EEC 2019

W branży kosmicznej rozpoczęła się epoka Space 4.0, w której prywatne firmy mogą eksplorować kosmos i na tym zarabiać. W Polsce działa coraz więcej firm kosmicznych, które są coraz bardziej aktywne na światowym rynku. Jak wygląda rynek Space 4.0 i jakie szanse mają na nim firmy znad Wisły - ocenia w rozmowie z WNP.PL Piotr Orleański z Centrum Badan Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.

  • W epoce Space 4.0. urządzenia wykonuje się szybciej, taniej, bardziej masowo. Wymagają one zaangażowania znacznie mniejszego kapitału, który znacznie szybciej się zwraca.
  • - Space 4.0 to przyszłość w przemyśle kosmicznym; nie będzie to jedyny kierunek, ale z pewnością istotny - ocenia Piotr Orleański.
  • - W Polsce jeszcze kilka lat temu polski rynek kosmiczny praktycznie nie istniał. Dziś dużo łatwiej wejść na rynek kosmiczny, gdy nie potrzeba na początku dużych inwestycji - mówi Piotr Orleański.

- Nastąpiła ewolucja, pewnego rodzaju zmiana podejścia do sposobów wytwarzania i używania urządzeń w kosmosie. Dotychczas, w erze Space 3.0, duże firmy wykonywały duże, bardzo drogie satelity, które budowano kilka, a czasami nawet więcej niż kilka lat. Satelity te mogły pracować w bardzo różnych warunkach, nie tylko na orbicie Ziemi. Latały daleko poza naszą planetę i - przede wszystkim - pracowały w kosmosie bardzo długo, gdyż były niezwykle odporne na warunki radiacyjne, zmianę temperatury – wyjaśnia Piotr Orleański.

I podkreśla, że wiązało się to jednak z tym, że były bardzo drogie. Oczywiście one nadal istnieją i będą się pojawiać: to urządzenia obronne, obrazujące ziemię czy satelity telekomunikacyjne, nawigacyjne, a także  dalekie misje naukowe 

Czytaj: Technologie metaverse kreują oszczędności w przemyśle

Epoka Space 4.0

Jak zaznacza Piotr Orleański, teraz mamy zupełnie nową epokę - Space 4.0. Urządzenia wykonuje się szybciej, taniej, bardziej masowo.

- Świadomie nie chciałbym powiedzieć, że urządzenia są gorsze, chociaż rzeczywiście te satelity nie będą pracowały kilkanaście lat na orbicie, są zdecydowanie mniej niezawodne i na razie mogą niestety pracować tylko na niskich orbitach. Wymagają one jednak zaangażowania znacznie mniejszego kapitału, który znacznie szybciej się zwraca. I to jest przyszłość w przemyśle kosmicznym, nie będzie to jedyny kierunek, ale z pewnością istotny – ocenia Piotr Orleański.

W jego opinii, nasze firmy mają bardzo duże szanse na nowym rynku.

- W Polsce jeszcze kilka lat temu polski rynek kosmiczny praktycznie nie istniał... Dziś dużo łatwiej wejść na ten rynek, gdyż nie wymaga się na początku dużych inwestycji. Nie potrzebna jest też ogromna wiedza dotycząca wymagań, procedur, dokumentacji, z którymi wiązał się Space 3.0. Można wystartować z zupełnie nowym pomysłem, spróbować zrealizować go taniej, szybciej. Inwestorzy są bardziej przychylni takim przedsięwzięciom – podkreśla Piotr Orleański.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie