EEC 2019

Z Robertem Tomankiem, wiceministrem rozwoju, pracy i technologii rozmawiamy o znaczeniu europejskich funduszy, z których Polska będzie mogła korzystać w kolejnych latach W rozmowie także o tym, co znaczy dla naszej gospodarki to, że spora ich część europejskich środków na inwestycje będzie musiała mieć związek z ochroną środowiska i ograniczaniem wpływu na ziany klimatu.


  • Zmiana w polityce klimatycznej UE zakłada jeszcze bardziej znaczącą redukcję emisji CO2. Zamiast 40 proc., ograniczyć będzie trzeba ją do 55 proc.
  •  Środki z unijnego budżetu wraz z Funduszem Odbudowy zostały sprzężone z polityką klimatyczną. Pieniądze na odbudowę unijnej gospodarki będą  „znaczone na zielono”.
  • Rozmową z Robertem Tomankiem rozpoczynamy cykl publikacji związanych z merytorycznym przygotowaniem przyszłorocznej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC). Wywiady z decydentami, ekspertami i znanymi menedżerami połączy nowy kongresowy brand – EEC People.

- To wieść, która nie powinna być traktowana jako coś złego. Nasza gospodarka jest stygmatyzowana jako gospodarka przemysłu 2.0, jako gospodarka, która ma zły miks energetyczny. Wiele z tych opinii jest słusznych, jednak musimy dokonywać zmian – mówi w rozmowie z portalem WNP.PL prof. Robert Tomanek, który od niedawna zasiada w ścisłym kierownictwie resortu rozwoju.

Jest zielony potencjał

Tak wyraźnie położone akcenty w Wspólnocie, zdaniem wiceministra, to dobra wiadomość dla Polski, bo konieczne stanie się wykorzystywanie zielonych technologii i wprowadzanie zasad zrównoważonego rozwoju:
- Im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Dlatego zupełnie nie obawiam się takiego „naznaczenia” pieniędzy. Co więcej jestem przekonany, że polscy przedsiębiorcy mają potencjał, żeby z tego „naznaczenia” skorzystać.



Przedstawiciele bardziej tradycyjnych sektorów polskiej gospodarki podnoszą, że nie we wszystkich gałęziach przemysłu mamy wystarczające know-how, nie wszędzie będziemy gotowi wydać unijne fundusze, by realizować inwestycje służące ochronie klimatu lub szerzej – te bardziej zrównoważone.

- Przemysły energochłonne domagają się i chcą uczestniczyć w rozwoju energetyki przemysłowej opartej na OZE – odpowiada wiceminister Tomanek.

I dodaje:
- Polska rozwija przemysły, które mogą być wykorzystane w budowaniu zielonej gospodarki. Warto wspomnieć o dwóch. Jeden, to kwestia wytwarzania wodoru – Polska jest piątym na świecie jego producentem. Druga kwestia to intensywny rozwój naszego przemysłu bateryjnego. Te fakty pokazują, że innowacyjność polskich przedsiębiorstw może im pozwolić skutecznie konkurować w realizacji idei zielonej gospodarki.

Państwo i biznes w pandemii

Choć mówienie o dwóch falach pandemii, biorąc pod uwagę aspekty medyczne, nie do końca jest uzasadnione, to analizując zaangażowanie państwa w walkę z gospodarczymi jej skutkami, już tak.
Wiosna – to początek szerokiego strumienia publicznych pieniędzy celowanych w ratowanie zagrożonych miejsc pracy. Jesień i zima to już czas nauki i wykorzystania wiosennych doświadczeń – także dla modyfikowania kierunkow i skali  publicznego wsparcia gospodarki.

- Rząd zdaje sobie sprawę, że te instrumenty uruchamiane pod przymusem sytuacji epidemicznej, nie zawsze były optymalne. Dlatego są one cały czas doskonalone w kolejnych tarczach. Przecież my nie utrzymujemy w 100 proc. rozwiązań, które były w kwietniu, tylko cały czas je zmieniamy. Takim przejawem zmian, w tej chwili, jest podjęcie tematu sektorowego wsparcia – tłumaczy Robert Tomanek.

Nie zmienia to faktu, że rola państwa w stymulowaniu procesów naprawczych w gospodarce powinna, zdaniem ministra, wzrastać.

- Za inwestycjami publicznymi idą pewne niebezpieczeństwa. Podkreślają to też ekonomiści. Jednak w dwóch obszarach widziałbym potrzebę takiej obecności. Po pierwsze w obszarze infrastruktury - tam rola państwa jest bezdyskusyjna. Także w obszarach, gdzie prywatny kapitał, z różnych powodów, jeszcze nie inwestuje. Powinniśmy wypełniać lukę spadku inwestycji prywatnych i inwestować w infrastrukturę, w tym tę naukową – podkreśla.

Stabilizacja kontra niepewność

Problemem na drodze do szybszego wzrostu gospodarki jest słabnąca aktywność inwestycyjna firm. Pieniądze w przedsiębiorstwach są, ale czekają na rachunkach bankowych w obawie przed tym, co wydarzy się w kolejnych miesiącach. 

Samorządy lokalne, które przez wiele ostatnich lat napędzały inwestycje w Polsce, teraz albo wydatki na nowe zamroziły, albo wręcz z nich zrezygnowały.

- Tam, gdzie można zaciągnąć dług publiczny, bo takie rezerwy też są, należy z tego korzystać. Nie jest to najlepszy sposób finansowania inwestycji, ale generalnie nawet eksperci, instytucje europejskie, zauważają, że aktywność państwa finansowana długiem publicznym jest na tym etapie niezbędna – mówi Robert Tomanek.

* * *
Rozmowa  z wiceministrem rozwoju, pracy i technologii rozpoczyna kilkumiesięczny cykl publikacji i innych medialnych aktywności w portalu WNP.PL, które złożą się na kampanię poprzedzającą dwa wydarzenia: EEC Trends (luty 2021) oraz Europejski Kongres Gospodarczy (maj, ewentualnie wrzesień 2021 r.).

W ramach cyklu dziennikarze portalu będą rozmawiać z ekspertami, politykami i menedżerami (EEC People); planowane są także kompleksowe, opisujące scenariusze przyszłości  raporty o najważniejszych megatrendach i zjawiskach w gospodarce (EEC Review), a także badania opinii (EEC Insight) oraz podcasty i debaty tematyczne.

Wspólnym mianownikiem tych działań będzie brand Europejskiego Kongresu Gospodarczego, a przede wszystkim tematyka obejmująca kwestie kluczowe dla nowej popandemicznej rzeczywistości, dla polskiej i europejskiej  gospodarki oraz zjawiska i projekty polityczne i gospodarcze decydujące o przyszłości - takie jak: digitalizacja, transformacja sektora energii, europejski Zielony Ład, inwestycje i rozwój nowoczesnej infrastruktury, narzędzia i mechanizmy odbudowy w pokryzysowych realiach.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie