Korporacyjne fundusze inwestycyjne – czy duże polskie grupy potrzebują takich funduszy dla radykalnej poprawy innowacyjności?

wnp.pl (Katarzyna Walterska)
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rząd zapowiada pomoc firmom w finansowaniu innowacji. Jednym z rozwiązań, z sukcesem stosownym na Zachodzie, są korporacyjne fundusze inwestycyjne - w Polsce prawie nieznane. Jak się u nas sprawdzą?

ZOBACZ MATERIAŁY WIDEO

- Innowacje są głównym nośnikiem budowy przewagi konkurencyjnej w każdym przedsiębiorstwie. Korporacyjne fundusze typu venture capital (CVC) stały się jednym z najskuteczniejszych rozwiązań do pozyskiwania innowacji na zewnątrz organizacji - mówiła Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju, podczas debaty „Korporacyjne fundusze inwestycyjne - czy duże polskie grupy potrzebują takich funduszy dla radykalnej poprawy innowacyjności?” zorganizowanej podczas VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

GALERIA  6 ZDJĘĆ

- Największe polskie firmy mają wystarczające przychody, aby móc sfinansować działalność B+R. Musimy ten potencjał mądrze wykorzystać. Na przedstawiony problem odpowiada program Start In Poland - zaznaczyła wiceminister Emilewicz.

Corporate Venture Capital (CVC) powstają poza strukturą przedsiębiorstwa. Pieniądze, które je zasilają mogą pochodzić z różnych źródeł np. firm, instytucji finansowych, ale też agencji rządowych wspierających innowacyjność (w przypadku Polski np. z Polskiego Funduszu Rozwoju).

CVC na świecie

- Jeśli chodzi o europejskie firmy były bardziej zachowawcze niż te w USA i Azji, dużo wolniej wprowadzały innowacje. Zaczynamy dopiero doganiać pozostałe kontynenty - powiedział moderator debaty Jerzy Kalinowski z firmy doradczej KPMG.

W ubiegłym roku KPMG przeprowadziło sondaż wśród 800 managerów z 40 krajów, pytając jak będą wyglądały innowacje w najbliższych latach? Gdzie cyfryzacja drastycznie zmieni modele biznesowe i operacyjne?

- Odpowiedzi były oczywiste - sektory technologiczne i telekomunikacja oto pierwsi kandydaci, ale bardzo wyraźnie wskazywana jest energetyka, transport, sektor ochrony zdrowia. Duże grupy kapitałowe na świecie w większości mają swoje własne Corporate Venture Capital. Dominuje sektor technologiczny. Zrobiliśmy podobną analizę, jeśli chodzi o np. 10 największych spółek energetycznych w Europie. Okazało się, że każda z tych grup ma swój fundusz Corporate Venture Capital. Z drugiej strony te spółki też inwestują w zewnętrzne fundusze. Po co? By pozyskiwać innowacje dla firmy. To element strategii, tego, co pozwala im budować przewagę konkurencyjną - mówił ekspert KPMG.

- Czy zatem duże polskie spółki potrzebują Corporate Venture Capital? - pytał moderator debaty.

- Dla takiej firmy jak Tauron, która jak na polskie warunki jest dość duża, ale jak na światowe - dość mała, ogromnym wyzwaniem jest pogodzenie dwóch przeciwstawnych światów: ograniczenia ryzyka, które niekoniecznie wynika z tego, że udziałowcem jest Skarb Państwa, oraz spełnienia oczekiwań konsumentów - mówił Jarosław Broda, wiceprezes zarządu ds. zarządzania majątkiem i rozwoju, Tauron Polska Energia.

Jego zdaniem, z punktu widzenia konsumentów ważne jest dostarczanie energii 24 godziny 7 dni w tygodniu a już niekoniecznie innowacyjność. - Rozwiązaniem dla nas może być stworzenie funduszu, firmy, zewnętrznej, która nie jest rozliczana z poszczególnych inwestycji, tylko z efektywnego rozwoju portfela - mówił przedstawiciel Taurona.

Tomasz Czechowicz, prezes MCI Capital SA, przypomniał, że jeszcze 10 lat temu niewiele mówiło się o Corporate Venture Capital. Z wysypem takich funduszy mieliśmy do czynienia w 2000 roku. Ale już latach 2002-2003 nastąpił koniec. - Sam zatrudniałem szefów dużych CVC jako prezesów naszych spółek portfelowych. Obecnie ten proces jest znacznie trwalszy, bo jest potrzeba digitalizacji, bo ona przenika każdy sektor i duże firmy muszą sobie z tym jakoś problemem poradzić - mówił Czechowicz.

Jako przykład podał wzloty i upadki venture capital Intela. To jest największy światowy Corporate Venture Capital, ale ostatnio jego szefowie podjęli decyzję o zawężeniu aktywności. Kiedyś był to fundusz przeprowadzający 100 inwestycji technologicznych rocznie, miał 8 mld aktywów i zyski CVC odpowiadały za 25 proc. całej grupy Intel. W tej chwili 50 proc. aktywności zostało ograniczone i ściśle zawężone do potrzeb strategicznych Intela.

Polskie CVC

Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju, wyjaśniła, że resort chce zaangażować administrację w budowanie systemu CVC w dużych spółkach skarbu państwa, ale też zachęcać poprzez regulacje prawne i poprzez środki publiczne do tworzenia funduszy przez narodowych czempionów.

- Tworzymy Polski Fundusz Rozwoju, który będzie zajmował się różnego typu inwestycjami, ale będzie miał też dużą platformę do inwestycji typu venture. To duży fundusz funduszy, otwarty na tworzenie funduszy portfelowych, które, mamy nadzieję, zachęcą do działania, nie będą obracały się w logice gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Nikogo nie ciągniemy za uszy, ale do opracowania całej koncepcji zaprosiliśmy spółki, by im pokazać, że mogą wejść w to przedsięwzięcie kapitałowo - dodała wiceminister.

Innym przykładem wymienionym przez Jadwigę Emilewicz, jest list intencyjny powołujący fundusz - Narodowe Centrum Badań i Rozwoju i PZU. - Myślę, że to dobry przykład tzw. modelu izraelskiego - jedna złotówka publiczna, jedna złotówka prywatna, czyli fundusz, do którego wkłada środki PZU przy każdej inwestycji w spółkę Jest jednak jedne warunek spółka musi mieć polski rodowód - wtedy NCBR dokłada drugie tyle - wyjaśniła.

Marek Borzestowski, partner Giza Polish Ventures, pierwszego polsko-izraelskiego funduszu technologicznego w Polsce, wspominał rok 1995, kiedy tworzył Wirtualną Polskę. - Wirtualna Polska była pierwszą inwestycją venture Intela. Wyszedł on z inwestycji zarabiając trzykrotność tego, co włożył w półtora roku. W 1998 roku nie było tylu dostępnych funduszy typu VC, które rozumieją znaczenie technologii w gospodarce. Zaczynałem w czasach, kiedy na internet mówiono internat i z inwestorami było słabo - wspominał.

Jego zdaniem obecność CVC na rynku polskim jest bardzo pożądana. Zwrócił jednak uwagę, że niezależnie od tego, czy mamy jako prywatny fundusz do czynienia z pomocą państwową czy stymulacją państwową w postaci np. Krajowego Funduszu Kapitałowego, bycie „venture capitalistą” to tak naprawdę ciężka praca z ryzykiem projektu na różnych etapach.

- Cały czas mam wątpliwości, czy Tauron powinien mieć swoje CVC i jakie są cele międzynarodowej ekspansji firmy, że aż potrzebuje tego typu narzędzia do prowadzenia swojej polityki zarówno produktowej jak i inwestycyjnej. Czy skala innowacyjności wymaganej od takiej firmy jak Tauron aż powołania CVC? Prawdopodobnie nie, ale państwo pewnie mają swoje teorie - Marek Borzestowski zwrócił się do uczestników panelu.

- My też musimy poszukać sposobu na odnalezienie się w nowym świecie. Chcemy mieć przegląd technologii na rynku, chcemy móc testować nowe rozwiązania, żeby rozwijać szeroko pojęty biznes - odpowiedział wywołany do tablicy wiceprezes Taurona.

Tomasz Czechowicz uważa natomiast, że zamiast budować własne polskie CVC, lepiej ściągnąć do nas globalne. - My lubimy zatrudniać Izraelczyków do start-upów, bo oni są nastawieni na wynik. Oni zbudowali wewnętrzny, bardzo silny kapitał. Potrafią budować dobre firmy - mówił.

Jak wynika z debaty, 10 czy 15 lat temu nawet w Londynie nie było Corporate Venture Capital, a Berlin miał z tym problemy jeszcze 5 lat temu. W polskiej rzeczywistości ważne jest, by państwo miało dobrą politykę, jeśli chodzi o rozwój projektów/firm na wczesnym etapie, bo bez tego nie będzie w Polsce globalnych technologii i globalnych funduszy.


WIDEO

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie