Janusz Kowalski z PiS docenia inicjatywę zespołu deregulacyjnego Rafała Brzoski i przekonuje, deregulacja powinna być wyjęta spod walki politycznej. Jako remedium dla polskiego biznesu widzi tanią energię i "absolutnie nie zgadza się" z wizją miksu energetycznego Polski przedstawianą przez Michała Sołowowa.
Deregulacja to w ostatnich miesiącach słowo, które politycy i przedstawiciele biznesu odmieniają przez wszystkie przypadki. Nie mogło jej więc zabraknąć na XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Właśnie w trakcie trwania EEC 2025, Sejm uchwalił pierwszą tzw. ustawę deregulacyjną wraz z poprawkami. Wprowadza ona m.in. skrócenie czasu kontroli mikroprzedsiębiorców z 12 do 6 dni, wprowadzenie obowiązku doręczenia przedsiębiorcy przed wszczęciem kontroli wstępnej listy informacji i dokumentów oraz dopuszczenie możliwości wniesienia sprzeciwu wobec czynności kontrolnych.
O tym, czy deregulacja faktycznie będzie "wielką zmianą ustrojową", jak określił to premier Donald Tusk, mówił podczas EEC Talks poseł Janusz Kowalski, członek komisji ds. deregulacji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Podchodzę bardzo pozytywnie do inicjatywy "SprawdzaMy" pana Rafała Brzoski i wielu przedsiębiorców, którzy w ten sposób okazali votum nieufności wobec polityków. Projekt ustawy staraliśmy się wyjąć ze sporu politycznego i myślę, że to się udało. Będziemy patrzeć na kwestie uszczelniania podatku VAT, bo to są nasze sukcesy - powiedział w rozmowie z Adamem Sierakiem z WNP poseł Kowalski.
Poseł na Sejm zadeklarował, że w ramach prac deregulacyjnych zostanie zgłoszony projekt o kryptowalutach, opozycyjną do koncepcji ministerialnej.
- W kryptowaluty w Polsce inwestuje blisko 2 mln Polaków, więcej niż na GPW. To wielka szansa i niewykorzystany potencjał. Straciliśmy dużo czasu, z polski wynoszą się ze względu na brak regulacji, ale przeregulowanie - powiedział Kowalski.
Poseł PiS podkreślił, że deregulacja nie powinna mieć politycznych barw, a "biznesu nie interesuje czy ktoś jest z PiS-u, czy Platformy, tylko konkretne przepisy i reformy".
- Chcemy więcej i konkretniej. Przygotowujemy nowe ustawy o VAT, PIT i CIT, by być gotowym od razu, gdy tylko obejmiemy władzę. Złożyliśmy projekt ustawy o możliwości przyłączenia biogazu do pilskiej sieci gazowniczej, bo obecnie nie można tego robić - to także ustawa deregulacyjna - wymienił parlamentarzysta.
Janusz Kowalski zwrócił uwagę, że jako przeciwnik Europejskiego Zielonego Ładu, o problemach polskiego biznesu związanych z wysokimi cenami energii mówił "od wielu lat" i był w związku z tym nazywany "ostatnim obrońca polskiego węgla".
W kontekście przytoczonej opinii przemysłowca Michała Sołowowa o tym, że Polska powinna dążyć do miksu energetycznego zbudowanego z atomu i OZE, Janusz Kowalski stwierdził, że "absolutnie się z nim nie zgadza".
- Sołowow straci postawione na to pieniądze. Polski biznes potrzebuje taniej energii. Model, który proponuje pan Sołowow, czyli OZE plus atom to najdroższa energia. Ja zapowiadam - my wrócimy do polskiego węgla, bo to najtańsza energia. OZE i atom będą uzupełnieniem, a nie podstawą. Problemem jest to, że za kilka lat nie będziemy mieć energii, a nikt w tyle czasu nie wybuduje elektrowni atomowej - powiedział poseł PiS.
Gość EEC Talks zapowiedział, że kiedy jego formacja wróci do władzy, to pierwsze co powinna zrobić to wypowiedzieć unijny system handlu emisjami CO2 EU ETS, co pozwoli na obniżkę cen energii o kilkadziesiąt procent. "To jest racja bytu dla polskiej gospodarki" - zakończył Janusz Kowalski.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie