- Kluczem dla dalszego rozwoju gospodarczego Polski jest wykorzystanie energii Polaków, ekspansja polskich przedsiębiorców na globalnych rynkach, eliminacja barier administracyjnych oraz zapewnienie silnych instytucji publicznych: nowoczesnych, niezależnych i skutecznych - mówi w rozmowie z WNP.PL prezes PKO BP Szymon Midera.
Finał cyklu 25 na 25 WNP.PL będzie miał miejsce podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (fot. PTWP)Portal WNP.PL kończy 25 lat. Jak, w pańskiej ocenie, wyglądało to ćwierć wieku w polskiej gospodarce? Co było najważniejsze: plan Balcerowicza, wejście do Unii Europejskiej, a następnie Strefy Schengen czy wreszcie liberalizm ekonomiczny?
- Jestem głęboko przekonany, że najważniejszym "silnikiem" historycznego sukcesu Polski w ciągu zaledwie jednego pokolenia byli i są polscy przedsiębiorcy. Ich olbrzymia energia i wytrwałość, elastyczność oraz odporność doprowadziły do skoku cywilizacyjnego naszego kraju.
Większość z nas pamięta przecież ponure lata 80. To niesamowite, jaką kondycję ma dziś polska gospodarka, a dzięki jej sukcesowi - jak np. wyglądają polskie miasta, drogi czy porty lotnicze.
W PKO Banku Polskim pracujemy na co dzień z ponad 32 tysiącami średniej wielkości i dużymi firmami, a także ponad 600 tys. przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na mniejszą skalę. To od wielu z nich niemal codzienne słyszę, że najważniejszym wydarzeniem z ich punktu widzenia było nasze wejście do Unii Europejskiej, w tym przystąpienie do Strefy Schengen. Dlaczego?
Jak posłucha się historii najlepszych z nich, to widać jak na dłoni, że źródłem ich sukcesu były nie bariery, populizm czy protekcjonizm, a otwarcie naszej gospodarki na Europę i na świat. Gotowość do konkurowania każdego dnia.
Dodałbym, że bardzo ważne było wejście do Unii. Zapewniło nam to nie tylko środki unijne, ale skutkowało dostępem do rynków, wzrostem zaufania inwestorów zagranicznych i związanym z tym napływem inwestycji bezpośrednich i prawdopodobnie najważniejszym: know-how.
Ten aspekt nasi przedsiębiorcy przepracowali modelowo, bo w wielu firmach to oni mają lepiej wyposażone i efektywniej działające zakłady produkcyjne czy procesy świadczenia usług, niż ich zagraniczna konkurencja.
Ostatnim elementem, na który chciałbym zwrócić uwagę - poza ściśle ekonomicznym aspektem - jest bardzo silny, pozytywny impuls do zmian społecznych. Staliśmy się, dzięki Unii, obywatelami świata i zaczęliśmy z tego korzystać. Dziś polscy przedsiębiorcy, menedżerowie i pracownicy świetnie sobie radzą na najbardziej konkurencyjnych rynkach.
Zaufanie ze strony inwestorów zagranicznych było ważne dla tempa naszego wzrostu gospodarczego. A co dziś trzeba zrobić, żeby pobudzić inwestycje?
- Na pewno trzeba nadal pracować nad stabilnym otoczeniem makroekonomicznym, które jest - z punktu widzenia inwestorów zagranicznych - kluczowe, czyli perspektywą wzrostu rynku, poziomem inflacji, stabilnością kursu walutowego i polityką fiskalną. To wszystko ma dla nich ogromne znaczenie.
Ale też warto patrzeć na to nasze trudne położenie geopolityczne i uwarunkowania historyczne, jak na szansę, tj. trzeba świadomie wykorzystać dzisiejszą rentę geopolityczną i np. dalej rozbudowywać infrastrukturę: od portów bałtyckich, przez kolej, po różnego rodzaju huby logistyczne przy granicy wschodniej. To leży w naszym narodowym interesie.
Nie ma wątpliwości, że cały czas powinniśmy też inwestować w kapitał ludzki. Poza kapitałem finansowym, to właśnie on jest kluczowy. Wykwalifikowani pracownicy, zdolność wdrażania innowacji i podnoszenie jakości edukacji miały ogromne znaczenie dla naszego sukcesu ostatnich 30 lat.
Dziś Polacy pracują na całym świecie - m.in. w największych globalnych firmach technologicznych. Przygotujmy biznesplan, jak ten kapitał ludzki uruchomić, jak go zaprosić do budowy dobrobytu i rozwoju Polski w kolejnych kilkudziesięciu latach.
Wciąż jesteśmy wysoko w ratingach szkół podstawowych i średnich, głównie pod kątem przedmiotów technicznych, ale gorzej jest z uczelniami wyższymi. Trzeba byłoby bardzo silnie wzmocnić ten segment edukacyjny. Zwłaszcza szukać kontaktu z przemysłem i usługami w celu praktycznego wykorzystania nabytych kompetencji.
PKO BP to największy bank w Polsce, obsługujący ponad 32 tys. średniej wielkości i dużych firm, a także ponad 600 tys. przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na mniejszą skalę (Fot. mat. pras. PKO BP)Jakich pilnych zmian potrzebuje biznes? Mowa jest o otoczeniu prawnym. Inflacja prawa wydaje się nie mieć granic.
- Spotkałem się niedawno z właścicielem dużej prywatnej sieci sklepów spożywczych. Wskazał mi na bariery, które musi pokonywać. Proces administracyjny uzyskiwania zgód na uruchomienie sklepu wydłużył się w ciągu ostatnich dziesięciu lat z kilku miesięcy aż do około dwóch, czasami trzech lat! Jego firma otwiera średnio w ciągu roku kilkaset sklepów, a więc styka się z ewidentnym problemem strukturalnym i nie może inwestować tak dużo, jakby chciał.
Firma jest zdrowa, rentowna, inwestuje głównie z kapitału własnego oraz zysków, a tylko w niewielkim stopniu z kredytów. Tym samym potwierdził, że głównym wyzwaniem dziś są powszechnie bariery administracyjne, które blokują rozwój biznesu.
Wszyscy, którzy prowadzą działalność - bez względu na jej skalę - spotykają się też z silną kontrolą ich działalności prowadzoną przez administrację. Dojmujący jest brak zaufania, założenie, że przedsiębiorcy w Polsce nie działają etycznie i zgodnie z prawem. To bardzo utrudnia prowadzenie biznesu. Niezbędna jest eliminacja barier administracyjnych oraz zapewnienie silnych instytucji publicznych: nowoczesnych, niezależnych i skutecznych.
Odpowiem również w naszym imieniu, czyli największego polskiego banku - bo zawsze pracę warto zaczynać od siebie. Polska to najszybciej rosnąca gospodarka europejska ostatnich 30 lat, ale nie możemy uwierzyć, że osiągnęliśmy już wszystko i teraz czas tylko na konsumpcję. Wszyscy wiemy, że banki stanowią krwiobieg systemu gospodarczego.
Po pierwsze: jako PKO Bank Polski weszliśmy bardzo głęboko w przygotowania do finansowania transformacji energetycznej. Chcemy finansować wszystkie potrzeby transformacyjne na poziomie minimum 20 proc. całkowitych nakładów inwestycyjnych. Chcemy również być prawdziwym partnerem firm, których celem będzie obniżenie kosztów energii.
Po drugie: będziemy operacyjnie wspierać polskie firmy w ekspansji. Mamy sprawdzony model naszych oddziałów korporacyjnych w Niemczech, Czechach i na Słowacji, a także czwarty, właśnie otwarty w Rumunii. Co ważne, tu wyraźnie przyspieszamy i w ciągu 3 lat otworzymy kolejne 8 oddziałów albo przedstawicielstw w największych krajach UE.
Po trzecie: będziemy mobilizować naszych klientów do akumulowania kapitału jako źródła inwestycji. Będziemy partnerem finansowym dla Polaków na każdym etapie ich życia i dlatego stworzyliśmy nowy, potężny filar w naszej strategii, związany z inwestowaniem. Chcemy m.in., aby aktywa naszych klientów bankowości prywatnej wzrosły z 70 do co najmniej 100 miliardów zł.
Czy jednak nie mamy trochę do czynienia ze swoistym nawykiem regulowania, doprecyzowania, uściślania wszystkiego, co można, ponieważ wówczas można wykazać, że administracja jest skuteczna i - co ważniejsze - potrzebna?
- Nad tym trzeba pracować, aby administracja była partnerska w relacjach z biznesem. To jest kluczowa sprawa, bo mówimy o podstawach usuwania barier i zmianie nastawienia administracji.
Niezależne od wielkości firmy i sektora prowadzonej działalności, kluczowa pozostaje przewidywalność prawa. Stabilne prawo to podstawa długoterminowych inwestycji. Skłonność do podejmowania decyzji o inwestowaniu pieniędzy, często bardzo dużych, jest wprost powiązana ze stabilnością systemu prawa.
Jak to zrobić? Warto zacząć od wyznaczenia mierzalnych celów, co jest zapewne najtrudniejsze; również na poziomie UE. Tak, aby do absolutnego minimum ograniczać zmienność prawa. Nie potrzebujemy ponadwymiarowych kolejnych regulacji. Potrzebujemy stabilnego systemu, który umożliwi nam realną konkurencję biznesową z firmami z Azji czy USA, w tym na niwie technologicznej.
PKO Bank Polski jest jedną z najlepiej przygotowanych instytucji finansowych do wykorzystywania nowych rozwiązań technologicznych. Czy można jeszcze bardziej przyspieszyć, aby skrócić dystans dzielący nas od świata?
Nie mamy się czego wstydzić, jeśli chodzi o zaawansowanie technologiczne, transformację cyfrową, digitalizowanie procesów do obsługi klientów. Wciąż jesteśmy w awangardzie - technologicznie nie odstajemy. Co więcej, mamy świetne przykłady wspólnych inicjatyw rynkowych, jak chociażby BLIK.
Muszę jednak dodać, że ostatnia dekada nie była dobra dla polskiego sektora bankowego, który skoncentrował się na rozwiązywaniu problemów ryzyka prawnego. Niestety, jesteśmy bardzo blisko momentu, w którym prawdopodobnie zostaną podjęte próby zakwestionowania masowych umów z konsumentami z wielu branż - np. usług związanych z energią czy telekomunikacją.
Pod hasłem prawa do sądu i błędnie interpretowanej absolutnej ochrony konsumenta można zakwestionować stabilność każdej gospodarki opartej na dobrowolnie zawieranych umowach. A to może już trwale zaburzyć fundamenty rozwoju i wzrostu gospodarczego Polski. Czego skutki bardzo szybko odczujemy wszyscy. Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie