W biznesie jestem wieloboistą. To chyba mój unikalny model, którego jednak nikomu nie polecam - mówił podczas EEC Trends Michał Sołowow. Najbogatszy Polak przyznał nam, że ulega przejściowym fascynacjom, takim jak startupy. Jednak to, co jest obecnie najważniejsze dla miliardera to atom, ten mały, który chce w pierwszej kolejności zbudować w Polsce.
Michał Sołowow to od lat najbogatszy Polak. Jednak on sam woli określać się jako przemysłowiec, bo jak mówił na scenie EEC Talks podczas konferencji EEC Trends, określenie biznesmen trochę się już zdewaluowało.
Jego majątek Bloomberg szacuje na 2,5 mld dol. Polski Forbes na ponad 27 mld zł, co plasuje go wciąż na pierwszym miejscu listy najbogatszych Polaków.
Na jego imperium składa się dziś cały portfel różnego rodzaju podmiotów, od giganta chemicznego Synthosu, który jest drugim największym producentem kauczuku syntetycznego na świecie i największym europejskim (oraz trzecim światowym) producentem polistyrenu ekspandowanego (EPS), przez Barlinek i Cersanit, które również są liderami w swoich kategoriach.
Gros w portfelu Michała Sołowowa stanowią też dziś startupy. Jednak tych inwestycji miliarder nie ocenia dobrze.
Moja historia startupowa jest długa, rozległa i całkowicie nieudana – mówił na scenie EEC Talks Michał Sołowow, dodając, że na przestrzeni swojego życia zbudował wiele firm.
Pierwszą był budowlany Mitex, założony wspólnie z kolegami z uczelni, który w ciągu 10 lat stał się trzecią największą i najbardziej efektywną firmą budowlaną w Polsce.
- Natomiast zaczęła do nas zaglądać powoli polityka, gdy okazało się, że wygrywamy najwięcej przetargów publicznych w całej Polsce. Jak to w życiu zaczęto nas baczniej i uważnie obserwować – wspominał Michał Sołowow.
Później było przejęcie pakietu kontrolnego w Exbudzie i nieudana próba połączenia z Miteksem. Nasz rozmówca sam przyznaje, że to były pionierskie czasy, a sprzedaż Exbudu na bardzo korzystnych warunkach firmie Skanska uchroniła go wówczas przed pierwszym bankructwem.
Finalnie z branżą budowlaną Michał Sołowow rozstał się, sprzedając Mitex francuskiemu Eiffage. Kolejną firmą zbudowaną z sukcesem było deweloperskie Echo Investment, które gość EEC Talks również sprzedał z zyskiem. Skąd zatem tak negatywna opinia o startupowej historii, bo wszystkie swoje biznesy Michał Sołowow traktuje jako budowane od zera startupy?
- Startupy są bardzo trudne. Zrobienie prawidłowego produktu, zrozumienie jego miejsca na mapie konkurencyjnej, która jest notabene globalna, jest naprawdę trudne – mówił Michał Sołowow.
Jak podkreślał nasz rozmówca, założyciele nie zdają sobie sprawy ze skomplikowania tego procesu. Najczęściej nie są przygotowani również do jakiegokolwiek skalowania swoich pomysłów, co jest kolejną barierą. Jego zdaniem, skalowanie i profesjonalizacja zabija większość startupów, a sukces rynkowy zdarza się naprawdę bardzo rzadko.
- Moja historia startupowa jest o tyle nieudana, że chcąc być pasywnym inwestorem w ciekawych projektach, praktycznie we wszystkich z nich stałem się finalnie właścicielem – dodał Michał Sołowow, przestrzegając, że wśród założycieli startupów panuje pokusa do przedstawiania informacji w jaśniejszym świetle, przez co często wpadają we własną pułapkę oczekiwań.
- Kolejną kwestią jest brak jakiegokolwiek systemu wsparcia dla startupów, które nie mają szans na finansowanie w bankach. Jest tylko limitowana liczba funduszy, które finansują startupy na poszczególnych etapach. Trzeba mieć olbrzymie szczęście, żeby trafić na pomysł na miarę Facebooka w dobrym momencie czy Amazona – podsumował zmagania ze startupowymi inwestycjami Michał Sołowow.
Miliarder jednak podkreślił, że Polska wciąż jest bardzo dobrym miejscem do rozwoju.
Zbudowaliśmy w Polsce dobrobyt, żyjemy w bardzo dobrym państwie. Mamy nowoczesne samochody, drogi, centra handlowe, szkoły, fantastyczną telekomunikację, system bankowy, mógłbym wymieniać bez końca. Wykonaliśmy gigantyczny skok, dzięki temu, że jesteśmy aktywni i przedsiębiorczy – mówił Michał Sołowow.
Jego zdaniem, szanse na sukces pojawiają się w Polsce cały czas. Ćwierć wieku temu taką szansą była rozpoczęta okrągłym stołem i reformami prof. Balcerowicza transformacja polskiej gospodarki, dzięki której narodziła się grupa przedsiębiorców do dziś odnoszących sukces.
- Tych szans na przestrzeni ostatnich lat było mnóstwo. Teraz wchodzimy w rewolucję AI, będą zwycięzcy i przegrani. Mieliśmy olbrzymią rewolucję w logistyce, bo zmieniają się kanały dystrybucji, pojawiają się Panattoni tego świata. Takich szans będziemy mieć mnóstwo, bo świat jest niesamowicie dynamiczny, zmienia się ciągle w każdym aspekcie. Zachowania społeczne, technologia, dostęp do kapitału, wszystkie komponenty, które wpływają na biznes, się zmieniają. Trzeba być po prostu elastycznym i dostosowywać się – radził młodym ludziom najbogatszy Polak ze sceny EEC Talks.
I taki klucz do sukcesu ma Michał Sołowow, który – co nie powinno dziwić – patrzy na swoje osiągnięcia przez pryzmat sportowym porównań.
- Jestem wieloboistą i walczę ze specjalistami na każdym polu. I będąc wieloboistą, nie jestem w stanie biegać 9,64 sek. na setkę czy skakać 2,45 m jak Sotomayor (kubański lekkoatleta specjalizujący się w skoku wzwyż - przyp. red.). Dlatego muszę dążyć do tego, żeby być specjalistą i w tej specjalistycznej walce wygrywać z tymi, z którymi konkuruję. Więc to chyba mój unikalny model, którego jednak nikomu nie polecam, bo wymaga strasznie dużo czasu, energii i pracy, niekoniecznie będąc najskuteczniejszym modelem – mówił Michał Sołowow.
Nie ukrywał także, że na swojej drodze biznesowej ulega też przejściowym fascynacjom, do których zalicza… chociażby wspomniane startupy.
- Ta przejściowa fascynacja startupami owocuje mi teraz bardzo dużym, za dużym portfelem – dodał ze śmiechem Michał Sołowow.
Obecnie jednak chyba największą fascynacją Michała Sołowowa jest atom. Jego firma – Synthos Green Energy – na początku 2019 r. rozpoczęła rozmowy z amerykańsko-japońskim konsorcjum GE-Hitachi w sprawie małego reaktora modułowego BWRX-300 i jako pierwsza prywatna firma na świecie zainwestowała też w tę technologię i jest obecnie jej współwłaścicielem.
Do projektu budowy reaktorów SMR w Polsce Synthos wybrał Orlen, z którym to tworzy spółkę Orlen Synthos Green Energy, która na początku przyszłej dekady ma w planach budowę pierwszej tego typu elektrowni we Włocławku lub w Stawach Monowskich.
Na projekcie w ostatnich miesiącach mocno odbijała się polityka. Michał Sołowow nie żałuje, że wybrał na partnera państwową firmę, jaką jest Orlen.
- Współpracujemy z Orlenem od 18 lat. Jesteśmy największym odbiorcą chemii, którą produkuje ten koncern. Łączą nas bardzo ścisłe więzy, mamy nawet wspólne jednostki, w które razem zainwestowaliśmy, jak jednostka butadienowa w Czechach. Uważam, że Orlen na przestrzeni ostatnich lat uczynił niewyobrażalny postęp. To jest dzisiaj naprawdę olbrzymia firma z olbrzymim bilansem i sprzedażą na poziomie przekraczającym 380 mld zł. To naprawdę kolos i fantastyczna firma, o którą wszyscy powinniśmy dbać. Dlatego myślę, że nikt z nas nie żałowałby współpracy z Orlenem i ja też nie żałuję – podsumował Michał Sołowow.
Jak podkreślał nasz rozmówca, w tej chwili obie firmy są w stanie zbudować w biznesie SMR unikalną pozycję Polski na skalę światową, budując lokalnie rozbudowany łańcuch dostaw.
OSGE bierze obecnie udział w procesie licencjonowania i wyboru technologii w Wielkiej Brytanii. Ma także podpisany list intencyjny z farmaceutyczną firmą Solvay na budowę SMR-ów w Bułgarii.
Jednak to w Polsce miliarder chce jak najszybciej postawić pierwszy mały, modułowy reaktor, bo jak wskazuje, mamy najdroższą energię na świecie.
- Jeżeli czegoś nie zrobimy, nie damy przynajmniej jakiegoś światełka nadziei dla przedsiębiorców, dla których energia jest kluczowym komponentem w produkcji, będziemy po prostu konsekwentnie i systematycznie tracić konkurencyjność. Mamy za niski udział inwestycji w PKB, tracimy inwestycje, bo nie jesteśmy w stanie zapewnić taniej energii – wyjaśnił Michał Sołowow, wskazując, że niebawem utracimy 20 GW mocy zainstalowanej w wysokoemisyjnych źródłach. Będą groziły nam blackouty.
- W porównaniu do dzisiejszych cen, energia w Polsce jeszcze podrożeje. Dlatego potrzebne są źródła energii w podstawie, takie jak właśnie SMR-y – podsumował Michał Sołowow.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie