EEC 2019

- Jest znany schemat, w jaki sposób profesjonalnym elektrowniom jest rekompensowana sytuacja, kiedy miały pracować, a nie pracują. W obszarze OZE nie do końca tak jest, bo mamy do czynienia chociażby z tzw. umowami licznikowymi i to jest nasz największy problem. Sądzę, że musi to zostać w prawie rozwiązane raz na zawsze, żeby było wiadomo, że tego rodzaju umowy nie są po prostu dozwolone - mówi WNP Grzegorz Onichimowski, prezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

  • W Polsce w 2024 roku na polecenie operatora systemu przesyłowego, czyli Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), doszło do ograniczenia produkcji energii elektrycznej z OZE na nieco ponad 700 GWh.
  • Grzegorz Onichimowski, prezes PSE, komentując nierynkowe redysponowanie OZE m.in. wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z coraz większą skalą samoredukcji wytwarzania z OZE, wynikającą z decyzji podejmowanych przez ich właścicieli.
  • Szef PSE odniósł się także do występowania cen ujemnych na rynku hurtowym, oceniając, że "dzisiaj mamy do czynienia trochę też z taką sytuacją, w której również źródła konwencjonalne się do tego dokładają".

W Polsce w 2024 roku na polecenie operatora systemu przesyłowego (nierynkowe redysponowanie OZE), którego rolę pełnią Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), doszło do ograniczenia produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii na ponad 700 GWh.

- W zeszłym roku w sumie było 713 GWh energii ze źródeł odnawialnych, które zostały poddane redispatchingowi - poinformował WNP w trakcie XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Szef PSE zwraca uwagę na tzw. umowy licznikowe między OZE i spółkami obrotu 

Komentuje, że redispatching "czyli to, że źródła, które nawet sprzedały energię na rynku, nie pracują, a pracują na to miejsce inne, czy to ze względów sieciowych, czy to ze względów bilansowych, to jest zjawisko normalne i nie ma w tym nic nadzwyczajnego".

- Jest znany schemat, w jaki sposób profesjonalnym elektrowniom jest rekompensowany fakt, że one na przykład miały pracować, a nie pracują. Niestety, w obszarze odnawialnych źródeł energii nie do końca tak jest, bo mamy do czynienia chociażby z tzw. umowami licznikowymi i to jest nasz największy problem - przyznał Grzegorz Onichimowski.

Wyjaśnia, że polega to na tym, że źródła wytwórcze są rozliczane z realnej produkcji, czyli otrzymują od spółki obrotu, która od nich kupiła energię, pieniądze za realnie wyprodukowaną energię, odczytaną na liczniku, a nie otrzymują pieniędzy w przypadku  nierynkowego redysponowania, wyłączenia na polecenie PSE.

Chcemy, żeby wszyscy uczestnicy rynku energii stosowali się do reguł, jakie na tym rynku funkcjonują, a te reguły są proste. Sprzedałeś energię - produkujesz tyle, ile sprzedałeś. Nie sprzedałeś energii - nie produkujesz energii do siec - komentuje Grzegorz Onichimowski (Fot. hrui / Shutterstock) Chcemy, żeby wszyscy uczestnicy rynku energii stosowali się do reguł, jakie na tym rynku funkcjonują, a te reguły są proste. Sprzedałeś energię - produkujesz tyle, ile sprzedałeś. Nie sprzedałeś energii - nie produkujesz energii do siec - komentuje Grzegorz Onichimowski (Fot. hrui / Shutterstock)

- Nie otrzymują pieniędzy, mimo że spółka obrotu energię otrzymała, tylko nie od tego źródła, od kogoś innego. Najprawdopodobniej od źródła termalnego, ale niekoniecznie. Być może też od innego źródła odnawialnego. W związku z tym, mówiąc językiem sportowym, moim zdaniem jest to ze strony tych spółek (obrotu - dop. red.) faul - skomentował szef PSE.

Niewykluczone, że będzie rosła skala samoredukcji odnawialnych źródeł energii

Dodaje, że spółki obrotu na opisanym mechanizmie korzystają, bo na ogół ceny energii na rynku w tych godzinach, kiedy zachodzi redysponowanie, są dużo niższe od cen w kontraktach dwustronnych, które zostały zawarte przez spółki obrotu z redysponowanymi wytwórcami.

- Zarabiają na tym spółki obrotu, tracą na tym szczególnie mniejsi wytwórcy OZE. Sprawa do dzisiaj nie jest rozwiązana, mimo wysiłków naszych, Urzędu Regulacji Energetyki (...). Sądzę, że musi to zostać w prawie rozwiązane raz na zawsze, żeby było wiadomo, że tego rodzaju umowy nie są po prostu dozwolone - skomentował tzw. umowy licznikowe Grzegorz Onichimowski.

Prezes PSE ocenia, że w tym roku skala nierynkowego redysponowania OZE być może będzie nieco większa niż w 2024 r., a zdecydowanie wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z coraz większą skalą redukcji wytwarzania z OZE wynikającą z decyzji podejmowanych samodzielnie przez ich właścicieli, bo "widząc, że cena jest ujemna po prostu nie będą produkować".

- Chcemy, żeby wszyscy uczestnicy rynku stosowali się do reguł, które na tym rynku funkcjonują, a te reguły są proste. Sprzedałeś energię - produkujesz tyle, ile sprzedałeś. Nie sprzedałeś energii - nie produkujesz energii do sieci, bo narażasz się na oddziaływanie z rynkiem bilansującym i nigdy nie wiesz, czy czasami nie będzie tam ceny minus 1000 albo 1200 zł/MWh - podkreślił nasz rozmówca.

W dalszej części rozmowy Grzegorz Onichimowski opowiedział także o ujemnych cenach energii na rynku hurtowym oceniając, że "dzisiaj mamy do czynienia trochę też z taką sytuacją, w której również źródła konwencjonalne się do tego dokładają".

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie