EEC 2019

Ponad 60 proc. firm uważa, że przeszło przez pandemię COVID-19 dzięki wcześniejszej inwestycji w rozwój technologii. Gdyby pracowali wykorzystując rozwiązania sprzed dekady, byłoby im bardzo trudno przejść przez pandemię. Rola technologii w poprawie efektywności przedsiębiorstw i ich wzmocnieniu na rynku będzie rosła - to główne konkluzje debaty "Digitalizacja", jaka odbyła się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

  • W niektórych państwach dzieci i młodzież spędzają ponad 10 godzin dziennie przed komputerem. Jak doliczymy do tego czas snu, to okazuje się, że jesteśmy dużo rzadziej w świecie fizycznym niż w świcie wirtualnym.
  • Ponad 75 proc. średnich firm inwestuje w transformację cyfrową, bo widzą, że to poprawia ich konkurencyjność i podnosi efektywność.
  • Wraz z rozwojem technologicznym, rośnie znaczenie cyberbezpieczeństwa. Tutaj nie wystarczą najlepsze systemy zabezpieczeń, musi być także świadomość pracowników dotycząca zagrożeń.
  • Tekst powstał na podstawie debaty "Digitalizacja", jaka odbyła się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

- Temat digitalizacji często jest traktowany jako temat trochę lżejszy, rozmawiamy bowiem o nowinkach technologicznych i ich przyszłości. Rozmawiamy o tym, jak cyfrowa transformacja wpływa na poprawę efektywności i pomaga zdobyć nowych klientów. Dzisiaj digitalizacja i cyfryzacja to nie jest temat drugiej kategorii, to zdecydowanie temat pierwszej kategorii. Jest tak dlatego, że staliśmy się społeczeństwem cyfrowym - mówi Piotr Ciepiela, partner i globalny lider bezpieczeństwa architektury i nowoczesnych technologii w EY.

Całe życie w komputerze

Zwraca uwagę, że cenimy sobie spotkania na żywo, ale statystyki pokazują, że przebywamy częściej w świecie cyfrowym niż w świecie fizycznym.

- W przypadku dzieci i młodzieży podczas pandemii COVID-19 podwoił się czas ich obecności w świecie wirtualnym z 3,5 do 7 godzin dziennie. 7 godzin to średnia krajów rozwiniętych, w tym Polski. W przypadku takich krajów, jak RPA i Brazylia, to już prawie 11 godzin przed komputerem. Jak doliczymy do tego czas snu, to okazuje się, że jesteśmy dużo rzadziej w świecie fizycznym niż w świcie wirtualnym - dodaje Piotr Ciepiela.

Podkreśla, że jedną ze złych stron cyfryzacji jest rosnące zagrożenie cyberatakami. W 2021 r. straty związane z cyberprzestępczością wyniosły ponad 6 bilionów dolarów. W roku 2022 mogą sięgnąć 10 bilionów dolarów.

Piotr Ciepiela, partner i globalny lider bezpieczeństwa architektury i nowoczesnych technologii w EY. Fot. PTWP Piotr Ciepiela, partner i globalny lider bezpieczeństwa architektury i nowoczesnych technologii w EY. Fot. PTWP

Hakera od bezpieczeństwa zatrudni urząd

- W 2022 r. wydamy na cyberbezpieczeństwo jako administracja publiczna, nie licząc wojska, o 800 mln zł więcej niż w 2021 r. - powiedział Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa.

170 mln zł przeznaczone zostanie w 2022 r. na wynagrodzenia ekspertów z zakresu cyberbezpieczeństwa.

- Są sygnały, że do administracji publicznej przechodzą ludzie z firm prywatnych. W administracji można robić takie rzeczy, za które tam się idzie do więzienia, a można zarobić rynkowo - zapewnia Janusz Cieszyński.

Przekonuje, że pół miliarda złotych zostanie przeznaczone na cyberbezpieczeństwo w ochronie zdrowia.

- Zadania realizujemy nie tylko własnymi siłami, korzystamy również ze wsparcia rynku. Trudno sobie wyobrazić, że tylko administracja coś robi, tu trzeba symbiozy - dodaje Janusz Cieszyński.

Jak zapewnia, to dopiero początek szerszych działań na rzecz poprawy cyberbezpieczeństwa.

- Przed nami coraz więcej do zrobienia, jeśli chodzi o współpracę z biznesem i sektorem prywatnym. Nie można prowadzić działań w oderwaniu od sektora prywatnego. Szczegóły przedstawimy w drugiej połowie 2022 r. Wojna opóźniła plany legislacyjne, ale prace nad ustawą o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa zmierzają do końca - podkreśla Janusz Cieszyński.

Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. fot. PTWP. Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. fot. PTWP.

Najważniejsza jest świadomość

- Dzisiaj cyberbezpieczeństwo jest integralną częścią każdego przedsiębiorstwa. W przeszłości fabryka była miejscem autonomicznym, nie podłączonym do sieci, wtedy cyberbezpieczeństwo było więc traktowane jako bezpieczeństwo wewnętrzne. Dzisiaj wszystkie systemy są połączone. Firmy coraz częściej wykorzystują zewnętrznych dostawców serwerów i chmur obliczeniowych, co akurat ma duże plusy, ponieważ firmy dostarczające te usługi mają jedne z najwyższych poziomów bezpieczeństwa cyfrowego - ocenia Maciej Zieliński, prezes Siemens Polska.

Zwraca uwagę, że korzystając z internetu, niemal automatycznie akceptujemy ciasteczka, co wyrabia w nas nawyk akceptowania wszystkiego, co nam ekran wrzuca. Dodaje, że w digitalizacji i przy cyberbezpieczeństwie kluczową rolę odgrywa mindset, czyli sposób myślenia.

- Mindset cyfrowy zaczyna się od świadomości. Musimy mieć świadomość, że wszędzie mamy zagrożenia, rynek cyfrowy jest olbrzymi, hakerzy czyhają, żeby wykraść dane i je spieniężyć. Musimy więc zmieniać nasze przyzwyczajenia. Co z tego, że mamy najlepsze na świecie systemy i najlepsze na świecie firewalle, ale nie mamy mindsetu i ludzie naklejają sobie hasła dostępu na monitorach albo mają hasła związane z datą urodzenia - podkreśla Maciej Zieliński.

Dlatego, jak podpowiada, w każdej firmie trzeba stworzyć kulturę cyberbezpieczeństwa. Nie można przy tym zapominać, że dbanie o zdrowy system cybersecurity to nieprzerwany, ciągły proces.

Maciej Zieliński, prezes Siemens Polska. fot. PTWP. Maciej Zieliński, prezes Siemens Polska. fot. PTWP.

Nie wolno zaspać 

- Jeżeli chodzi o wdrażanie innowacji, to zasady w bankowości są takie same, jak w każdym innym przemyśle, a mianowicie takie, że jeżeli ktoś zasypia i pozwala nowinkom funkcjonować wokół siebie, to zaczyna mieć dług w stosunku do postępu gospodarczego. Ten dług objawia się w przyzwyczajeniach czy nacisku klientowskim albo w braku efektywności i niezdolności dojścia do poziomu kosztów, które ma ktoś, kto stosuje nowe technologie - powiedział Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Zauważa, że w przypadku bankowości detalicznej amerykańskie banki nie inwestowały w innowacyjność, w efekcie powstały fintechy.

- W Polsce, z innych przyczyn, banki są zmuszone do konkurowania, więc luki technologicznej na styku między klientem a bankami nie mamy, ponieważ inwestowaliśmy przez ostatnie lata. Dlatego też fintechom i nowym podmiotom trudno jest wejść na rynek w Polsce - ocenił Brunon Bartkiewicz.

Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. fot. PTWP. Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. fot. PTWP.

Trzeba zmienić DNA

-  Jesteśmy w połowie drogi do tego, aby postrzeganie bezpieczeństwa było na właściwym poziomie. W dalszym ciągu bezpieczeństwo nie do końca jest wkomponowane w sposób działania firm, a to powinno być elementem DNA każdej firmy, każdej osoby, każdego pracownika. Nie można mówić o tym, że to powinien być tylko jeden dział w ramach organizacji - mówi Agnieszka Kubera, dyrektor zarządzająca Accenture w Polsce.

Zaznacza, że bezpieczeństwo z jednej strony to kwestia informatyczna, i to nie dotyczy tylko pojedynczych przedsiębiorstw, ale i całej gospodarki, w tym również państwa. Z drugiej jednak strony to dotyczy także pojedynczych osób – SMS-y, jakie przychodzą do każdego z nas, to proste wejście do naszych prywatnych zasobów.

- Obecna sytuacja, kiedy przez ostatnie trzy lata mieliśmy dwa olbrzymie czarne łabędzie, czyli wojnę na Ukrainie i COVID-19, zmieniły one nasze nastawienie, ale i uświadomiły, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia pod kątem szerszego zrozumienia bezpieczeństwa - dodaje Agnieszka Kubera.

Agnieszka Kubera, dyrektor zarządzająca Accenture w Polsce. fot. PTWP.

Fabryka przyszłości

- Fabryka w 2022 r. składa się zazwyczaj z trzech modułów. Moduł pierwszy to infrastruktura, czyli np. budynki. Moduł drugi to zasadnicze miejsce, gdzie odbywa się produkcja, czyli hala produkcyjna z maszynami – część z tych maszyn już jest dzisiaj podłączona do internetu. Trzeci moduł to tzw. biuro. Problem polega na tym, że w większości fabryk, jakie funkcjonują w Polsce, te trzy moduły komunikują się ze sobą w bardzo ograniczony sposób. Przepływ informacji jest ograniczony, systemy wspomagające przepływ informacji są ograniczone, w bardzo wielu miejscach nieśmiertelny król Excel ma się bardzo dobrze - wylicza Tomasz Wolanowski, prezes ABB.

Jak zapowiada, fabryka przyszłości także będzie składała się z trzech modułów, ale w module pierwszym będzie infrastruktura, która będzie zeroemisyjna, będą panele fotowoltaiczne na dachu, które będą się komunikować z systemami zarządzającymi modułem drugim, czyli fabryką i będą wysyłać informacje, kiedy najlepiej wykonywać operacje, które są najbardziej energochłonne, bo wtedy mamy najwięcej energii ze słońca.

Będą też wysyłane informacje do biura, mówiące o tym, kiedy i jaki wpływ na efektywność, na koszty i zyskowność ma to, czy świeci słońce, czy nie.

- To jest technologicznie do zrobienia, ale wszędzie w tych modułach fabryki powinien pojawić się Internet Rzeczy. Rzecz w tym, że Internet Rzeczy rozwija się wolniej niż zakładaliśmy. Główną barierą jest brak standardów. W większości komputerów osobistych mamy system Windows, a w telefonach Android. W IoT nie ma takiego standardu, ponieważ każdy z producentów wprowadza swój własny system. Komunikacja między tymi systemami jest możliwa, ale nie jest łatwa - ocenia Tomasz Wolanowski.

Tomasz Wolanowski, prezes ABB. fot. PTWP Tomasz Wolanowski, prezes ABB. fot. PTWP

Tranzycja na chmurę 

- Chciałem zachęcić polskie przedsiębiorstwa do uchmurowienia się, czyli tranzycji na chmurę.
Firmy, które tego nie zrobią w tej dekadzie, są wręcz zagrożone wyginięciem, ponieważ chmura obliczeniowa to po pierwsze wymiar konkurencyjności, po drugie bezpieczeństwa, a po trzecie ciągłości działania - przekonuje Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). 

Jak tłumaczy, jeśli chodzi o konkurencyjność, zwłaszcza w przypadku małych i średnich firm, których nie stać na budowę zaawansowanych data center, dzięki chmurze obliczeniowej zapewniają one sobie łatwo skalowalne zasoby przy stosunkowo niskim koszcie. Do tego dochodzi dostęp do aplikacji wpierających ich rozwój biznesowy, które bardzo łatwo można uruchomić.

Teraz większość oprogramowania przepisuje się na chmurę, obecnie mało rozwiązań jest tworzonych w tradycyjnym modelu, że sprzedajemy licencję i instalujmy program. Jak mówi, w dużych firmach zawsze będzie część rozwiązań, które nadal będą w tym modelu, ale zwłaszcza w przypadku średnich firm korzystanie z oprogramowania w modelu SaaS, czyli jako usługa w chmurze, niesamowicie przyśpiesza rozwój.

- Jest też wymiar bezpieczeństwa. Firmy, zwłaszcza średniej wielkości, nie stać na to, aby zatrudniać ludzi od compliance i bezpieczeństwa. To, co daje chmura obliczeniowa, to jest to, że nasza firma i nasze dane funkcjonują w data center, które spełniają najwyższe standardy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Wymiar trzeci to ciągłość działania. W ostatnich dwóch miesiącach on nabrał nowego znaczenia – nagle widzimy, że kilkaset kilometrów stąd niszczono bombami infrastrukturę - przekonuje Paweł Borys.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). fot. PTWP. Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). fot. PTWP.

3 mln klientów dziennie 

Badania pokazują, że ponad 75 proc. średnich firm inwestuje w transformację cyfrową, bo widzą, że to poprawia ich konkurencyjność i podnosi efektywność. Problemem są budżety i znalezienie finansowania  transformacji, ale korzyści są widoczne.

- Ponad 60 proc. firm uważa, że przeszło przez pandemię COVID-19 dzięki wcześniejszej inwestycji w rozwój technologii. Gdyby pracowali na technologii sprzed dekady, to byłoby im bardzo trudno przejść przez pandemię. To pokazuje, jak bardzo ważna jest szczegółowa strategia w zakresie transformacji cyfrowej. powinna ona dotyczyć każdego aspektu firmy - przypomina Adam Manikowski, dyrektor zarządzający Żabka Polska.

Żabka rozpoczęła transformację cyfrową w 2016 r. Nie było to jednak proste kupowanie gotowych rozwiązań i ich implementacja, ale zmienianie całej firmy. W rezultacie tego dzisiaj 15 proc. zatrudnionych w Żabce pracuje tylko nad rozwojem nowych technologii. To pomaga upewnić się, że rozwój technologii i transformacja cyfrowa są spójne z założeniami strategicznymi spółki. 

- Nas odwiedza dziennie ok. 3 mln klientów, mamy ponad 8 tys. sklepów, współpracujemy z ponad 7 tys. franczyzobiorców, otwieramy ponad 1 tys. sklepów rocznie. Byłoby to niemożliwe, gdyby nie wcześniejsze długofalowe i spójne inwestycje w transformację technologiczną - przekonuje Manikowski.

Żabka posiada dużo systemów w chmurze, dużo inwestuje w rozwój sztucznej inteligencji, machine learning oraz Internet Rzeczy. Zarządzanie sklepami, gdzie sprzęt chłodniczy i oświetlenie są podłączone do tego systemu, staje się bardziej efektywne.

Adam Manikowski, dyrektor zarządzający Żabka Polska Adam Manikowski, dyrektor zarządzający Żabka Polska

Czytaj także: Ciepłownictwo nie wystraszyło się wstrzymania dostaw gazu z Rosji

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie