EEC 2019

Przedstawiciele firm produkcyjnych podkreślali w Katowicach, że branża musi działać razem, by dalej móc się rozwijać w obecnej sytuacji.

Polski przemysł lotniczy znajduje się obecnie w przełomowym momencie - mimo perturbacji na globalnym rynku lotniczym ta gałąź polskiego przemysłu rozwija się nadal w dwucyfrowym tempie. Utrzymanie obecnego potencjału rozwojowego wymaga szerszej rządowej strategii, która uwzględni potrzeby całej gospodarki.

  • Przemysł lotniczy jest coraz istotniejszą częścią krajowej gospodarki. Sektor tworzy ponad 100 różnorodnych spółek (działających globalnie i lokalnie), które zatrudniają ponad 32 tys. pracowników. 
  • – Prognozy są takie, że rynek lotniczy będzie potrzebował już za niedługo nawet dwa razy więcej maszyn, niż używa obecnie. W ciągu 20 lat potrzebnych będzie 40 tys. nowych samolotów dla obsługi ruchu komercyjnego na świecie. Do tego dochodzi ogromny wzrost wydatków na obronność i lotnictwo wojskowe – mówiła Honorata Hencel, dyrektor zarządzająca Boeinga w Polsce i na Ukrainie. 
  • – W naszej branży nie da się uniknąć tematu wpływu ceł i toczonej wojny handlowej. To nie uderza bezpośrednio w nasze moce produkcyjne i firm z naszej branży. To uderza w łańcuchy dostaw. Nasze biznesy są bardzo zglobalizowane – dodawał Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik.
  • Niniejszy tekst powstał na bazie wypowiedzi, które padły podczas debaty "Przemysł lotniczy w Polsce". Panel odbył się podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Przemysł lotniczy stanowi ważny element gospodarki krajowej. Jak wynika z raportu opracowanego przez EY na zlecenie Stowarzyszenia Polskiego Przemysłu Lotniczego, sektor ten tworzy ponad 100 różnorodnych spółek. To producenci działający globalnie, małe i średnie przedsiębiorstwa oraz ośrodki naukowo-badawcze.

Podczas kongresowej debaty podkreślano, że firmy z tego sektora wytwarzają rocznie produkty warte 15 mld złotych, z czego 90 proc. trafia na eksport.

Jak międzynarodowi gracze postrzegają kondycję sektora lotniczego w Polsce?

– Pandemia i globalny kryzys w lotnictwie mocno się na nas odcisnęły – zwalnialiśmy ludzi, a nasza sytuacja była wtedy trudna do przewidzenia. To, że dziś możemy mówić o rekordowych wynikach firm tego przemysłu, jest wielkim sukcesem nas wszystkich – podkreślał w Katowicach Robert Burton, dyrektor zarządzający XEOS.

Robert Burton, dyrektor zarządzający XEOS. Fot. PTWP Robert Burton, dyrektor zarządzający XEOS. Fot. PTWP

XEOS to zakład obsługi technicznej silników lotniczych w Środzie Śląskiej. To wspólny biznes amerykańskiego GE Aerospace oraz niemieckiej Lufthansy Technik. Do dolnośląskiego zakładu trafiają silniki montowane w Airbusach A320neo oraz Boeingach 737 MAX. Jednym z ważniejszych klientów firmy są nasze PLL LOT.

– Zapotrzebowanie na samoloty oraz na silniki jest bardzo duże. Prognozy są takie, że rynek lotniczy będzie potrzebował już za niedługo nawet dwa razy więcej maszyn, niż używa obecnie. W ciągu 20 lat potrzebnych będzie 40 tysięcy nowych samolotów dla obsługi ruchu komercyjnego na świecie – dodawała podczas debaty Honorata Hencel, dyrektor zarządzająca Boeinga w Polsce i na Ukrainie.

Honorata Hencel, dyrektor zarządzająca Boeinga w Polsce i na Ukrainie. Fot. PTWP Honorata Hencel, dyrektor zarządzająca Boeinga w Polsce i na Ukrainie. Fot. PTWP

Dyrektor Hencel mówiła o tym, że polski przemysł lotniczy będzie napędzał w kolejnych latach ogromny wzrost wydatków na obronność.

– Nie zapominajmy, że to przekłada się na inwestycje w sferze lotnictwa militarnego. Badania na rozwój tego segmentu będą z korzyścią także dla lotnictwa cywilnego. Tak jest zawsze. To podniesie konkurencyjność wielu komercyjnych produktów – przekonywała. 

– Na wartość rodzimych firm z tego segmentu wpłynie także budowa nowego centralnego lotniska – przekonywał wiceprezes Polskich Portów Lotniczych (PPL), które są mniejszym udziałowcem spółki CPK. Spółka PPL, czyli właściciel m.in. stołecznego Chopina, będzie zarządzała przyszłym megalotniskiem. 

– Jesteśmy jednym z nielicznych krajów w Europie, które budują lotnisko. Ono będzie duże, ale ma być też zeroemisyjne. To ważne z punktu rozwoju technologii. To będzie stymulowało rozwój rynku i temu trzeba będzie też umiejętnie sprostać – mówił wiceprezes Adam Sanocki.

Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych. Fot. PTWP Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych. Fot. PTWP

Globalne połączenia biznesów w przemyśle lotniczym, które mogą nam… ciążyć

W nadchodzących miesiącach powinniśmy poznać scenariusz nowej gospodarczej współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Europą

– W naszej branży nie da się uniknąć tematu wpływu ceł i toczonej wojny handlowej. To nie uderza bezpośrednio w nasze moce produkcyjne i firm z naszej branży. To uderza w łańcuchy dostaw. Nasze biznesy są bardzo zglobalizowane – wskazywał Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik, które są częścią włoskiego koncernu Leonardo.

Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik. Fot. PTWP Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik. Fot. PTWP

– Mamy inżynierów w Polsce, ale nasza produkcja odbywa się w zakładach na całym świecie. My też produkujemy części w Polsce, które potem trafiają do naszych klientów na całym świecie. Polska jest ważnym, europejskim hubem – uzupełniał Burton z XEOS-a.

Przedstawiciele firm produkcyjnych podkreślali w Katowicach, że branża musi działać razem, by dalej móc się rozwijać w obecnej sytuacji. 

– Jest to okazja na wypromowanie polskich firm, które mogą dołączyć do globalnego łańcucha dostaw. Tym firmom trzeba pomóc, bo niezbędna jest odpowiednia skala działalności, by na tym rynku zaistnieć – powiedziała Hencel z Boeinga.

Zobacz całą debatę "Przemysł lotniczy w Polsce", która odbyła się podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach:

Brak systemowych zachęt i wsparcia finansowego. Rozwiązania mielone są w kolejnych ministerstwach

Uczestnicy debaty "Przemysł lotniczy w Polsce" mówili też o głównych zagrożeniach dla tego sektora. Według nich to przede wszystkim spadek konkurencyjności, liczby zamówień, produkcji i eksportu czy redukcja zatrudnienia w regionach lotniczych. 

Potrzebne jest wsparcie strategiczne przemysłu lotniczego w Polsce i naszego rodzimego produktu na miarę np. samolotu Łoś, Iskra czy Wilga. Można powiedzieć, że to drobiazgi w porównaniu ze statkami powietrznymi produkowanymi przez Boeinga czy Airbusa. Jeżeli ponownie dojdzie do jakiegoś załamania, kryzysu w branży lotniczej, to my będziemy potrzebowali takiego rodzimego produktu, wokół którego polski przemysł będzie mógł się obudować – prognozował prof. Jarosław Kozuba z Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego na Politechnice Śląskiej.

Prof. Jarosław Kozuba z Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego na Politechnice Śląskiej. Fot. PTWP Prof. Jarosław Kozuba z Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego na Politechnice Śląskiej. Fot. PTWP

Tu jednak potrzebne są już systemowe zachęty i wsparcie finansowe. 

– Jako branża przygotowaliśmy wspólnie z podrzeszowską Doliną Lotniczą propozycję kontraktu branżowego. On był konsultowany wraz z Ministerstwem Rozwoju. Dyskusja trwa między resortami od dwóch lat. Dyskusja nad wsparciem rozwojów przemysłu lotniczego w Polsce utknęła de facto w miejscu, a świat nie stoi w miejscu – alarmował dr Paweł Stężycki z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa, który jest także prezesem Stowarzyszenia Polskiego Przemysłu Lotniczego.

Dr Paweł Stężycki z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa, który jest także prezesem Stowarzyszenia Polskiego Przemysłu Lotniczego. Paweł Stężycki moderował panel. Fot. PTWP Dr Paweł Stężycki z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa, który jest także prezesem Stowarzyszenia Polskiego Przemysłu Lotniczego. Paweł Stężycki moderował panel. Fot. PTWP

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie