Sektor dystrybucji energii elektrycznej nie kreuje transformacji energetyki, ale powinien się wpisać w ten proces, umożliwiając zmiany. Droga do tego wiedzie poprzez inwestycje. Jej główne nurty związane są z bezpieczeństwem i niezawodnością dostaw energii, co jest codziennością sektora i z rolą operatorów jako moderatorów rynku (m.in. inwestycje w inteligentne opomiarowanie). Podobne wyzwania stoją przed dystrybucją ciepła – tak wynika z debaty "Dystrybucja energii – czas inwestycji", przeprowadzonej podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Zobacz także: W dystrybucji prądu największe pieniądze idą na przyłączenia
Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), wskazuje, że sektor dystrybucji energii elektrycznej powinien wpisać się w proces transformacji energetyki, ponieważ nie sam go kreuje czy kształtuje.
- W zasadzie dystrybucja i każda działalność sieciowa to działalność, która ma wymiar publiczny, społeczny, która powinna wspierać rozwój gospodarczy, technologiczny czy zmianę, jaka się dzieje w systemie elektroenergetycznym, a także umożliwiać właśnie realizację tej zmiany. To nie jest sektor, który tę zmianę kreuje czy wymyśla, tylko właśnie się w nią wpisuje, pomaga zrealizować ten proces - tłumaczy Rafał Gawin.
Prezes URE zaznacza, że transformacja energetyki to proces, który został rozpoczęty i jest realizowany nie tylko przez przedsiębiorstwa energetyczne, ale także przez odbiorców energii, instytucjonalnych i indywidualnych.
- Transformacja po prostu się dzieje i po stronie dystrybucji jest ogromne zadanie, aby w tę transformację się wpisać czy też pomóc w realizacji transformacji. Dystrybucja dzisiaj odgrywa bardzo dużą rolę - ze względu na to, że transformacja ma też wymiar lokalny, rozproszony i dzisiaj chyba rzeczywiście najwięcej zmian widać w sieciach dystrybucyjnych - komentował Rafał Gawin.
Prezes URE wskazał, że transformacja dystrybucji to zmiana całego modelu sieci, ponieważ dystrybucja nie była budowana, aby energię przesyłać od odbiorców do sieci, nie była dostosowana, by energię „wymieniać” sąsiedzko - tzn. aby nią lokalnie gospodarować.
- Jesteśmy w takim momencie, w którym zasadniczo można powiedzieć, że budujemy od nowa system elektroenergetyczny na poziomie sieci dystrybucyjnych - i trzeba tym procesem odpowiednio zarządzać. Sieci dystrybucyjne wymagają modernizacji nie tylko ze względu na transformację, ale i ze względu na wiek, więc ten proces trzeba dobrze zaplanować - podkreślił Rafał Gawin.
Jarosław Kwasek, prezes zarządu PGE Dystrybucja, również zaznaczył, że wcześniej sieci dystrybucyjne nie były planowane do przesyłu energii od odbiorców energii do sieci.
- To zjawisko, które może nie do końca wszystkich zaskoczyło, bo przewidywaliśmy, że - wcześniej czy później - jako operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD) będziemy musieli się zderzyć z takim zjawiskiem - stwierdził Jarosław Kwasek. - Myślę, że lepiej lub gorzej, ale każdy OSD był w jakiś sposób do tego przygotowany, bo wiedzieliśmy, że przyłączanie prosumentów, modernizacja sieci muszą następować w określonej czasoprzestrzeni. Tego nie da się zrobić w jednym roku czy w półtora.
Prezes PGE Dystrybucja stwierdził, że pandemia trochę wyhamowała inwestycje, a „teraz widzimy też całkowicie nowe zjawiska”, które będą miały wpływ na inwestycje i „myślę, że wszyscy się z tym zgodzą, że inwestycje, mówiąc kolokwialnie, troszeczkę się rozjadą między wykonaniem rzeczowym a finansowym”.
– Jako operator rok do roku zwiększamy środki na inwestycje - po to, żeby sprostać zadaniom, które są związane z przyłączaniem czy to prosumentów, czy farm (źródeł odnawialnych - przyp. red.). Liczymy się też z tym, że jeżeli chodzi o przyłączanie prosumentów czy innych wytwórców, to zjawisko w jakimś momencie trochę wyhamuje i później już będzie bardziej stabilnie przyrastało – stwierdził Jarosław Kwasek.
Robert Zasina, prezes zarządu Taurona Dystrybucja, wskazał, że gdyby - w uproszczeniu - określić, jaka jest rola OSD i w którym kierunku mają inwestować, to należałoby wskazać dwa główne nurty: bezpieczeństwo i ciągłość dostaw energii oraz działania związane z rolą operatorów jako moderatorów rynku energii.
Robert Zasina powiedział, że bezpieczeństwo i ciągłość dostaw energii to zadanie kluczowe od samego początku funkcjonowania takich przedsiębiorstw, jak OSD i „każdego roku poszukujemy rozwiązań, żeby pewność, ciągłość zasilania i jakość energii były jak najlepsze”.
- Drugi obszar niezmiernie ważny, który w ramach transformacji energetycznej musimy jakby od nowa ułożyć, to rola operatorów jako moderatorów rynku energii. Użytkownicy systemów dystrybucyjnych stają się aktywnymi uczestnikami rynku, aktywnymi użytkownikami systemu i rola operatorów jest taka, aby umożliwić naszym klientom korzystanie ze wszelkich możliwości, jakie daje rynek energii - wyjaśniał Robert Zasina.
Prezes Taurona Dystrybucja podał, że jeżeli chodzi o bezpieczeństwo i ciągłość dostaw energii, to działania inwestycyjne związane są głównie z przyłączeniami („największe pieniądze idą na przyłączenia”).
- Od dwóch lat liczba wniosków o wydanie warunków przyłączenia i zawieranych umów o przyłączenie jest ogromna, niespotykana wcześniej. Tempo wpływania tych wniosków stało się tak duże, że skupiamy się obecnie nad możliwościami przyłączania do sieci i modernizacją sieci, ale związaną z przyłączeniem - wyjaśniał Robert Zasina. - Drugi nurt to rynek energii, rola na nim OSD. Kwestia podstawowa to wymiana liczników na liczniki inteligentne. (...) Musimy też stworzyć infrastrukturę informatyczną do obsługi danych pomiarowych, które będziemy zbierali z liczników - i tutaj pojawia się kwestia uruchomienia Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii.
Grzegorz Kinelski, dyrektor ds. handlu energią w Veolii Energy Contracting Poland, stwierdził, że segment dystrybucji ciepła napotyka na pokrewne do sektora dystrybucji energii elektrycznej wyzwania .
- W ciepłownictwie w sektorze dystrybucji ciepła spotykamy się z podobnymi problemami, jak w przypadku dystrybucji energii elektrycznej, związanymi na przykład z rozproszonymi źródłami ciepła, czyli wpinaniem do sieci mniejszych czy większych źródeł - wyjaśniał Grzegorz Kinelski. - Coraz częściej dochodzi do odzysku ciepła z instalacji przemysłowych, z instalacji miejskich, które trafia do sieci ciepłowniczej i powinno być zbilansowane. Poza tym do sieci "wpuszczane" jest też ciepło zielone, produkowane w biokogeneracji czy też produkowane – jak my to robimy – w blokach kogeneracyjnych biomasowych.
Poinformował też, iż zarazem rosną oczekiwania klientów, jeśli chodzi na przykład o dokładność pomiarów ciepła, o tzw. smart metering.
- Rury ciepłownicze starzeją się tak samo, jak sieci energetyczne. Może nawet w trochę szybszym tempie, ale mamy przed sobą takie same wyzwania po stronie ciepła, jak po stronie dystrybucji energii elektrycznej - mówił Grzegorz Kinelski.
Grzegorz Wiśniewski, prezes zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej, zauważył, że dystrybucja energii elektrycznej „w swojej naturze jest konserwatywna, ku temu są dobre i złe powody”. Jak powiedział – dystrybucja „po prostu dostosowuje się do systemu”.
- Realizowaliśmy projekt dotyczący wiejskich sieci dystrybucyjnych i wprowadzania tam energetyki rozproszonej, małego prosumenta biznesowego i opomiarowaliśmy te gospodarstwa - nie będę mówił, na terenie którego OSD - żeby zobaczyć, co tam się dzieje i jak źródła prosumenckie mogłyby wpłynąć na sieć - mówił Grzegorz Wiśniewski.
Podał przy tym, że z drugiej strony możemy sobie wyobrazić tzw. projekty parasolowe w miastach, gdzie wokół transformatora „spada kilkadziesiąt instalacji prosumenckich i tam jest inny problem, bo jest przekroczenie napięcia i automatyka odłącza instalacje w szczytach produkcji”.
- Myślę, że tak naprawdę chodzi o to, by proces transformacji przeprowadzić, by sieci się dostosowywały do zmian (i one się prawdopodobnie dostosowują), ale jestem przekonany, że mogłyby to robić szybciej. I tu zawodzi nam planowanie, zawodzi przede wszystkim poszukiwanie najtańszych, najlepszych rozwiązań - ocenił Grzegorz Wiśniewski.
- Rola technologii, czegoś co można nazwać smart energy, polega przede wszystkim na tym, żeby ograniczyć nakłady inwestycyjne, czyli tak wykorzystywać już istniejące zasoby, zwiększając ich efektywność, aby nowych inwestycji nie ponosić tam, gdzie już mamy sieć zbudowaną i odpowiednie urządzenia na miejscu są - powiedział Mariusz Kondraciuk. - I tutaj widziałbym - po pierwsze - na płaszczyźnie informatycznej sterowania analiz obciążeń wspieranie odpowiednich służb operatora w kierowaniu pracą sieci, a pod drugie - urządzenia IoT, zbierające z sieci informacje i dostarczające dane operatorowi.
Wskazał, że technologia powinna dostarczać odpowiednie rozwiązania techniczne, adekwatne do rodzących się potrzeb.
- Mówimy chociażby o zmianie modelu pracy sieci, z sieci tradycyjnej ze scentralizowaną generacją i rozproszoną konsumpcją energii, do sieci, gdzie przepływy następują we wszystkich kierunkach; coraz bardziej również sieć średnich napięć staje się zamknięta - mówił Mariusz Kondraciuk.
Wyjaśniał również, że wobec tego potrzeba nowych urządzeń, nowych inwestycji, które na przykład z problemami napięciowymi są w stanie sobie poradzić; takich jak chociażby transformatory średnich napięć, które mają dynamiczną, automatyczną regulację napięcia.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie