EEC 2019

Konferencja EEC Trends jest prologiem kwietniowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego

Sesja inauguracyjna konferencji EEC Trends przyniosła ważne rekomendacje biznesu dotyczące nowych tendencji w europejskiej polityce gospodarczej. Bezpieczeństwo i dekarbonizacja - tych najważniejszych celów nie osiągniemy bez mocnej konkurencyjnej gospodarki.

  • Bezpieczeństwo i dekarbonizacja powiązane z konkurencyjnością europejskiej gospodarki, jej samowystarczalnością i odpornością na geopolityczne czy logistyczno-handlowe zakłócenia. Znamy założenia nowej doktryny gospodarczej UE. Debata toczy się na temat jej realizacji.
  • Europa ma potencjał, ale ma też problem z jego wykorzystaniem. Potrzebujemy inwestowania we własne technologie, by likwidować dystans dla globalnych liderów.
  • Sektor finansowy jest gotowy do wspierania projektów w energetyce i obronności. Nie obejdzie się jednak bez wsparcia politycznego - potrzebna jest deregulacja i "poluzowanie" warunków działania dla silnego, ambitnego biznesu.

Debata o bezpieczeństwie i konkurencyjnej gospodarce otworzyła 3 lutego konferencje EEC Trends w Warszawie – spotkanie będące kluczowym ogniwem procesu budowania programu Europejskiego Kongresu Gospodarczego – największej imprezy gospodarczej w Europie Centralnej (23-25 kwietnia, Katowice).

Wprowadzeniem do warszawskiej debaty otwarcia była rozmowa z Jerzym Buzkiem, przewodniczącym Rady Programowej Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC - European Economic Congress) i szefem zespołu doradców ministra ds. UE. Były premier mówił o priorytetach kształtującej się właśnie nowej europejskiej polityki gospodarczej.

Jerzy Buzek: Konkurencyjna i niezależna gospodarka to warunek realizacji wszystkich europejskich priorytetów rozwojowych

Priorytet numer jeden, bez którego nie zrealizujemy innych ważnych celów, to silna, konkurencyjna gospodarki - podkreślił Buzek. - A  kluczem do silnej gospodarki jest spójność i wspólny rynek.

Wśród innych kluczowych europejskich zadań, będących także priorytetami polskiej prezydencji, Buzek wymienił uruchomienie działań w ramach europejskiej niezależności energetycznej, dowartościowanie "sprawy Ukraina w UE" i uproszczenie prawodawstwa europejskiego.

Najbardziej rozpoznawalny w Europie polski polityk wskazał na kierunki zmian zasygnalizowane w ogłoszonym kilka dni temu Kompasie konkurencyjności:

  • likwidację luki technologicznej (chodzi o inwestycje w nowe technologie, znacząco niższe w UE niż np. w USA czy Chinach),
  • ścisłe połączenie kwestii dekarbonizacji i osiągania celów neutralności klimatycznej z konkurencyjnością gospodarki,
  • obniżenie cen energii,
  • niezależność Europy - szczególnie w obszarze surowców krytycznych.

- Kompas skoryguje w europejskim Zielonym Ładzie to, co było przedmiotem gorzkich niekiedy uwag biznesu. Chcemy dać luz gospodarce - zadeklarował Buzek.

Kompas skoryguje w europejskim Zielonym Ładzie to, co było przedmiotem gorzkich niekiedy uwag biznesu - zadeklarował Jerzy Buzek (fot. PTWP) Kompas skoryguje w europejskim Zielonym Ładzie to, co było przedmiotem gorzkich niekiedy uwag biznesu - zadeklarował Jerzy Buzek (fot. PTWP)

W dyskusji z udziałem menedżerów wielkiego polskiego biznesu przewijał się motyw oczekiwań przedsiębiorców, inwestorów i pracodawców warunkujących realizację powrotu do konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Europę stać na technologiczną suwerenność, ale jesteśmy daleko w stosunku do tego, gdzie moglibyśmy być

- Przyjazne środowisko dla biznesu, likwidacja luki innowacyjnej, nowe rozwiązania dla przemysłu - wyliczała moderatorka sesji Aleksandra Helbin, redaktor naczelna portalu WNP.PL. Czy Europę stać na własne technologie. Na europejski Deep Seek?

- Asseco to był startup, który lata temu postawił na software zamiast handlować komputerami - przypomniał Andrzej Dopierała, wiceprezes Asseco Poland. - Zaczynaliśmy z odpowiednim balansem ambicji i możliwości. I teraz musimy mierzmy siły na zamiary. Rozwijając to, co jest, można stworzyć coś wartościowego.

Dopierała potwierdził, że stać nas na technologiczną suwerenność, ale jako Europa jesteśmy daleko w stosunku do tego, gdzie moglibyśmy być.

- Wierzę we wspólnotę, o której mówił premier - także jeśli chodzi o technologie. Razem jesteśmy silniejsi, jako Europa jesteśmy duzi - powiedział wiceprezes Asseco Poland.

Razem jesteśmy silniejsi, jako Europa jesteśmy duzi - zaznaczył wiceprezes Asseco Poland Andrzej Dopierała. Razem jesteśmy silniejsi, jako Europa jesteśmy duzi - zaznaczył wiceprezes Asseco Poland Andrzej Dopierała.

Duże projekty wymagają wsparcia ze strony instytucji, by zrównoważyć potencjał kapitału, jaki jest w grze np. w Dolinie Krzemowej.

- Jednak to biznes wie, co jest potrzebne - zaznaczył wiceprezes Asseco. - Od dawna słyszymy deklaracje, że technologie powinny być nasze, polskie - wszyscy to chętnie deklarują, ale to się nie przekuło w działanie, w fakty. Dlatego teraz potrzebne są zdecydowane zmiany determinacja; na to liczymy.

Jak godzić dekarbonizację z konkurencyjnością? Zielony Ład i cele neutralności klimatycznej, a konieczne zmiany

- Wszyscy czekamy na pakiet deregulacji Clean Industrial Deal (CID), co nam zaserwuje Komisja Europejska, znamy hasła, ale kluczowa jest realizacja - zauważył Witold Literacki, wiceprezes Orlenu ds. korporacyjnych. - Cel neutralności dla europejskiej gospodarki pozostanie, ale droga jego osiągnięcia jest nieżyciowa. Do tego celu można dojść mniejszym wysiłkiem.

Do 2030 roku Orlen zamierza zrezygnować z wykorzystania węgla, co przy strukturze polskiej energetyki wymaga inwestycji (w przypadku Orlenu 350-380 mld zł w 10 lat) - w odnawialne źródła energii, wodór, SMR-y (małe jądrowe reaktory modułowe).

Cel neutralności dla europejskiej gospodarki pozostanie, ale droga jego osiągnięcia jest nieżyciowa. Do tego celu można dojść mniejszym wysiłkiem - powiedział wiceprezes Orlenu Witold Literacki (fot. PTWP) Cel neutralności dla europejskiej gospodarki pozostanie, ale droga jego osiągnięcia jest nieżyciowa. Do tego celu można dojść mniejszym wysiłkiem - powiedział wiceprezes Orlenu Witold Literacki (fot. PTWP)

- Bez względu na CID realizujemy nasz cel, nowe przepisy pomogą nam zaoszczędzić, ułatwią inwestycje i współpracę międzynarodową, nam także - jako, liderowi sektora energii i paliw w regionie - podkreślił Literacki. - Wierzymy, że UE będzie odważniejsza, a cel neutralności i tak osiągniemy.

Musimy wrócić do hasła "Gospodarka, głupcze". Deregulacja jest krytyczna po to, by nie wypychać przemysłu poza UE

- Polska gospodarka rosła i nadrabiamy, a gospodarka niemiecka się kurczy. To nasz sukces, ale i wyzwanie - ocenił Tomasz Marciniak, partner zarządzający McKinsey & Company w Polsce.

- U nas problemem jest zbyt niska produktywność, co ma znaczenie przy obecnych trendach demograficznych. Musimy wesprzeć rozwój technologii i europejską innowacyjność, a do tego potrzebne są nakłady. Technologie musimy napędzać tu, byśmy jako Europa nie stali się muzeum świata, który niekiedy już nas tak traktuje… - dodał.

Musimy wesprzeć rozwój technologii i europejską innowacyjność, a do tego potrzebne są nakłady - podkreślił Tomasz Marciniak, partner zarządzający McKinsey & Company w Polsce (fot. PTWP) Musimy wesprzeć rozwój technologii i europejską innowacyjność, a do tego potrzebne są nakłady - podkreślił Tomasz Marciniak, partner zarządzający McKinsey & Company w Polsce (fot. PTWP)

Tomasz Marciniak zaproponował powrót do hasła "Gospodarka, głupcze". Deregulacja jest jego zdaniem krytyczna, bo tylko luzując ograniczenia przestaniemy "wypychać" przemysł poza UE, nie ograniczając co gorsza globalnych emisji.

- 20 proc. europejskiej gospodarki jest cyfrowa i ta część rośnie 2 razy szybciej. Nie odstajemy. Kierunek słuszny, ale czy będziemy mieć determinację, by rozmontować ograniczenia, a to trudno zrobić w kompromisach? - pytał Tomasz Marciniak.

Świat zachęca biznes do działań na rzecz klimatu. To jest skuteczne. Europa woli karać i ograniczać

- Trudno pogodzić dekarbonizację z konkurencyjnością - przyznał Artur Popko, prezes Budimeksu. - Liczymy na Kompas; na spadek kosztów, które ponosimy. 

Unijny rynek jest jednak zdaniem Popki za bardzo otwarty. Trzeba  jego zdaniem zadbać o rodzime moce wykonawcze.

- 10 proc. polskiego PKB to budownictwo. Te środki pozostają w kraju - zaznaczył Popko. Dodał, że przy odbudowie Ukrainy polskie firmy bez wsparcia administracji nie będą w wystarczającym, satysfakcjonującym stopniu obecne.

- 10 proc. polskiego PKB to budownictwo - zwrócił uwagę prezes Budimeksu Artur Popko

- Chciałbym liczyć na współpracę z firmami europejskimi, ale bez specjalnych regulacji źle to widzę… - zauważył prezes budowlanego potentata.

Jak zapewnić finansowanie na taką skalę wyzwań, które widzimy w Europie? Sektor finansowy jest w gotowości, ale widzi ryzyka

- Mamy zdolność do finansowania dużych, kluczowych długoterminowych projektów - zadeklarował Michał H. Mrożek, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego. - Sektor prywatny, komercyjny wchodzi do finansowania bezpieczeństwa i obronności, podobnie do wielkich projektów w transformacji energetyki.

Mrożek wskazał jednak na ryzyka: konflikty zbrojne, nieprzewidywalne skutki zmian klimatu, konflikty handlowe, dezinformacja i polaryzacja społeczeństw. Wielkim czynnikiem zakłócającym jest jego zdaniem nowa administracja USA kwestionująca dotychczasowy ład międzynarodowy. 

- To, co stało się w USA, to pobudka dla Europy - ocenił Mrożek. - Musimy dać odpowiedź: Europe first. A do tego potrzebne są pieniądze, finansowanie kluczowych celów winno być wspierane, a nie realizowane pomimo ograniczeń.

Polski przemysł płaci krocie za energię. Michał Sołowow stawia na mały atom.

- Po to, by Europa była konkurencyjna, musi mieć dostęp do kapitału. Nie ma mechanizmu finansowania projektów długotrwale nierentownych. Amazon przez 18 lat funkcjonował bez zysku operacyjnego - zauważył, nawiązując do wypowiedzi Mrożka, Michał Sołowow, przedsiębiorca i inwestor.

Od lewej Michał H. Mrożek, Artur Popko i Michał Sołowow (fot. PTWP) Od lewej Michał H. Mrożek, Artur Popko i Michał Sołowow (fot. PTWP)

Największego polskiego przemysłowca martwi jednak przede wszystkim dostęp do taniej energii. - Od 22 miesięcy polski biznes płaci najwięcej na świecie za prąd, a to podstawowy komponent we wszystkich produktach. Tu są potrzebne drastyczne zmiany, bo omijają nas inwestycje - apelował Sołowow. - Inne kraje zapewniają w długoterminowych kontraktach tanią energię. A nam grozi poza tym deficyt energii.

Polski miks energii, a w konsekwencji konkurencyjność europejskiego przemysłu, mogą zdaniem Sołowowa zmienić inwestycje w SMR.

- To ewidentny gamechanger. Wreszcie prywatny kapitał może sfinansować atom, dotychczas energetykę jądrową finansowano tylko z budżetów państwa, zaciągając dług na konto naszych dzieci i wnuków - argumentował przedsiębiorca. - SMR może w półtorej dekady zmienić naszą sytuację.

W planach Sołowowa i jego partnerów biznesowych (m.in. GE Hitachi) są 24 modułowe reaktory w 10 lat.

Czego chce biznes? Więcej elastyczności, stabilności, gwarancji dla local contentu, zielonego światła dla silnych firm

Michał Sołowow pytany o ograniczenia dla konkurencyjnej gospodarki wskazał na koszt siły roboczej, brak elastyczności w zatrudnianiu uniemożliwiający pracodawcom dostosowanie się do permanentnej zmiany.

Popkę niepokoi brak kadry specjalistycznej i gwarancji co do local contentu. Według Mrożka problemem jest zachwiana wiarygodność Polski (kwestie polityki fiskalnej, praworządności) w relacjach z inwestorami.

- Czekamy na projekty związane z bezpieczeństwem energetycznym – np. atom. Zielony światło już jest - podkreślił Mrożek. - Potencjał polskich małych i średnich firm jest za mały, by wychodzić na świat. Potrzebujemy silnych firm. Zdolnych do inwestowania na odległych rynkach.

Zdaniem biznesu potrzebujemy zachęt do finansowania tego, co służy konkurencyjności, a także skutecznej dyplomacji gospodarczej i wsparcia państwa dla firm w świecie, gdzie zmieniają się warunki działania, łańcuchy dostaw.

- Nie stać nas na opóźnienie w inwestycjach w energetyce - podkreślał w konkluzjach debaty Tomasz Marciniak z McKinsey & Company. - I to niezależnie, czy to będą SMR-y, czy OZE… Bez radykalnych zmian na rynku energii nie będzie tańszego prądu. Nasze taryfy nie wspierają firm energochłonnych. 

Inwestorzy, jak dodał Marciniak, wymagają stabilności regulacyjnej. Trzeba pomyśleć nad tym, jak środki z papierów dłużnych przekierować na inwestycje.

Obawy biznesu budzi też brak planu wydawania środków na obronności - tu w Europie.

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie