EEC 2019

- Wkrótce gotowy będzie projekt nowelizacji tzw. ustawy odległościowej, zmieniający zasady dotyczące odległości budowy farm wiatrowych na lądzie od zabudowań domowych. Przedstawimy także propozycje zmian prawnych, ułatwiających rozwój małych elektrowni wodnych - mówi WNP.PL Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes UN Global Compact Network Poland.

  • Ministerstwo Rozwoju - przy współpracy UN Global Compact Network Poland, PSEW i Wind Europe - przygotowało projekt zmian w tzw. ustawie odległościowej. Niebawem projekt nowelizacji ustawy ma trafić do KPRM. 
  • Wkrótce zostanie opublikowany raport proponujący zmiany legislacyjne, które mają ułatwić rozwój małej energetyki wodnej. 
  • Do 2030 r. globalny kapitał, który powinien być skierowany na zieloną energetykę, to jest 1,4 tryliona dolarów.


- Wspólnie z Ministerstwem Rozwoju i we współpracy branżowej z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej (PSEW) oraz stowarzyszeniem Wind Europe opracowaliśmy nowelizację tzw. ustawy odległościowej, zmieniającej reguły odległościowe. Wkrótce, poprzez Ministerstwo Rozwoju będziemy składać ten projekt do KPRM - tak, żeby przeszedł proces legislacyjny i stał się obowiązującym prawem - mówi WNP.PL Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes UN Global Compact Network Poland.

Nowelizacja utrzymuje tzw. 10H, czyli zakaz budowy wiatraka w odległości od zabudowań mieszkalnych mniejszej niż 10-krotna jego wysokość, ale gmina - pod pewnymi warunkami - może dopuścić zmniejszenie tej odległości, choć nie bardziej niż do 500 m.

Imponujący potencjał 

Jak wyjaśnia Kamil Wyszkowski, celem proponowanych zmian jest rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, spodziewane przyrosty mocy farm wiatrowych są imponujące.

- Jeżeli chcielibyśmy połączyć energetykę wiatrową z drugim bardzo ciekawym wątkiem, czyli energią z wodoru, to w konsekwencji otrzymujemy zielony wodór. Polska ma podstawy ku temu, aby oprzeć swój rozwój w ramach transformacji energetycznej na wodorze i energetyce wiatrowej - zapewnia Kamil Wyszkowski.

Przypomina, że widać także dobre perspektywy dla rozwoju energetyki wiatrowej na morzu. I zwraca uwagę, że poprzez zmianę reguły odległościowej kilka lat temu rozwój energetyki wiatrowej na lądzie został ograniczony.

- Teraz jest czas powrotu do właściwego podejścia. Oczywiście przy szacunku dla opinii wspólnot lokalnych, ponieważ ta regulacja, którą proponujemy, ma bezpieczniki - mówi Kamil Wyszkowski.

Zgodnie z propozycją zmian, jeżeli w danej gminie społeczność lokalna uzna, że nie chce u siebie farm wiatrowych, to gmina ma możliwości wstrzymania takiej inwestycji. Jak podkreśla Kamil Wyszkowski, tego typu regulacje pozwalają na zniwelowanie potencjalnych napięć czy ryzyk.

Zaprzepaszczone szanse 

- Do 2030 r. globalny kapitał, który powinien być skierowany na zieloną energetykę, to jest 1,4 tryliona dolarów. Tyle musimy wydać, aby osiągnąć cele klimatyczne zdefiniowane w porozumieniu paryskim z 2015 r. - przypomina Kamil Wyszkowski.

Jak dodaje, Polska musi w tym procesie uczestniczyć, ponieważ przyjęła porozumienie paryskie i dobrze, jeśliby  swoją transformację energetyki oparła na rozwoju OZE. A najlepiej, gdyby polskie technologie wytwórcze, jeżeli chodzi o wiatraki, sprzedawać w krajach trzecich, które mają większe potrzeby energetyczne niż Polska. To może być np. Tajlandia, Indonezja i Malezja oraz RPA, a także kraje Afryki Środkowej i Północnej: mogłyby kupować technologie wiatrakowe za pośrednictwem ONZ czy banków rozwoju. Warunek? Te technologie musimy mieć. W ocenie Kamila Wyszkowskiego, w ostatnich latach zmarnowaliśmy kilka po temu okazji.

Przypomina, że w roku 2009 przygotowano założenia do programu Polska 2030, gdzie mowa była nie tylko o programie wodorowym, ale także o energetyce wiatrowej. Wtedy trwały rozmowy z PGNiG i PGE na temat wypracowania technologii polskiej turbiny wiatrowej – do czego nie doszło.

- Gdybyśmy 10 lat temu rozpoczęli prace, to na pewno dzisiaj polską turbinę wiatrową mielibyśmy. Takich straconych okazji było więcej - ocenia Kamil Wyszkowski.

Zwraca uwagę, że przyszłościową technologią, która może być polską specjalnością, są perowskity. Różnią się od tradycyjnych paneli tym, że są bardzo elastyczne, lekkie, można je wydrukować, a potem nadrukować na każdej powierzchni; mogą przyjąć dowolny kształt.

- Trzymamy kciuki za tego typu przeskoki technologiczne made in Poland, które są w stanie się u nas rozwinąć, a potem podbić świat - mówi Kamil Wyszkowski.

Zapomniane elektrownie wodne

Zapomnianym obszarem w Polsce jest mała energetyka wodna. Wkrótce może się to zmienić.

- Wkrótce będziemy publikować raport na temat małej energetyki wodnej, która do tego, aby mogła się rozwijać, potrzebuje uproszczenia procedur - żeby nie trzeba było konieczno0śc uzyskania kilkunastu pozwoleń wodno-prawnych do uruchomienia małej, przydomowej, przepływowej elektrowni wodnej. Ona może zasilać od kilku do kilkunastu gospodarstw - zapowiada Kamil Wyszkowski.

Polska w okresie międzywojennym na Wiśle miała ponad 1 tys. takich instalacji. Po 1945 r., jako że to były instalacje prywatne, zostały one zamknięte.

- Teraz próbujemy to odtworzyć, pokazując, że w ramach energetyki rozproszonej, klastrów energii, a w przyszłości - i magazynów energii, z pewnością przyda się rezerwuar zielonej energii z wody. Co ważne: on nie wymaga dużych inwestycji w formie tam. To małe turbiny przy brzegu, które nie ingerują w strukturę rzeki, nikomu nie przeszkadzają, a owocują superefektami dla energetyki - podsumowuje Kamil Wyszkowski.

Rozmowę przeprowadziliśmy podczas XII Europejskiego Kongersu Gospodarczego  

Czytaj także: Resort rozwoju zaplanował nową minimalną odległość wiatraka od zabudowań

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie