że środki, które skierowaliśmy do przedsiębiorców były na zbyt wysoką skalę. One były dostosowane do potrzeb firm - mówi Olga Semeniuk.
  • - Każde wahanie się, każdy nerwowy ruch, który wykonujemy w gospodarce, związany właśnie czy to z dopłatami, czy z dorzucaniem środków finansowych, może zakończyć się katastroficznie dla gospodarki, a tego chcemy uniknąć - przestrzega.

Inflacja w Polsce nie przestaje w ostatnich miesiącach rosnąć. Według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego w kwietniu 2022 roku wyniosła w stosunku rocznym 12,3 proc. Tymczasem w marcu, według ostatnich pełnych danych GUS, ukształtowała się na poziomie 11 proc, a w lutym - 8,5 proc.

- Dzisiaj mamy dwa tak naprawdę powody inflacji, po pierwsze pandemia, po drugie wojna miedzy Rosją a Ukrainą. Nie bez powodu pan premier Mateusz Morawiecki nazywa to putinflancją, ponieważ na początku bieżącego roku, w momencie wprowadzenia tarczy antyinflacyjnej, której zadaniem było wyhamowanie inflacji, co jest bardzo trudnym zadaniem, udało nam się już pewne wskaźniki osiągać. Później wybuchła, pod koniec lutego wojna i stało się, jak się stało - mówiła WNP.PL podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii oraz pełnomocnik rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw.

Zobacz całą rozmowę z Olgą Semeniuk, w której mówi też o pomocy dla Ukrainy i polityce europejskiej. Pozostała część tekstu pod nagraniem wideo.

Jeśli idzie o pandemię COVID-19, to rząd w ramach tarcz antykryzysowych wpakował w gospodarkę 240 mld zł. Taki napływ gotówki stał się czynnikiem proinflacyjnym. Olga Semeniuk uważa jednak, że nie było innego wyboru, bo priorytetem w sytuacji zaistnienia lockdownów było ratowanie miejsc pracy.

- Dwa lata temu w momencie rozpoczęcia pandemii i zamknięcia, lockdownów gospodarczych z jednej strony dbaliśmy o to, aby firmy zachowały płynność, a z drugiej strony dbaliśmy o to, aby nie doprowadzić do wybijającej się stopy bezrobocia. I to udało nam się osiągnąć dzięki 240 mld zł, które zostały skierowane w żywej gotówki dla przedsiębiorców. Dzisiaj stopa bezrobocia jest na odpowiednim poziomie, ale również wprowadzając te mechanizmy wsparcia dla firm wiedzieliśmy, z czym będziemy się mierzyć, czyli ze stopą inflacji, która będzie rosła - przypomina Olga Semeniuk, która była jednym z gości XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Nie mam wrażenia, że środki, które skierowaliśmy do przedsiębiorców były na zbyt wysoką skalę. One były dostosowane do potrzeb firm. Proszę pamiętać, że braliśmy pod uwagę kryterium PKD. Były za to odpowiedzialne szerokie środowiska, między innymi Ministerstwo Rozwoju i Technologii i ten obowiązek wypełniliśmy. Dzisiaj inflacja jest faktycznie 11-procentowa, w marcu 2020 roku to było 4,6 proc. Dzisiaj widzimy, że na inflację na pewno rozwiązaniem nie jest wpuszczanie kolejnych środków finansowych, co zapowiedziała zresztą opozycja, czyli szeroki program gospodarczy, którego zadaniem będzie dokładanie pieniędzy. Każdy nerwowy ruch wykonany w dzisiejszej sytuacji, to autostrada do hiperinflacji, ale również dążenie do stagflacji - dodała.

W opinii wiceszefowej resorty rozwoju i technologii musimy dziś robić wszystko, by uniknąć właśnie wystąpienia stagflacji, czyli osłabienia inwestycji i wzrostu gospodarczego przy jednoczesnym występowaniu wysokiej inflacji.

- Mam nadzieję, że uda nam się jako Polsce ominąć proces stagflacyjny, bo tak jak wielokrotnie mówię w wywiadach, to na razie jest ryzyko, które Polska może ponieść, ale to nie jest tak, że jesteśmy na drodze do tego, żeby to spełnić. Natomiast każde wahanie się, każdy nerwowy ruch, który wykonujemy w gospodarce, związany właśnie czy to z dopłatami, czy z dorzucaniem środków finansowych, może zakończyć się katastroficznie dla gospodarki, a tego chcemy uniknąć - twierdzi Olga Semeniuk.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie