Zdaniem Stanisława Pruska, dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa, dopuszczalne w UE limity emisji metanu powinny być dwa razy większe. - Nie wiemy nic o opłatach - zaznacza w rozmowie z WNP.PL.
Rozporządzenie UE dotyczące emisji metanu w obecnym kształcie przełożyłoby się na przyspieszoną likwidację polskich kopalń, o czym alarmuje środowisko związane z polskim górnictwem węgla kamiennego. Nowy przepis jest wciąż w fazie negocjacji i nie wiadomo, jaki kształt przyjmie ostatecznie. Tymczasem wysokość dopuszczalnej emisji jest wartością kluczową dla polskiego górnictwa.
- Z pewnością zagrożenie jest, ale treść rozporządzenia wciąż ewoluuje - wskazuje w rozmowie z portalem WNP.PL prof. Stanisław Prusek, dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa.
- Pierwsze przymiarki mówiły o tym, że opłaty będą konieczne w przypadku emisji większej niż pół tony metanu na tysiąc ton wydobytego węgla. Ostatnia wersja przewiduje, że ten limit będzie wynosił pięć ton na tysiąc ton wydobytego węgla w okresie 2027-2031. Po roku 2031 ma on być obniżony do trzech ton na tysiąc ton wydobytego węgla. Są to wartości dla nas zbyt niskie. Najlepiej, gdyby te wartości były w wysokości minimum ośmiu, a najlepiej dziesięciu ton na tysiąc ton wydobytego węgla - dodaje.
Prusek zwraca uwagę na fakt, że rozporządzenie nie precyzuje systemu opłat. Mowa jest tylko o tym, że mają one być dotkliwe, pozbawiające zysku.
- Do końca nie wiemy, w jaki sposób będzie obliczana ta opłata związana z emisją metanu - zaznacza prof. Prusek. - Czy bazą będzie system ETS i opłaty dotyczące dwutlenku węgla? Jednak wszyscy prognozują bardzo duże obciążenie, jeśli chodzi o polskie kopalnie - zauważa szef GIG.
Zobacz cały wywiad z prof. Stanisławem Pruskiem, dyrektorem naczelnym Głównego Instytutu Górnictwa:
Pytamy również naszego rozmówcę o to, czy kompromis dający możliwość emitowania przez polskie kopalnie 8 ton metanu na 1000 ton wydobywanego węgla będzie dla nas wystarczający.
- Najlepiej dla nas byłoby, żeby ten poziom był wyższy, ponad dziesięć ton na tysiąc ton wydobytego węgla - przyznaje prof. Prusek. - Im wyższy poziom emisji metanu na tysiąc ton wydobytego węgla, tym lepiej dla nas.
W Unii Europejskiej praktycznie tylko w Polsce wydobywa się jeszcze węgiel kamienny, nie licząc niewielkiego wydobycia w Czechach. Zatem to rozporządzenie uderza niemal wyłącznie w polskie górnictwo.
Skala polskich emisji z kopalń węgla zmniejsza się od lat i wynosi ponad 300 tys. ton metanu rocznie. Prawie 80 proc. pokładów to pokłady metanowe.
- Jeszcze przez kilka dekad będziemy potrzebowali węgla dla naszej energetyki zawodowej - uważa prof. Stanisław Prusek. - W związku z tym jeżeli nie będziemy mieli własnych kopalń, to będziemy zmuszeni importować ten węgiel z odległych rejonów świata.
Warto zaznaczyć, że w emisjach metanu z eksploatowanych pokładów węgla przoduje osiem państw świata (Chiny, Rosja, Indonezja, Indie, USA, Australia, RPA i Kazachstan), wśród których ponad połowę emitują tylko Chiny - ponad 20 mln ton.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie