– Musimy zmienić kolejność priorytetów. Najpierw suwerenność, niezależność. Najpierw upewnijmy się, że mamy prąd w gniazdku i cząsteczki w gazociągach i ropociągach, a dopiero potem, jeżeli to będzie, możemy surfować w kierunku tego, żeby ten miks był bardziej zielony – przekonywał Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska w latach 2019-2021, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego, uważa, że o ile poprzednia kadencja Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej była "w nieskończony sposób zielona i związana z Zielonym Ładem", to teraz jesteśmy już w innych realiach.
Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego. Fot. PTWP– Myślimy bardzo szeroko także o naszym bezpieczeństwie ekonomicznym i o tym, jak pogodzić te idee, które w poprzedniej kadencji były tak bardzo dominujące, z dzisiejszymi wyzwaniami – powiedział Michał Kobosko.
Stwierdził, że Komisja Europejska na razie dotrzymuje słowa, jeżeli chodzi o terminy, o zawartość nowych dokumentów programowych związanych czy obracających się wokół kluczowych teraz słów/pojęć, jak deregulacja czy Pakt dla czystego przemysłu, "odpowiadając na potrzeby, które są dzisiaj w Europie".
- Podstawowa potrzeba, niezwiązana bezpośrednio z bezpieczeństwem fizycznym, dotyczy wsparcia gospodarki europejskiej, naszych firm, naszych miejsc pracy – wskazał Michał Kobosko.
Podkreślił, że on osobiście, ale też jego frakcja w Parlamencie Europejskim, nie podpisuje się pod postulatem, który czasami jest zgłaszany, pod tytułem "to wyrzućmy ten cały Zielony Ład do kosza, zapomnijmy o nim".
Wojciech Dąbrowski, prezes Fundacji Security Energy Technology. Fot. PTWPWojciech Dąbrowski, prezes Fundacji Security Energy Technology, w latach 2020-2024 prezes zarządu PGE, ocenił, że z takich dokumentów jak Clean Industrial Deal niewiele wynika. Wskazał, że Europa traci konkurencyjność, co pokazuje tzw. raport Draghiego.
– Ta diagnoza, do czego doszliśmy, jest stawiana dość jasno, a z drugiej strony dalej dociskamy gazu, jedziemy dalej w Green Dealu. Mamy zamiar osiągać kolejne cele redukcyjne (gazów cieplarnianych – przyp. red.), które prowadzą czy już doprowadziły do utraty konkurencyjności europejskiej gospodarki. To nie napawa optymizmem – komentował Wojciech Dąbrowski.
Komentując sytuację w polskiej energetyce, ocenił, że "naszą bolączką, naszym problemem jest to, że zmiany polityczne powodują, że to, co robili poprzednicy, jest wyrzucane do śmietnika".
– Powinniśmy – mam nadzieję, że nas na to stać – wypracować kanon projektów, które powinny być realizowane niezależnie od zmian politycznych. Jeśli tego nie osiągniemy, to nie zbudujemy suwerenności strategicznej, nie zbudujemy suwerenności gospodarczej i w konsekwencji nie zbudujemy konkurencyjności polskiej gospodarki – komentował Wojciech Dąbrowski.
Mirosław Proppé, prezes zarządu Fundacji WWF Polska. Fot. PTWPWskazał m.in., że w ubiegłym roku Europejski Bank Inwestycyjny zrobił badanie wśród firm, które w pierwszej fazie wchodzą w obowiązek raportowania niefinansowego, pytając, co sądzą o tym raportowaniu.
– Wniosek ogólny jest taki, że firmy w Europie Zachodniej widzą to jako narzędzie do analizy ryzyka działalności i podejmowania w związku z tym różnych inicjatyw, żeby ograniczać, a przynajmniej zarządzać jakoś tym ryzykiem. Firmy z Europy Wschodniej mówią, że znowu jakieś papiery trzeba wypełniać, a więc sprawa do odrobienia to edukacja – ocenił Mirosław Proppé.
Zobacz relację z debaty "Polityka klimatyczna na nowo":
Ponadto Mirosław Proppé, wskazując m.in., że jeśli chodzi o przepisy w UE, to "zawsze coś można poprawić", podał przykład Australii, gdzie wypłaty z budżetu państwa na likwidację skutków ekstremalnych zjawisk, które się piętrzą w wyniku zmiany klimatu, w latach 2017-2023 wzrosły siedmiokrotnie.
– Ubezpieczyciele mówią, że będą przestawać ubezpieczać czy to mieszkania, domy, czy inwestycje w fabryki w niektórych częściach świata dlatego, że nie są w stanie wyszacować ryzyka ( klimatycznego –red.) i potem pokryć tego ryzyka. Ekonomia zweryfikuje wszystkie te sprawy. Musimy się zmieniać. Nie ma żadnej innej drogi – komentował Mirosław Proppé.
Sonia Buchholtz, dyrektorka programów Finansowanie Transformacji oraz Przemysł w Forum Energii. Fot. PTWPSonia Buchholtz, dyrektorka programów Finansowanie Transformacji oraz Przemysł w Forum Energii, komentując Clean Industrial Deal, stwierdziła, że "mamy dokument, który jest komunikatem, wolą Komisji Europejskiej", a co z tego wyjdzie, to nie do końca wiadomo.
– Premier Pawlak kiedyś powiedział, że koń to jest wielbłąd po konsultacjach międzyresortowych i prawdopodobnie z Clean Industrial Dealem będzie dokładnie tak samo – oceniła Sonia Buchholtz.
Komentując politykę klimatyczną, stwierdziła, że "narracja jest budowana przez Chiny, przez Stany i dołącza się do niej coraz więcej państw, a w związku z tym staje się narzędziem gospodarczej adaptacji i konkurencji".
– To jest dla nas nowy kontekst. Do tej pory nie patrzyliśmy tak ostro, a okazuje się, że inni grają ostro i my musimy też ostro grać – komentowała Sonia Buchholtz.
Wskazywała, że Chiny dominują globalnie w produkcji fotowoltaiki czy baterii litowo-jonowych, a w 2023 r. połowa globalnego wzrostu mocy OZE wyszła z Chin, co im nie przeszkadzało w budowaniu elektrowni węglowych.
– Chiny nie mówią, że robią zieloną transformację. One po prostu prowadzą swoją politykę przemysłową – zwróciła uwagę Sonia Buchholtz.
Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska w latach 2019-2021. Fot. PTWPMichał Kurtyka, minister klimatu i środowiska w latach 2019-2021, zaznaczył, że w ostatnich dekadach świat bardzo się zmienił.
– Jeżeli mielibyśmy powiedzieć, jak wygląda równanie energetyczne Europy, to Europa jest ściśnięta pomiędzy amerykańską rewolucją gazu łupkowego, największą, moim zdaniem, geopolityczną rewolucją energetyczną XX wieku, a gigantycznym parciem na elektryfikację i związanymi z tym projektami przemysłowymi Chin. Europa nie ma ani jednego, ani drugiego – mówił Michał Kurtyka.
Wskazał też, że dotychczas w przypadku energetyki dyskusja w Europie stawiała "zielone" jako priorytet i jak stwierdził, "to jest coś, co łączy masę Europejczyków, natomiast nie odpowiada niestety w tym momencie na wyzwania rzeczywistości".
– W związku z tym musimy zmienić kolejność priorytetów. Najpierw suwerenność, najpierw niezależność. Najpierw upewnijmy się, że mamy prąd w gniazdku i cząsteczki w gazociągach i ropociągach, a dopiero potem, jeżeli to będzie, możemy surfować w kierunku tego, żeby ten miks był bardziej zielony – komentował Michał Kurtyka.
Ocenił przy tym, że "ponieważ Europa nie ma za dużo własnych węglowodorów, więc siłą rzeczy ten niezależny, autonomiczny miks energetyczny będzie bardziej zielony".
- Ale to jest wypadkowa, a nie pierwszy cel. Jeżeli będzie to cel pierwszy, to będziemy robili różnego typu akrobacje, które będą mówieniem tego samego innym językiem. Podstawowy problem z Clean Industrial Dealem mam taki, że nie rozumiem, czym się różni od Green Industrial Dealu – komentował Michał Kurtyka.
Kamil Wyszkowski, przedstawiciel krajowy, dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland. Fot. PTWPKamil Wyszkowski, przedstawiciel krajowy, dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland, wskazał, że ONZ mówi od bardzo dawna, że trwa wielka klimatyczna rewolucja przemysłowa.
– My tego tak nie nazywamy, ale rzeczywiście w modelu wytwarzania energii dzieje się wielka zmiana – komentował Kamil Wyszkowski.
Stwierdził, że obecnie mamy dwa mocarstwa, Chiny i USA, które ze sobą konkurują, a "gdzieś pośrodku jest Europa", która "wygrała kiedyś na bazie rewolucji przemysłowej (…) i później podbiła resztę świata", a "teraz mamy proces odwrotny".
– Chiny upatrują swojej szansy w wielkiej klimatycznej rewolucji przemysłowej i robią to bardzo konsekwentnie – wskazał Kamil Wyszkowski.
Stwierdził, że Chiny prowadzą tę swoją rewolucję "po pierwsze dlatego, że odrobiły lekcje po zakończeniu II wojny światowej".
– Dlaczego państwa Osi przegrały? Przegrały surowcowo, więc jeżeli Chiny chcą wygrać, to muszą wygrać surowcowo. I dlatego skupiają się na surowcach, które są paliwem dla rewolucji technologicznej naszych czasów, czyli wielkiej klimatycznej rewolucji pomysłowej – mówił Kamil Wyszkowski.
– Nie będzie centrów danych, w związku z tym nie będzie rewolucji AI-owej w Europie, jak nie będziemy mieć dostępnej i taniej energii. Nie będzie żadnych rewolucji przemysłowych – uważa Michał Kurtyka. Fot. IM Imagery/ShutterstockMichał Kurtyka stwierdził, że "nie będzie przemysłu i nie będzie strategii przemysłowej, nie będzie strategii innowacyjnej w Europie, jak nie będzie dostępnej energii".
– Musimy ubezpieczyć się, mieć dostępną w obrębie Europy energię, z której jesteśmy w stanie korzystać 24 h na dobę, która będzie tańsza niż w Stanach i w Chinach i to jest jedyny sposób na to, żeby po tym pojawiła się konkurencyjność – przekonywał Michał Kurtyka.
Stwierdził, że energia "dzisiaj jest niedocenionym czynnikiem, absolutnie fundamentem, na którym na nowo może zaistnieć Europa".
– Nie będzie centrów danych, w związku z tym nie będzie rewolucji AI-owej w Europie, jak nie będziemy mieć dostępnej i taniej energii. Nie będzie żadnych rewolucji przemysłowych – uważa Michał Kurtyka.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie