Proces dojścia do gotowości do budowy farmy wiatrowej w Polsce wynosi ok. 7-8 lat. Procedury powinny zostać uproszczone tak, aby ten czas istotnie skrócić - mówi WNP Tomasz Guzowski, prezes OX2 Polska.
- Mamy duże ograniczenia, jeśli chodzi o rozwój rynku PPA w Polsce. Mniejszym podmiotom brakuje wiedzy i doświadczenia, żeby tego typu umowy negocjować, do tego dochodzi problem związany z odpowiednim zabezpieczeniem finansowym tego typu kontraktów długoterminowych. Na polskim rynku obserwujemy zdecydowaną przewagę umów PPA podpisywanych z dużymi odbiorcami energii, międzynarodowymi graczami jak np. telekomy. Do tej grupy należy też Amazon, z którym też podpisaliśmy kontrakt PPA na prawie 500 MW w Finlandii – mówi Tomasz Guzowski, prezes OX2 Polska.
Zwraca uwagę, że duzi odbiorcy energii posiadają wiedzę, jak zawierać umowy PPA.
- Z naszego doświadczenia wynika, że to są podmioty, które patrzą długofalowo na proces transformacji, dekarbonizacji i zmniejszania śladu węglowego. Nie patrzą na chwilowe zawirowania, tylko w długim terminie patrzą na to, jak ustabilizować ceny energii, które są kluczowe dla prowadzenia ich biznesu i do utrzymania ich konkurencyjności na rynku. Coraz częściej oczekiwania inwestorów i klientów są takie, aby dostarczany produkt oprócz satysfakcjonującej ceny miał także zredukowany ślad węglowy – dodaje Tomasz Guzowski.
W latach 2018-2024 zostało w Polsce podpisanych ok. 80 umów PPA, te umowy w zdecydowanej większości zawierały przedsiębiorstwa zużywające duże ilości energii.
Jedną z przeszkód w rozwoju odnawialnych źródeł energii są długotrwałe procedury przygotowawcze zmierzające do budowy farm wiatrowych czy fotowoltaicznych. Od dawna mówi się o uproszczeniu tych procedur, ale niewiele się w tej kwestii dzieje.
- Jest szereg zagadnień wymagających uproszczenia. Śmiało można powiedzieć, że proces dojścia do gotowości do budowy farmy wiatrowej w Polsce wynosi ok. 7-8 lat. Oczywiście rozmawiamy o zmianie ustawy odległościowej i uwolnieniu dodatkowego potencjału poprzez zmniejszenie odległości pomiędzy turbinami a zabudową, ale to nie jest jedyny problem. Chodzi o to, aby uprościć i skrócić procedury administracyjne do dojścia do pozwolenia na budowę. Trwa również dyskusja o tym, jak uwolnić dostępne moce przyłączeniowe do sieci elektroenergetycznych, tutaj też padają propozycje dotyczące skrócenia terminów – informuje Tomasz Guzowski.
Rozwój OZE, a zwłaszcza energetyki wiatrowej na lądzie, budzi miejscami wiele kontrowersji, nie zawsze społeczność lokalna jest pozytywnie nastawiona do takich inwestycji.
- Oczywiście jest to pewnego rodzaju specyfika lokalna, ale bazując na swoim doświadczeniu w tej branży, obserwuję, jak bardzo to się zmieniło. Uważam, że akceptacja społeczna dla instalacji OZE znacznie wzrosła. Oczywiście to wynika także z tego, że coraz więcej samorządów i społeczności lokalnych ma tego typu instalacje gdzieś w swoim otoczeniu i nie muszą wyłącznie bazować na wiedzy, która jest przekazywana przez inwestorów, którzy pojawiają się z tym pomysłem w poszczególnych gminach. Ale sami mogą sprawdzić na bazie działających projektów fotowoltaicznych czy wiatrowych. Nadal jednak obserwujemy, że mimo dynamicznego rozwoju OZE w Polsce poziom wiedzy w niektórych miejscach jest na tyle niski, że dużą ilość czasu i energii trzeba poświęcić na edukowanie – podsumowuje Tomasz Guzowski.
Wywodzące się ze Szwecji OX2 jest obecnie własnością EQT, globalnego inwestora private equity.
Łączna moc wszystkich projektów w rozwoju OX2 w Polsce wynosi 3,1 GW. W 2024 r. firma ukończyła budowę trzech projektów wiatrowych: Juniewicze (48 MW), Wysoka (62,5 MW) i Kraśnik (24 MW). Obecnie realizuje budowę farmy wiatrowej Bejsce (19,8 MW) oraz farmy fotowoltaicznej Rutki (100 MWp). OX2 przygotowuje się do budowy kolejnych projektów wiatrowych, fotowoltaicznych i magazynów energii.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie