Jednym z największych wyzwań dla polskich firm chemicznych pozostaje redukcja lub wręcz całkowita likwidacja szkodliwych emisji. Alternatywą wydaje się dla branży energetyka jądrowa. O tym, jakie miałaby zalety dla Ciechu, jakie bariery muszą zostać pokonane, aby mocno usadowiła się ona w naszej energetyce, mówi portalowi WNP.PL Mirosław Skowron, członek zarządu Ciechu.

Ciech to czołowa polska firma chemiczna. Ma także duże znaczenie na Starym Kontynencie, jest bowiem drugim co do wielkości w Unii Europejskiej producentem sody – związku nieodzownego w produkcji szkła.

Czytaj też: Polska firma będzie produkować szczepionki na COVID-19

Problem w tym, że wytwarzanie sody jest procesem wyjątkowo energochłonnym. Co więcej: obecnie nie bardzo widać, by w perspektywie najbliższych lat coś się w tej kwestii zmieniło... Przełomu technologicznego spodziewać się raczej nie należy.

Zobacz całą rozmowę z Mirosławem Skowronem, członkiem zarządu Ciechu:



Produkcja sody nadal więc będzie wiązała się z dużymi wydatkami energetycznymi. Nie znaczy to jednak, że Ciech nie chce zmian.

- Nasza spółka chce w maksymalnym stopniu swoje produkty wytwarzać przyjaźnie dla środowiska - wskazuje Mirosław Skowron, członek zarządu Ciechu.

Zresztą zawarto to w części środowiskowej strategii ESG grupy. Do roku 2026 Ciech zamierza obniżyć emisje CO2 o 33 proc., do roku 2033 chce odejść od węgla w procesach produkcji, a do 2040 planuje osiągnąć neutralność klimatyczną.

W tym kontekście wiele wskazuje, że Ciech na energetykę atomową jest po prostu skazany...

Rozmowę Mirosławem Skowronem, członkiem zarządu Ciechu przeprowadziliśmy podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie