Z jednej strony dobrze, że Europa zaczyna dostrzegać wagę surowców krytycznych. Z drugiej szkoda, że tak późno. Co więcej, już teraz powinniśmy zadbać także o te surowce, których wydaje się, że mamy pod dostatkiem. Ważną w tym rolę odgrywa nasz kraj.
Po tym, jak Chiny ograniczają dostawy surowców krytycznych, wiele państw zrozumiało, że rywalizacja gospodarcza może mieć nowy wymiar. Przewagę zyska bowiem ten, kto ma dostęp do tantalu, niobu czy litu. To efekt dynamicznego rozwoju nowych technologii i wzrostu zapotrzebowania na - jak jeszcze niedawno się wydawało - bardzo egzotyczne pierwiastki. Jednak problem dotyka i bardziej popularnych surowców.
Jak zauważa prof. Dominik Kopiński, starszy doradca w zespole gospodarki światowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego, materiały krytyczne są obecnie fundamentem bezpieczeństwa - wynika to z ich rosnącego znaczenia i zapotrzebowania na nie.
Dominik Kopiński (Fot. PTWP)Jak wskazuje, samochód elektryczny to 200 kilogramów metali nieżelaznych, podczas gdy samochód z napędem spalinowym to tylko 60 kilogramów.
Metale nieżelazne coraz większe znaczenie mają w technologiach wojskowych. Na przykład myśliwiec F-35 "zużywa" aż pół tony cennych i rzadkich metali.
To, co jest niebezpieczne, to fakt, że Europa jest uzależniona od zagranicznych dostawców surowców krytycznych. Prym wiodą m.in. chińskie firmy, ale np. w niobie (pierwiastek charakteryzujący się wysoką odpornością na korozję i wysoką temperaturą topnienia) niemal w stu procentach UE uzależniona jest od Brazylii, a bor (półmetal wykorzystywany m.in. w półprzewodnikach) praktycznie w całości jest kupowany w Turcji.
Jak mówi Kopiński, uzależnienie się od jednego dostawcy jest groźne. Jego zdaniem to, że Unia Europejska chce to zmienić, jest dobrym krokiem.
Piotr Skorynko (Fot. PTWP)Zdaniem Piotra Skorynki, dyrektora regionalnego EIT RawMaterials, Europa może i powinna stymulować zwiększenie potencjału w dziedzinie materiałów ziem rzadkich. Zdaniem menedżera każdy kraj ze względu na różnorodność języków, różnorodność systemów prawnych musi się dostosować do zaleceń Komisji Europejskiej.
- Na szczęście widoczne jest zainteresowanie zwiększeniem potencjału, pojawiają się też coraz większe środki na konkretne inwestycje związane z pozyskiwaniem surowców krytycznych i surowców strategicznych dla Unii Europejskiej - zauważa Piotr Skorynko.
Tyle że według europosła Michała Koboski wciąż jesteśmy na początku drogi.
Michał Kobosko (Fot. PTWP)- Wszyscy mówimy o bezpieczeństwie, o bezpieczeństwie globalnym i nagle się okazało, że sprawy dotyczące surowców - w tym tych krytycznych surowców, krytycznych metali, pierwiastków ziem rzadkich - są jednym z kluczowych elementów dbania właśnie o bezpieczeństwo, czego wcześniej nie było - zauważa polityk.
- Na szczęście widać zmiany - dodaje Kobosko.
- Pod koniec marca tego roku została wybrana pierwsza grupa projektów związanych z surowcami krytycznymi, wspierana i preferowana przez Komisję Europejską. Są tam także i polskie. To jest ciągle jeszcze, powiedziałbym, sam początek, ale jest już pełne zrozumienie w Brukseli, że o naszej przyszłości będzie decydował także dostęp do surowców - zaznacza Kobosko.
Zarazem odniósł się do naszych krajowych działań. Zdaniem polityka zbyt mało lobbujemy, a nasz głos jest słabo słyszalny. - Jak się ma 21 lat, bo my mamy tyle w Unii Europejskiej za kilka dni, to czas trochę dojrzeć i mówić mocniejszym, wspólnym głosem w tak ważnych sprawach, jak strategia surowcowa - uważa europoseł.
Warto jednak zaznaczyć, że nasz kraj na tle Europy wcale nie wygląda aż tak źle. A siłą napędową naszej gospodarki surowcowej mogą być dwie spółki: KGHM i Elemental.
Zbigniew Bryja (Fot. PTWP)- Proszę zwrócić uwagę, że za ubiegły rok w Europie zużycie miedzi było na poziomie mniej więcej 3,8 mln ton. Wyprodukowano w Europie miedzi rafinowanej 2,5 mln ton, czyli około 1,3 mln musieliśmy sprowadzić - wskazuje Zbigniew Bryja, wiceprezes KGHM, odpowiadający za rozwój spółki.
To jednak nie koniec. Jak zauważa menadżer, spośród 2,5 mln ton jedynie 780 tys. ton stanowiła miedź górnicza. Reszta to są złomy tudzież koncentraty obce, a na 780 tys. ton miedzi górniczej połowa to KGHM. - Zajmujemy pierwsze miejsce w Europie w produkcji miedzi górniczej. Pierwsze miejsce w Europie w zakresie miedzi rafinowanej i jesteśmy w stanie tę pozycję utrzymać. Jesteśmy stabilizatorem systemu - twierdzi Zbigniew Bryja.
Jak dodaje, produkcja może być utrzymana jeszcze przez wiele lat, bo sprzyjają temu złoże i postęp technologiczny.
Spółka chciałaby, aby Unia wspierała takie firmy, jak nasz KGHM, bo mają one strategiczne dla Europy znaczenie.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt funkcjonowania naszego potentata - chodzi o tzw. podatek miedziowy.
- Proszę sobie uświadomić, że 4 miliardy złotych podatku od niektórych kopalin, które w zeszłym roku zapłaciliśmy jako jedyna firma w Polsce, to jest mniej więcej tyle, ile wynosi plan inwestycyjny. Można by za to wybudować coś więcej, właśnie pomyśleć o przyszłości, o rozwoju - ocenia wiceprezes.
Paweł Jarski (Fot. PTWP)Drugą polską spółką odgrywającą coraz większe znaczenie jest zawierciański Elemental. Spółka specjalizuje się w recyklingu. Firma ma bardzo ambitne plany.
- W ciągu dekady na rozbudowę zdolności recyklingu metali wydamy miliard dolarów. Nasza firma znalazła się na liście firm i inicjatyw wspieranych przez UE jako jedna z 2 polskich spółek - mówi prezes Elemental Paweł Jarski.
- Jest to oczywiście duże wyróżnienie, ale ono nie gwarantuje nam żadnych środków - zauważa menedżer.
Jednak firma liczy, że jej znaczenie zostanie dostrzeżone. Bo jest jedną z dwóch największych spółek na świecie, wykonujących pełen recykling metali z tych grup.
- Jesteśmy zdecydowanie największą firmą w Europie - większą niż 4 pozostałe podmioty razem wzięte. Natomiast ta nowa inwestycja, którą realizujemy, obejmuje dwa obszary. Pierwszy obszar jest to obszar związany z miedzią, oczywiście wtórną miedzią, pochodzącą z układów elektronicznych. Dzięki niej chcemy wskoczyć do piątki największych producentów miedzi w Europie - zaznacza Jarski.
To jednak nie koniec.
- W obszarze recyklingu i przetwórstwa metali bateryjnych litu, niklu i kobaltu chcemy być liderem - dodaje menedżer.
Jerzy Lis (Fot. PTWP)Choć obecnie widać, że Unia Europejska rozumie potrzebę zwiększenia własnej bazy surowcowej, to zarazem widać i niepokojące trendy.
Pierwszym jest kwestia kadr. Jak przyznaje Jerzy Lis, rektor AGH, choć obecnie mamy kadry pracownicze, mamy kadry badawcze i mamy kadry, które mogą kształcić, to przyszłość nie jest tak różowa.
- Powiem bardzo brutalnie: od 5 lat jako uczelnie kołatamy do ministerstwa, żeby otworzyć kierunki zamawiane, jeżeli chodzi o wydobycie - i to wcale nie dla węgla, tylko dla wszystkich surowców. Wydziały geologiczne muszą się rozwijać - apeluje naukowiec.
Jak uważa, bez nakładów na naukę, z kształceniem kadr na przyszłość może być problem.
Przemysław Sztuczkowski (Fot. PTWP)Jeszcze inny problem surowcowy zauważa Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognora.
Jego zdaniem Unia "wzięła" się za materiały krytyczne, tymczasem zaniedbywane są inne surowce.
- Złom stalowy może nie jest tak bardzo surowcem strategicznym czy krytycznym, jak miedź czy platynowce, bo rzeczywiście są to zupełnie inne bajki, natomiast jest niezwykle istotnym surowcem dla całej branży hutniczej, a szczególnie dla tak zwanego hutnictwa elektrycznego, które na przykład nasza grupa reprezentuje - podkreśla.
Przez kilka dni złom stalowy był surowcem strategicznym, ale został wykreślony przez kręgi decyzyjne Unii Europejskiej.
- Posłużono się tu argumentami, że w tej chwili jest dosyć duża nadpodaż złomu stalowego w Unii Europejskiej i to jest prawda. Proszę zauważyć, co się dzieje. Idziemy w kierunku hutnictwa elektrycznego, wielkopiecowe jest złe. A to oznacza wzrost zapotrzebowania na złom. W tej sytuacji jedno działanie przeczy drugiemu - zauważa menedżer.
W jego opinii konieczna jest zmiana podejścia.
- Musimy natychmiast wprowadzić odpowiednie regulacje, które przede wszystkim zaczną monitorować wypływ złomu stalowego z Europy, a także gdzie on jest wysyłany - dodaje Przemysław Sztuczkowski.
***
Tekst powstał w oparciu o dyskusję zatytułowaną "Surowce krytyczne", jaka miała miejsce podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Zobacz pełną transmisję z panelu:
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie