Firmy, które są w stanie czasowo ograniczyć zużycie prądu, są także w stanie na tym zarobić. Wszystko dzięki systemowi DSR (ang. demand side response), czyli czasowego obniżenia zapotrzebowania na energię elektryczną z sieci. - To narzędzie, które pozwala łatwiej zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii operatorom systemów elektroenergetycznych - zaznacza w rozmowie z WNP.PL Jacek Misiejuk, prezes firmy Enel X.
- Zapewnienie stabilnego działania systemu elektroenergetycznego staje się dla operatorów coraz trudniejsze. Sięgają więc po narzędzia zabezpieczające przed skutkami niedoborów energii.
- Jednym z najnowszych rozwiązań jest DSR - w kryzysowych momentach odbiorcy dobrowolnie redukują zapotrzebowanie na prąd, dostając w zamian pieniądze od operatora systemu energetycznego.
- - Sytuacja, w której dochodzi do wykorzystania DSR, jest potencjalnie dla systemu bardzo groźna; warto utrzymywać w gotowości to narzędzie, bo inne rodzaje zapewnienia tych mocy byłyby kosztowne - mówi WNP.PL Jacek Misiejuk, prezes firmy Enel X.
DSR jest jednym z narzędzi rynku mocy, działającym w Polsce od 2021 roku. - To rzeczywiście jest technologia dosyć nowa na polskim rynku, na świecie rozwija się od kilkunastu lat. Niemniej w Polsce już kilkuset przedsiębiorców z powodzeniem w tym uczestniczy - mówi Jacek Misiejuk, prezes firmy Enel X. - Sytuacja, w której dochodzi do wykorzystania DSR, jest potencjalnie dla systemu bardzo groźna i warto utrzymywać to w gotowości, bo inne rodzaje zapewnienia tych mocy byłyby kosztowne.
Zobacz także:
Ceny energii ciągle zaskakują. Widać kierunek na samowystarczalność- To jest narzędzie, które pozwala łatwiej zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii operatorom systemów elektroenergetycznych, dzięki temu, że w momentach, kiedy zaczyna brakować mocy w elektrowniach, a to się niestety zdarza, mogłoby dojść do blackoutu. W tych okresach odbiorcy mogą na żądanie operatora zredukować swoje zapotrzebowanie. Ponieważ takie sytuacje są stosunkowo rzadkie, bardziej opłaca się zapłacić tym odbiorcom, niż budować elektrownie, które byłyby tak rzadko wykorzystywane - dodaje.
Ograniczenie mocy następuje na wniosek operatora, jakim są Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Z narzędzia mogą korzystać przede wszystkim więksi odbiorcy prądu, którzy są w stanie zredukować pobór mocy o co najmniej kilkaset kilowatów. Z programu mogą też korzystać mniejsi odbiorcy, tyle że za pośrednictwem agregatora, który skupia ich większą liczbę. Takim agregatorem jest właśnie firma Enel X.
Czytaj również:
Polska potrzebuje tysięcy nowych megawatów. I to pilnie- Będąc stroną kontraktu z PSE, stworzyliśmy dużo przyjaźniejsze warunki dla odbiorców, którzy w tym uczestniczą. Oni mogą tylko zyskiwać na tym programie, czyli nie płacą kar, dużo łatwiej mogą wejść do programu, uzyskują z naszej strony wsparcie techniczne, również w postaci instalacji liczników, ale też - co ważne - dostają pieniądze już za samą dyspozycyjność. Istotne jest bowiem to, żeby operator miał rezerwy, ale niekoniecznie musi je zawsze wykorzystywać. Czyli odbiorcy uzyskują stały i nawet wieloletni przychód za samą gotowość, która musi być oczywiście od czasu do czasu potwierdzona testami - zapewnia Jacek Misiejuk.
Enel X służy przy tym radą, w których miejscach najlepiej szukać redukcji w poborze energii. - Od wielu lat zbieramy doświadczenie, w jakich dziedzinach, w jakich zakładach produkcyjnych można znaleźć te możliwości, żeby wpłynąć w minimalny sposób na ich koszty produkcji, żeby to było jak najmniej uciążliwe, a z drugiej strony, żeby bodziec finansowy był wystarczający jako zachęta - mówi Jacek Misiejuk.
Zwraca przy tym uwagę, że taki system otwiera nowe możliwości przed przedsiębiorcami dysponującymi własnymi źródłami energii. Jeśli w sytuacji krytycznej są w stanie uruchomić w nich dodatkowe moce, to ratują system energetyczny przed blackoutem i wynikającymi z niego stratami, które uderzałyby także w przedsiębiorstwa i jednocześnie generują dodatkowy dochód dla własnej firmy.
- Od połowy roku 2025 przepisy wykluczają, niestety, takie najbardziej typowe i dosyć często wykorzystywane źródła rezerwowe, jakimi są agregaty Diesla, natomiast w dalszym ciągu mamy inne źródła energii – np. elektrociepłownie, które nie przekraczają norm emisji, a w przyszłości magazyny energii, których zastosowanie u odbiorców jest bardzo sensowne - wskazuje Misiejuk.