Europejskie hutnictwo nie ma wyjścia i musi się dekarbonizować. W praktyce oznacza to, że wielkie piece zostaną zastąpione piecami elektrycznymi. - W okresie przejściowym te technologie działałyby obok siebie równolegle, po czym wielki piec zostałby całkowicie zastąpiony przez piec elektryczny. To jest perspektywa dekady - powiedział w rozmowie z WNP.PL Tomasz Ślęzak, dyrektor Energii i Ochrony Środowiska, członek zarządu ArcelorMittal Poland odpowiedzialny za relacje z sektorem publicznym.

  • Zastępowanie wielkich pieców piecami elektrycznymi to technologia, z którą hutnicy wiążą największe nadzieje.
  • Jak wskazał Tomasz Ślęzak, dyrektor Energii i Ochrony Środowiska, członek zarządu ArcelorMittal Poland, proces dekarbonizacji hutnictwa trudno będzie przeprowadzić bez dotacji i wsparcia z zewnątrz.
  • - Wydaje się, że samodzielne podźwignięcie takich kosztów – a są to naprawdę miliardy do wydania – przekracza możliwości producentów, w tym również nas - powiedział Ślęzak.


Jak wskazał w rozmowie podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Tomasz Ślęzak, dekarbonizacja hutnictwa to obecnie wybór pomiędzy dwoma potencjalnymi ścieżkami technologicznymi.

- Pierwsza to technologia, którą nazywamy „smart carbon”, wiążąca się z ograniczaniem emisyjności wsadu paliwowego i sekwestracją CO2 z opcją przekształcenia go w surowicę dla przemysłu chemicznego. Natomiast druga opcja to elektryfikacja, czyli mówiąc wprost postawienie pieców elektrycznych - zastępujących wielkie piece - wraz z instalacją do bezpośredniej redukcji żelaza, bo tak ją nazywamy w żargonie hutniczym - wskazał Ślęzak.

- Wszyscy producenci w Europie pracują nad tymi dwoma technologiami. Wydaje się jednak, że tak naprawdę ta druga technologia stwarza szansę na realizację tego, czego się od nas oczekuje, czyli szybkiej dekarbonizacji. Szybkiej, czyli w perspektywie dekady lub półtorej dekady. Jeśli chodzi o nas, to wszystko wskazuje na to, że również pójdziemy w technologie elektryczne. Inaczej mówiąc, w Dąbrowie Górniczej stawialibyśmy piece elektryczne. W okresie przejściowym te technologie działałyby obok siebie równolegle, po czym wielki piec zostałby całkowicie zastąpiony przez piec elektryczny. To jest perspektywa dekady - ocenił członek zarządu AMP.

Jak wskazał Ślęzak, proces dekarbonizacji hutnictwa, czyli zastępowanie technologii wielkopiecowej przez piece elektryczne, a następnie utrzymanie konkurencyjności - co nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę zwiększenie zapotrzebowania na energię - trudno będzie przeprowadzić bez dotacji i wsparcia z zewnątrz.

- Wydaje się, że samodzielne podźwignięcie takich kosztów - a są to naprawdę miliardy do wydania - przekracza możliwości producentów, w tym również nas. Bez wsparcia publicznego realizacja tak wielkiej skali projektów będzie mało prawdopodobna. Potrzebny będzie też jakiś instrument, który po realizacji tego projektu zapewni konkurencyjność - zaznaczył Ślęzak.

Przedstawiciel AMP odniósł się również do coraz bardziej widocznych inicjatyw związanych z pomysłami na budowę własnych źródeł energii przez duże koncerny przemysłowe.

- Trzeba pamiętać jednak, że budowa własnych źródeł jest również dużym wyzwaniem z uwagi na kapitałochłonność. Mamy oczywiście własne zakłady, które korzystają z gazów odpadowych wytwarzając prąd, ale większe inwestycje są raczej poza naszym zasięgiem. Jakąś opcją jest również budowanie własnych źródeł odnawialnych, natomiast do tego oprócz kapitału trzeba mieć również dużo terenu. Niewątpliwie będziemy próbować to robić też w naszych zakładach lokalnie. Pozostaje nam tak naprawdę kibicować rozwojowi sektora OZE i domagać się korzystnych rozwiązań regulacyjnych. Kibicujemy też reaktorom modularnym - to może być technologia na następną dekadę - ocenił Ślęzak.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie