Inwestycje Stoen Operator rosną. Napędzające je motory to znak naszych czasów

W 2024 r. zainwestowaliśmy 640 mln zł. Nakłady inwestycyjne w 2025 r. będą wyższe o około 28 proc., celujemy w 820 mln zł. Największą pozycją inwestycji są przyłączenia, 237 mln zł, spowodowane rozwojem data center,  elektromobilnością, szczególnie publiczną i elektrociepłownictwem  - mówił w rozmowie z WNP podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu Stoen Operator, stołecznego dystrybutora prądu.

•  Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu Stoen Operator, poinformował, że inwestycje spółki w 2024 r. wyniosły około 640 mln zł, a w tym roku mogą przekroczyć 800 mln zł.
• - Przewidujemy, że przez kilka najbliższych lat inwestycje będą na zbliżonym poziomie - bardzo wysokim, powyżej 800 mln zł, a później przewidujemy kolejny wzrost nakładów związany z rozbudową sieci 220 kV- zapowiedział Robert Stelmaszczyk.
• Prezes Stoen Operator wyjaśnił, po co w Warszawie potrzebne są sieci wysokiego napięcia, a ponadto skomentował m.in. opłacalność inwestycji w dystrybucję energii elektrycznej. 
• - Musimy inwestować na kilkadziesiąt lat do przodu. Cykl życia urządzeń w sieci dystrybucyjnej to jest 40, może nawet 50 lat. (...) Ważne jest, żeby w tym długim okresie uzyskać średni zwrot  powyżej kosztu kapitału, a z tym bywało różnie - powiedział Robert Stelmaszczyk.

Stoen Operator, czyli spółka zajmująca się dystrybucją energii elektrycznej na terenie Warszawy, w 2024 roku zainwestowała, jak mówi Robert Stelmaszczyk, prezes zarządu Stoen Operator, około 640 mln zł, a w tym roku inwestycje firmy mogą przekroczyć 800 mln zł.

Stoen Operator przewiduje, że w 2025 r. inwestycje będą znacząco większe niż rok wcześniej

- Nakłady inwestycyjne w 2025 r. będą wyższe o około 28 proc., celujemy w 820 mln zł. Największą pozycją inwestycji są przyłączenia - 237 mln zł, spowodowane rozwojem data center, elektromobilnością, szczególnie publiczną i elektrociepłownictwem – informuje Robert Stelmaszczyk.

Robert Stelmaszczyk wskazuje, że na pierwszy plan wśród nowych klientów energetyki w Warszawie wybijają się data center.

Zaznacza też, że w stolicy bardziej rośnie zapotrzebowanie na moc niż na energię elektryczną ("bardziej rośniej zapotrzebowanie na szybkość Internetu niż na ilość przesyłanych danych").

Prezes Stoen Operator zwraca też uwagę na strefy czystego transportu w Warszawie i komentuje opłacalność inwestycji w dystrybucję energii elektrycznej, która kilka lat temu będąc na poziomie około 5 proc., nie zachęcała dystrybutorów do inwestowania.

Rosną inwestycje Stoen Operator. W 2022 r. wyniosły około 360 mln zł, a w 2024 r. około 640 mln zł. Fot. mat. pras. Stoen Operator

Wskazuje, że obecnie w Polsce sektor dystrybucji korzysta z karty efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych, czyli porozumienia  podpisanego pomiędzy Urzędem Regulacji Energetyki a operatorami systemów dystrybucyjnych.

"Ważne jest, żeby długoterminowo uzyskać średni zwrot z inwestycji na poziomie powyżej kosztu kapitału"

- Nadała pewne priorytety inwestycyjne oraz wyznaczyła minimalne zwroty z zaangażowanego kapitału. W tej chwili realizujemy tę kartę, co daje zadowalające, moim zdaniem, zwroty z zaangażowanego kapitału - komentuje Robert Stelmaszczyk. 

Robert Stelmaszczyk podkreśla, że inwestycje w dystrybucję to biznes długoterminowy ("cykl życia urządzeń w sieci dystrybucyjnej to jest 40, może nawet 50 lat") i dlatego ważne jest, żeby w tym długim okresie uzyskać średni zwrot z inwestycji na poziomie powyżej kosztu kapitału, a jak zaznacza "z tym bywało różnie".

Zanosi się na to, że zapowiadana na ten rok skala inwestycji Stoen Operator to nie jest rekord, który przetrwa zbyt długo.

- Przewidujemy, że przez kilka najbliższych lat, 3 czy 4, inwestycje będą na zbliżonym poziomie - bardzo wysokim, powyżej  800 mln zł, a później przewidujemy kolejny wzrost nakładów związany z rozbudową sieci 220 kV - mówi Robert Stelmaszczyk. 

Wyjaśnia, że operator przewiduje, że moce, które będą potrzebne w  Warszawie w związku z ogólną elektryfikacją gospodarki, będą tak znaczące, że będą wymagały wprowadzenia sieci 220 kV do centrum Warszawy.