Polskie firmy zwyciężyły tylko w 2 z 470 przetargów organizowanych przez Bank światowy na Ukrainie

Udział polskich firm w rynku międzynarodowych zamówień publicznych jest mniej niż skromy. Jak to zmienić? Potrzebna edukacja, wsparcie, ale przede wszystkim inicjatywa samych firm – zgadzali się uczestnicy panelu „Międzynarodowe Zamówienia Publiczne” w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Międzynarodowe zamówienia publiczne mogą być potencjalnie atrakcyjnym sposobem na rozpoczęcie ekspansji zagranicznej, niestety polskie firmy bardzo rzadko z tej ścieżki korzystają. Możliwości jest wiele, są zamówienia organizowane przez inne kraje, w których polskie firmy mogą uczestniczyć, ale są też zamówienia ogłaszane przez organizacje międzynarodowe.

Zobacz też: Komisja Europejska ma nowe wytyczne ws. zamówień publicznych. Gra idzie o 2 biliony euro

- Największym zamawiającym jest system narodów zjednoczonych. Polskie firmy uczestniczyły tam w mniej niż 0,1 proc zamówień - w sumie ich wartość wyniosła około 5 mln dolarów rozłożonych na kilku dostawców – mówił Michał Polański, dyrektor w Departamencie Wsparcia Przedsiębiorczości w Polskiej Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.

Zobacz też: Zamówienia publiczne szerzej otwarte dla mniejszych firm

Sytuacja w której Polska jest mocno zinternacjonalizowaną gospodarką, powinna wskazywać na to, że Polska aktywnie uczestniczy w zamówieniach międzynarodowych. Tak jednak nie jest. Udział Polski w zamówieniach ONZ jest mniejszy niż Litwy, Węgier czy Czech – zgadzał się z tą diagnozą Aleksander Siemaszko, zastępca dyrektora w Departamencie Handlu i Współpracy Międzynarodowej w resorcie rozwoju i technologii.

Widać to również w przetargach organizowanych przez Bank Światowy na Ukrainie – jak poinformowała Barbara Ziółkowska z ukraińskiego Biura Banku Światowego – polskie firmy zdobyły tam jedynie 2 z 470 organizowanych tam przez tę instytucję kontraktów.

Powodów tej wstrzemięźliwości jest – zdaniem panelistów – kilka. To obawy przed skomplikowanymi międzynarodowymi procedurami przetargowymi (chociaż często okazują się prostsze niż polskie prawo zamówień publicznych), obawy o finansowanie i przede wszystkim brak wiedzy o możliwości uczestniczenia w przetargach, który jednak – jak zwracano uwagę w dyskusji – wynika z braku aktywności samych firm.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie