Trwający na kolei program inwestycyjny to przede wszystkim odbudowa jej potencjału oraz zmniejszenie dystansu, który dzieli ją od standardów wysoko rozwiniętych krajów Europy Zachodniej. Trzeba jednak myśleć już o dalszych perspektywach tego sektora gospodarki.
W 2017 r. PKP Polskie Linie Kolejowe rozpędziły machinę inwestycyjną związaną z projektami współfinansowanymi z unijnego budżetu na lata 2014-2020.
Również w ubiegłym roku można było zaobserwować wymierne skutki przedsięwzięć, które zrealizowano w ramach minionej "siedmiolatki" UE.
Kolej w 2017 r. przewiozła niemal 304 mln pasażerów - najwięcej od 15 lat. Również przewoźnicy towarowi mogą zaliczyć miniony rok do udanych, gdyż pod względem wyników był on najlepszy od pięciu lat - przewieziono prawie 240 mln ton ładunków.
Co ważne, bardzo dobre wyniki branża odnotowała mimo wpływu rozpoczynających się nowych inwestycji, które wiążą się z czasowymi zamknięciami torów lub całkowitym wyłączeniem z ruchu wybranych linii.
PKP PLK zarządzają siecią o długości ponad 18,5 tys. km, co stanowi ok. 96 proc. eksploatowanych tras kolejowych w Polsce.
Obowiązujący Krajowy Program Kolejowy (KPK) zakłada modernizację ponad 9 tys. km torów do 2023 r. za ponad 66 mld zł. Priorytetem są szlaki towarowe, m.in. łączące południe kraju z portami w Szczecinie, Świnoujściu, Gdyni i Gdańsku.
PKP PLK będą też dużo inwestować w aglomeracjach. Ponadto wśród kluczowych linii, które zostaną odnowione, znajdują się m.in. te biegnące z Warszawy do Poznania oraz Lublina.
Natomiast 18 ośrodków wojewódzkich po zakończeniu inwestycji ma być połączonych liniami o średniej prędkości co najmniej 100 km/h.
W 2017 r. PKP PLK na inwestycje wydała ponad 5 mld zł, a w 2018 r. nakłady mają być dwukrotnie większe. Kontraktacja KPK znajduje się na półmetku, choć jeszcze na początku ubiegłego roku wynosiła zaledwie 8 mld zł.
Zarządca kolejowej infrastruktury wykonał zatem ogromną pracę, aby odrobić przetargowe zaległości, co mogłoby skutkować utratą unijnego dofinansowania.
Z drugiej strony nagłe przyspieszenie na rynku budowlanym powoduje kumulację kontraktów, a przez to trudności związane ze wzrostem kosztów, brakiem pracowników oraz niewydolną logistyką.
Rząd ma jednak nadzieję, że budowlańcy wyjdą wzmocnieni z realizacji wielomiliardowych inwestycji infrastrukturalnych. Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury, podkreślił, że celem KPK i podobnych programów jest też m.in. budowanie siły polskich wykonawców.
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, 2017 był najlepszym od kilkunastu lat rokiem dla kolejowego transportu pasażerskiego. Kluczowy narodowy przewoźnik, czyli PKP Intercity, zanotował 11-procentowy wzrost - z jego usług skorzystało prawie 43 mln pasażerów.
Strategia taborowa spółki na lata 2016-2020 (z perspektywą do 2023 r.) przewiduje nakłady na modernizację i zakup nowych pociągów w wysokości 7 mld zł.
To największy program inwestycyjny w historii spółki, dzięki któremu PKP Intercity mają zmodernizować ponad 700 wagonów i kupić 185 nowych.
- Nowe pojazdy będą przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Planowana jest również modernizacja 16 stacji postojowych. Zwiększy się liczba połączeń - nie tylko krajowych, ale również międzynarodowych - zapowiedział Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity.
Trwający program inwestycyjny to przede wszystkim odbudowa potencjału polskiej kolei oraz zmniejszenie dystansu, który ten sektor dzieli od standardów wysoko rozwiniętych krajów Europy Zachodniej.
Potrzebą nadgonienia tych zaszłości, a także brakiem finansowania, poprzedni rząd uzasadniał zawieszenie planów budowy Kolei Dużych Prędkości. Pierwotnie zakładano, że tzw. linia Y połączyłaby Warszawę z Łodzią, gdzie rozgałęziłaby się na Wrocław i Poznań.
Obecnie pomysły na KDP wracają wraz planami budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma powstać między Warszawą i Łodzią. Wiadomo, że bez szybkiego połączenia kolejowego europejski - z założenia - hub lotniczy nie może się obejść.
Jeszcze bardziej śmiałe pomysły dotyczą m.in. budowy kolejowej trasy dużych prędkości, która mogłaby połączyć Polskę i Węgry. Rozmowy o takiej inicjatywie odbyły się jak na razie na szczeblu ministerialnym obu krajów.
Nie ulega jednak wątpliwości, że wcześniej czy później sektor kolejowy w Polsce będzie musiał wejść na wyższy poziom rozwoju - infrastrukturalny, taborowy czy inżynieryjno-budowlany. Z pewnością KDP mogą pozwolić na to w każdej z tych dziedzin.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie