Wygląda no to, że obecnie mamy dobry czas na inwestowanie w młode firmy, których wyceny "zeszły na ziemię"

Dla najbardziej perspektywicznych spółek kapitału nie zabraknie. Fundusze venture capital są zainteresowane młodymi firmami.

  • Spowolnienie gospodarcze postrzegane jest przez fundusze kapitałowe jako dobry czas na inwestycje; ich apetyt jest duży. Potrzebna jest "podaż" firm z perspektywą rozwoju w horyzoncie 5-8 lat.
  • Wymagania kapitałowe start-upów, jak twierdzą przedstawiciele funduszy, były w ostatnich latach oderwane od rzeczywistości. Teraz mamy do czynienia z ich urealnieniem i normalizacją rynku.
  • Tekst powstał po debacie "Fundusze VC i PE w Polsce", która odbyła się podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele funduszy venture capital oraz private equity.

W minionych dwóch latach, mniej więcej do połowy 2022 roku, odnotowano dużą aktywność funduszy venture capital na rynku start-upowym. Po rekordowym 2021 roku, gdy fundusze w Europie rozdysponowały około 13,7 mld euro, w 2022 pojawiły się strukturalne problemy. Powodują one, że rok 2023 będzie słabszy pod względem liczby transakcji oraz ich wartości.

Wymagania kapitałowe i wyceny spółek zeszły na ziemię. Rynek się znormalizował

Adam Niewiński, współzałożyciel i partner generalny w OTB Ventures, wskazuje, że rynek się nie tyle osłabił, ile znormalizował.

-  Rynek VC się znormalizował, zarówno jeżeli chodzi o poziom wycen oraz liczbę transakcji, powiedziałbym, że jest po prostu dużo zdrowszy. To, co obserwowaliśmy przez ostatnie dwa lata, to była anomalia rynkowa. Wyceny niektórych projektów były oderwane od rzeczywistości - powiedział Niewiński. 

Dodał, że dzisiaj mamy zrównoważone poziomy wycen i kluczowe jest, żeby dalej nie spadały oraz by uniknąć powtórki sprzed 20 lat, gdy nie było pieniędzy i najlepsze spółki nie miały dostępu kapitału.

Adam Niewiński, współzałożyciel i partner generalny w OTB Ventures. Fot. PTWP

Maciej Ćwikiewicz, prezes zarządu PFR Ventures, zwrócił uwagę na statystykę "przetrwania" start-upów oraz rolę funduszy w gospodarce.

- Statystycznie sytuacja wygląda tak, że mniej więcej połowa start-upów upada, a druga połowa odniesie mniejszy bądź większy sukces. Obecnie jesteśmy na etapie zakończenia pierwszego okresu budowy wartości w start-upach, których finansowanie ruszyło na przełomie 2019 i 2020 roku. Bankructw jak dotąd nie ma, widzimy natomiast pierwsze sukcesy - powiedział Ćwikiewicz.

Dodał, że fundusze venture capital, oprócz dostarczenia kapitału spółkom, kreują także gospodarczą rzeczywistość, wobec czego dobór finansowanych podmiotów musi spełniać odpowiednie, mocno wyśrubowane w dzisiejszych czasach kryteria.

Maciej Ćwikiewicz, prezes zarządu PFR Ventures. Fot. PTWP

Monika Synoradzka, partnerka zarządzająca SpeedUp Group, powiedziała, że inwestycje ułatwiać może też fakt, że wartość rund finansowania spadła, a wymagania kapitałowe samych start-upów "zeszły na ziemię".

- W szczycie ostatniego cyklu oczekiwania finansowania były często na poziomie 3-5 mln euro, teraz jest natomiast 1-2 mln euro, a to okazja dla funduszy posiadających kapitał. Obecnie jest dobry czas na inwestycje w młode firmy z perspektywą 5-8 lat, o ile posiadają skalowalny i odpowiednio zaadresowany pomysł - powiedziała Synoradzka.

Monika Synoradzka, partnerka zarządzająca w SpeedUp Group. Fot. PTWP

Na kłopoty z sukcesją w firmach - dobry fundusz. "Budujemy mosty"

Sebastian Król, partner w Enterprise Investors, poruszył aspekt sukcesji w firmach.

- Część przedsiębiorców chce, aby ich dzieci przejęły biznes, a nie zawsze jest taka sama wola z drugiej strony. My, jako fundusz, staramy się pomóc w wyjściu z tej sytuacji. Naszą rolą, oprócz zaangażowania kapitałowego, jest też budowa mostu międzypokoleniowego między zarządzającymi a ich sukcesorami. Rozwiązania, które wdrażamy na polu operacyjnym i zarządczym firmy, powodują, że następne pokolenie ma wybór, może być pasywnym lub aktywnym inwestorem, nie jest skazane na przymusowe wejście w buty założyciela rodzinnego biznesu - wskazał Król.

Sebastian Król, partner w Enterprise Investors. Fot. PTWP

Marek Garniewski, prezes zarządu Orlen VC, podkreślił aspekt międzynarodowych aspiracji młodych firm jako klucz do zaangażowania w nie ze strony Orlenu.

- My, jako Orlen VC, zapewniamy zestaw kompleksowych narzędzi do współpracy z podmiotami, które mają innowacyjne pomysły. Co ważne, celujemy w spółki, które myślą globalnie, a niestety w Polsce wyłącza to wiele podmiotów. Za to w Europie jest ich już całkiem sporo, także w preferowanych przez nas segmentach, jak czysta energetyka czy elektromobilność. Szukamy spółek, którym możemy dodać wartość - czy to poprzez dostęp do rynków, na których działamy, czy aktywa. Interesują nas te spółki, które są blisko naszej strategii, żeby wykorzystać efekty synergii - powiedział Garniewski.

Marek Garniewski, prezes zarządu Orlen VC Fot. PTWP

Michał Górecki, Senior Investment Partner w MCI Capital, zwrócił uwagę na rozjazd między oczekiwaniami kupujących i sprzedających, przy jednoczesnym podkreśleniu dobrego momentu na inwestycje.

- Oczekiwania kupujących i sprzedających na rynku nieco się rozjechały. Patrząc na inwestowanie pod kątem cykliczności, najlepiej trafić w dołek cyklu, co jest niezwykle trudne, jednak obecnie mamy moment spowolnienia, który może w okolicach tego dołka się znajdować. Jeżeli więc chodzi o apetyt inwestycyjny, jest on u nas duży. Pytanie, kiedy pojawi się odpowiednia podaż, bo to ona jest kluczowa w powodzeniu inwestycji - stwierdził Górecki.

Michał Górecki, Senior Investment Partner MCI Capital. Fot. PTWP

Mniej kapitału bankowego zwiększa szanse funduszy na ciekawe inwestycje

Michał Popiołek, dyrektor zarządzający ds. bankowości komercyjnej i globalnej w mBanku, wskazał na niedoważenie polskiego rynku venture capital/private equity względem Europy Zachodniej.

- Zwróćmy uwagę, że Polska i region Europy Środkowo-wschodniej posiada udział rynku w VC i PE w PKB na poziomie około 0,2 proc., średnia w Unii Europejskiej to jest około 0,7 proc., jesteśmy więc mocno niedoważeni i uważam, że między innymi z tego powodu będziemy rosnąć w najbliższych latach - powiedział Popiołek.

Dodał, że dostępność kapitału bankowego jest mniejsza, a ponadto ograniczona jest podaż pieniądza, co powoduje, że wyceny na rynku mocno spadły.

Michał Popiołek, dyrektor zarządzający ds. bankowości komercyjnej i globalnej w mBank. Fot. PTWP



EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie