EEC 2019

Eksport z Polski do Ukrainy jest większy niż przed wojną. Przedsiębiorcy z obu krajów odnaleźli się w nowej sytuacji. Rozmawiamy o tym z Katarzyną Kowalską, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

  • Ukraina awansowała do grona 10 największych odbiorców polskich towarów. W 2022 r.  jej udział w polskim eksporcie wyniósł 2,8 proc.
  • Po pierwszym szoku zaraz po rosyjskiej agresji ukraiński bank centralny zablokował transfery pieniężne między naszymi krajami. Później jednak sytuacja zaczęła się normalizować.
  • W przypadku Ukrainy bardzo szybko przywróciliśmy limity kredytowe. To była jedna z lepszych decyzji, jakie podjęliśmy. Ukraińskie firmy bardzo dobrze spłacają należności - mówi Katarzyna Kowalska, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
  • O handlu zagranicznym będziemy rozmawiać w trakcie debaty "Geopolityka, bezpieczeństwo, Ukraina" na Europejskim Kongresie Gospodarczym, który odbędzie się 24-26 kwietnia 2023 roku w Katowicach.

-  Wojna ma bardzo duży wpływ na działalność KUKE. 70 proc. ubezpieczonego przez nas eksportu kierowane było na trzy wschodnie rynki: Ukrainy, Rosji i Białorusi. Natomiast, jeśli spojrzymy globalnie, to najważniejszym kierunkiem eksportowym dla naszych klientów, jak i całej polskiej gospodarki, są takie rynki jak: Niemcy, Wielka Brytania czy Francja - mówi Katarzyna Kowalska, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Agresja Rosji na Ukrainę zmieniła wymianę handlową ze Wschodem

Chociaż eksport do Rosji nie był dla kluczowy dla polskiej gospodarki, to przez wiele lat znajdowała się ona w pierwszej dziesiątce krajów, do których trafiały polskie towary. Agresja na Ukrainę to zmieniła. Rosja wypadła z grona największych odbiorców polskiego eksportu, a weszła do niego Ukraina, zajmując w 2022 r. 9. miejsce w udziałem 2,8 proc.

- W pierwszym okresie po wybuchu wojny pojawiła się delikatna panika, ponieważ eksporterzy obawiali, że stracili dostęp do rynku. Rosja rzeczywiście jest nadal odcięta, ale obrót handlowy z Ukrainą bardzo ładnie się odbudowuje. Eksport przewyższa już dzisiaj wartości sprzed wojny, m.in. dlatego, że jesteśmy krajem tranzytowym na kierunku ukraińskim, ale także dlatego, że nasi przedsiębiorcy odnaleźli się w nowej sytuacji - ocenia Katarzyna Kowalska.

W związku z wprowadzeniem moratorium płatniczego przez Ukrainę KUKE była zmuszona zawiesić możliwość ubezpieczania tego rynku. Anulowano też limity kredytowe na Rosję i zablokowano możliwość ubezpieczania handlu z Białorusią w reakcji na nałożone przez Unię Europejską sankcje.

- W przypadku Ukrainy bardzo szybko przywróciliśmy limity (do połowy czerwca - red.). To była jedna z lepszych decyzji, jakie podjęliśmy. Ukraińskie firmy bardzo dobrze spłacają należności zarówno te sprzed wojny jak i te, które powstały w jej pierwszym, najtrudniejszym okresie. Na początku szkodowość na tym rynku szacowaliśmy z trzycyfrową wartością. Dziś wiemy, że wcale nie wygląda tak źle - mówi, dodając, że przywrócenie limitów pozwoliło ukraińskim firmom na dalszą działalność, a kontrakty nie przeobraziły się w szkody.

Podtrzymanie relacji gospodarczych z Ukrainą było korzystne dla polskich firm nie tylko z tego powodu. Wojna zmieniła wektory w ukraińskiej gospodarce. Spadła produkcja budowlanych materiałów wykończeniowych, które, wobec potrzeby odbudowy ze zniszczeń wojennych, są dziś bardzo potrzebne. Do wojny w ukraińskiej sieci handlowej, z którą rozmawia KUKE, 80 proc. asortymentu pochodziło od rodzimych producentów, a tylko 20 proc. z importu. Dziś jest odwrotnie. To szansa dla polskich eksporterów.

W gorszej sytuacji znalazły się firmy handlujące z Rosją, ponieważ kraj ten został objęty sankcjami. Co więcej, wielu dłużników polskich spółek wykorzystywało tę sytuację, żeby nie spłacać należności. Państwowym firmom w Rosji wręcz zabroniono spłacania zobowiązań. Ci, którzy chcieli zapłacić, nie mogli tego zrobić wprost. Do dotrzymania relacji handlowych wykorzystano rynek kazachski.

- Jeśli chodzi o rynek rosyjski, jesteśmy ubezpieczycielem ubezpieczającym ryzyko polityczne, a sankcje takim ryzykiem są. Nie pomagaliśmy przedsiębiorcom omijać regulacji, ale nasi klienci mogli liczyć na wypłaty odszkodowań w przypadku braku zapłaty od ich  rosyjskich kontrahentów - mówi Katarzyna Kowalska.

Zmienia się struktura portfela KUKE. Coraz wyżej Turcja

Zdaniem wiceprezes KUKE wojna, czy w ogóle ostatnie burzliwe lata w światowej gospodarce, generalnie nie zmieniły struktury geograficzne polskiego eksportu. Zmienia się za to struktura portfela KUKE. Bardzo mocno wzrosła w nim ranga Turcji, która z drugiej lub trzeciej dziesiątki krajów przeniosła się na 6. pozycję. Duży wzrost obrotów, nawet trzycyfrowy, KUKE notuje w relacjach handlowych ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Angolą, Indiami czy Singapurem.

- Trzymam kciuki za to, aby struktura polskiego eksportu była bardziej rozproszona. To warunek bezpieczeństwa naszych przedsiębiorców w dłuższym horyzoncie czasowym - ocenia Katarzyna Kowalska.

Dziś polski eksport nadal koncentruje się na Niemczech. W 2022 r. eksport do tego kraju stanowił aż 27,8 proc. całości naszego eksportu (rok wcześniej było to 28,8 proc.). W przypadku drugich w zestawieniu Czech wskaźnik ten wynosi 6,6 proc. Trzecia jest Francja - 5,7 proc. Silny związek polskiej gospodarki z niemiecką ma swoje plusy, ale też mocno nas od niej uzależnia, co od razu jest widoczne w przypadku wahnięć koniunktury.

Aby pomóc polskim eksporterom, którzy chcą się zadomowić na nowych rynkach, KUKE używa narzędzia Shop in Poland. Umożliwia ono polskim dostawcom udział w dużych, zagranicznych projektach inwestycyjnych i ułatwia nawiązanie relacji biznesowych z nabywcami polskich produktów, technologii i usług.

O szczegółach Katarzyna Kowalska, wiceprezes KUKE, mówi w nagraniu wideo

Eksport pozostaje mocnym silnikiem rozwoju gospodarczego Polski. W roku 2022 r. jego wartość wstępnie oszacowano na 343,8 mld euro (przy imporcie 363,7 mld euro). To wzrost o 19,3 proc. (przy wzroście importu o 25,6 proc.). Pierwszy raz w historii przekroczył też kwotę 300 mld euro. Jest szansa, żeby będzie on jeszcze większy, jeśli polski udział w odbudowie Ukrainy będzie znaczący.

- Jeśli chodzi o instrumentarium wsparcia eksportu, nie tylko nie odbiegamy od tego, czym dysponują nasi koledzy z innych krajów, czasami mamy nawet lepsze narzędzia. Musimy być jednak spójniejsi jako naród, aby tę okazję wspólnie wykorzystać, a nie walczyć ze sobą - podsumowuje wiceprezes KUKE.

 

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie