Prace nad projektem nowelizacji tzw. ustawy odległościowej - zakładającej liberalizację zasady 10h - wyhamowały. Na początku czerwca ówczesna wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka zapowiadała, że projekt nowelizacji trafi do Sejmu we wrześniu lub październiku. Od jej następcy - wiceministra Piotra Uścińskiego - usłyszeliśmy, że nic z tego.

  • Wiceminister Piotr Uściński, po politycznym przetasowaniu w rządzie i dymisji ludzi Jarosława Gowina, przejął kwestie związane z budownictwem, w tym nadzór nad zmianami, na które od lat czekają inwestorzy.
  • Przed wakacjami zakończyły się długie konsultacje przepisów liberalizujących tzw. ustawę wiatrakową. Ostateczna treść ustawy miała być gotowa jesienią.
  • Większość biorących wtedy udział w konsultacjach chciała głębszych zmian niż resort rozwoju. Teraz wydaje się, że władze lokalne nie dostaną już takich narzędzi, jakie pierwotnie chciano im dać.
- Analizujemy opinie, które wpłynęły do tego projektu. Tych opinii jest dużo. Wiadomo, że są nim zainteresowane Ministerstwo Klimatu i Ministerstwo Aktywów Państwowych, inwestorzy i organizacje społeczne. Wszyscy widzą w tym jakieś zagrożenia i szanse. Musimy wszystko dobrze przeanalizować, tak żeby ta modyfikacja prawa nie była dla nikogo uciążliwością – wyjaśnia wiceminister Uściński.

Spowolnienie prac nad nowelizacją tych przepisów ma wynikać głównie z jednego powodu:

- W tej chwili skupiamy się na elementach Polskiego Ładu i tych ustawach, które z niego wynikają. To jest teraz priorytetem. To nie znaczy, że prace w tamtej ustawie nie będą się toczyły, ale one nie są zakończone. Trudno mi jest teraz przedstawiać i obiecywać jakieś terminy – dodaje.

Nowelizacja tzw. ustawy odległościowej, która w pewnym sensie ma znieść na potrzeby lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych zasadę 10H (obecnie minimalna odległość wiatraka od zabudowań wynosi 10-krotność jego wysokości), miała umożliwić w Polsce budowę do 2025 roku instalacji o łącznej mocy nawet 4 GW.

Zobacz całą rozmowę z Piotrem Uścińskim, która miała miejsce podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

W pierwotnie zaprezentowanej nowelizacji decyzyjność w odstąpieniu od zasady blokującej dotychczas rozwój inwestycji wiatrowych w Polsce miała zostać przekazana samorządom. W nowo uchwalanych miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego gminy miały dostać możliwość odstąpienia od generalnej zasady 10H.

W „Rządowej ławie” pytamy wiceministra rozwoju, czy w tym zakresie inwestorzy powinni spodziewać się zaostrzenia kursu. 

- Myślę, że ten kierunek będzie zachowany. Natomiast przepisy te podlegają kolejnej analizie, tak by nie zlekceważyć żadnego głosu w tej sprawie, bo to jest ważny społecznie temat – wyjaśnia.

Piotr Uściński jednak jednocześnie dodaje, że nie wszędzie władze gminy czy miasta dostaną pełnię autonomii:

- Uważam, że lokalna społeczność powinna w jak największym stopniu decydować. W ogóle planowanie przestrzenne to jest kompetencja gminy i powinniśmy w tym zakresie jak najwięcej kompetencji gminie pozostawić. Tylko tam, gdzie gmina sobie nie radzi, te kompetencje powinny być wyżej. Akurat sprawa wiatraków jest tym momentem, kiedy oddziaływanie nie dotyczy tylko jednej gminy, ale często wielu. Dlatego pewne rozwiązania wyższego rzędu będą musiały tutaj funkcjonować - mówi wiceminister.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie