Unia Europejska musi jak najszybciej przygotować strategię pozwalającą na zachowanie konkurencyjności przez przemysł. Konieczne jest także dostosowanie reguł pomocy publicznej do obowiązujących zasad wspólnego rynku.
Okres pandemii, a także wydarzenia związane z trwającą ponad rok agresją wojsk rosyjskich na Ukrainę kompletnie zmieniły realia gospodarcze na całym świecie, ale w sposób szczególny odcisnęły się na Europie. Pozbawienie w ciągu zaledwie kilku tygodni zaopatrzenia w surowce energetyczne i paliwa zmusiło państwa Unii Europejskiej do niekonwencjonalnych decyzji.
Decyzje te dotyczyły pilnej zmiany kierunków zaopatrzenia w ropę naftową i gaz ziemny, a także surowce o strategicznym znaczeniu. Z drugiej strony, z racji niekontrolowanego wzrostu cen, konieczne okazało się przygotowanie programów pomocowych dla przedsiębiorstw oraz programów osłonowych dla obywateli.
Rola państwa, a także instytucji działających na szczeblu unijnym była na bezprecedensowym, nieznanym wcześniej poziomie. Na moment przestały się liczyć wskaźniki dotyczące deficytów finansów publicznych i poziomu zadłużenia w stosunku do PKB. Nadszedł jednak czas, kiedy konieczne jest zastanowienie, w jakim kierunku zmierza gospodarka unijna.
- Pomoc państwa okazała się niezbędna; była jak kroplówka, teraz jednak Unia Europejska chce wprowadzić restrykcyjne przepisy. Musimy się zorientować, w jakim stopniu dotyczyć to będzie firm. Nie może być bowiem tak, że na proponowanych rozwiązaniach skorzystają największe gospodarki, a zwłaszcza Niemcy. My wyścigu subsydiów, w tej części Europy, możemy nie wytrzymać - mówił dyrektor generalny w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Czech, Marian Piecha.
Potrzeba odpornej na kryzysy i konkurencję gospodarki to wyzwanie dla całej Unii Europejskiej, ale także dla poszczególnych państw. Zerwane łańcuchy dostaw i związane z tym problemy z zaopatrzeniem najlepiej można było dostrzec na przykładzie naszych południowych sąsiadów: Czech i Słowacji. Monopol eksportowy wynikający z przyciągnięcia w ostatnich latach ogromnych inwestycji w branży motoryzacyjnej doprowadził do dużych problemów.
- My naprawdę jesteśmy odporni na kryzys, zróżnicowanie polskiej gospodarki wyzwoliło odporność. Paradoksalnie brak specjalizacji okazał się dobrym rozwiązaniem, co skutkuje zdywersyfikowanym eksportem. Wyzwaniem jest to, jak stosować obecnie pomoc publiczną, bo od tego raczej nie ma już odwrotu... Ważne jest także określenie publicznej obecności w sektorze prywatnym - komentowała posłanka PiS, była wicepremier Jadwiga Emilewicz.
Konkurencja dotyczy obecnie głównie cen i poziomu dostępności nośników energetycznych. Dlatego tak ważne jest szukanie rozwiązań pozwalających na lokalne wykorzystanie dostępnych zasobów. Warto pamiętać, że dziś nie tylko Chiny i państwa Azji Południowo-Wschodniej, ale także Stany Zjednoczone mają dostęp do tańszych surowców.
- Aby przemysł mógł zostać z nami, potrzebna jest świadomość, że wspólnie powinniśmy z niego korzystać. Trzeba skupić się na długoterminowym planowaniu, przygotowaniu infrastruktury energetycznej i gazowej. Przy tym należy pamiętać, że my w Europie Środkowej mamy nieco inne priorytety niż Europa Zachodnia. Zbudowanie przez Rumunię czy Polskę zdekarbonizowanego przemysłu nie jest możliwe w szybkim tempie. Pytanie zatem, w jaki sposób przyciągać nowe inwestycje - przekonywał były minister energii Rumunii, Victor Grigorescu.
Prócz konsekwencji wynikających z trwającej wciąż pandemii, a także wojny na Ukrainie gospodarka europejska musi szybko wyciągnąć wnioski z protekcjonistycznych działań Stanów Zjednoczonych. W ramach programu walki z inflacją administracja amerykańska na wsparcie inwestycji w nowe technologie przeznaczyła prawie 450 miliardów dolarów. Europa takimi pieniędzmi nie dysponuje.
- Pytaniem dziś jest takie, w jaki sposób Europa odpowie na propozycje amerykańskie. Jak się odnaleźć pomiędzy globalnym liderem, którym są Stany Zjednoczone, a nadal ekspansywną Azją. Czy mamy pomysł na nasz kontynent, na Polskę? Jakie będą najbliższe lata? Musimy przygotować strategię, bowiem nawet nie do końca spójna strategia będzie lepsza niż jej brak. W tle jest także wykorzystanie środków publicznych. Komplementarne, efektywne inwestycje będą miały możliwość uzyskania dofinansowania przez różne instytucje - prognozował wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, Bartłomiej Pawlak.
Przemysł, szczególnie ten energochłonny, który zobligowany jest do nabywania uprawnień do emisji CO2, musi szybko dostosować się do nowych wymogów gry rynkowej, w przeciwnym razie straci rację bytu.
- Zaczęliśmy naszą pracę na rzecz zrównoważonego rozwoju od odejścia od węgla. Firmy europejskie, w tym także nasza, zbudowały nowy typ efektywności surowcowej, a także produkcyjnej. Ale nie można abstrahować od globalnych rynków. Dostępność wielu towarów, półproduktów jest powszechna i na końcu cena zaczyna odgrywać także znaczącą rolę. Potrzebna jest polityka regulacyjna dla przemysłu europejskiego, my płacimy za ETS, a w Stanach Zjednoczonych czy Azji tego obciążenia nie ma - komentował członek zarządu Ciech, Kamil Majczak.
Musimy dobrać zestaw środków pomocowych, aby zbudować odporność unijnej gospodarki na najbliższe lata. Trzeba zacząć dyskutować o tym już teraz i próbować ustalać wspólne reguły gry.
- Wyścig subsydiów może doprowadzić do naruszenia zasad i dewastacji wspólnego rynku. Konieczne jest wypracowanie mechanizmów kontrolnych, aby nie doszło do katastrofy. Europa nie ma takiej zdolności fiskalnej jak Stany Zjednoczone i nie może z nimi konkurować. Zmobilizowanie podobnych funduszy na poziomie 450 miliardów euro może się odbyć przez podniesienie składki, na co zgody nie będzie, przez wprowadzenie europejskich podatków lub finansowanie się długiem. Jednak na drodze mogą stanąć względy polityczne. W przypadku Polski może pojawić się jeszcze jedna przeszkoda... Nasz kraj nie przyciągnie kapitału, bo zabraknie nam zielonej energii - podsumował wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, były minister do spraw europejskich Konrad Szymański.
Katalogowanie wyzwań stojących przed polską i unijną gospodarką pewnie jeszcze chwilę potrwa, ważne jednak jest to, że utrzymanie konkurencyjności przemysłu wymagać będzie racjonalnych decyzji opartych na zasadzie zielonego zwrotu, dla którego nie ma alternatywy.
Obejrzyj całą debatę “Odporna gospodarka Europy”, która odbyła się podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego:
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie