- Jest wola polityczna, a także administracyjna na przeprowadzenie zmian legislacyjnych w ramach deregulacji przygotowanej przez ruch SprawdzaMy. Do rządu trafiło już 249 rozwiązań deregulacyjnych, z których rząd już rozpatrzył 173 - powiedział podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego wiceminister finansów Jurand Drop.
Od chwili rozpoczęcia prac przez ruch społeczny przedsiębiorców "SprawdzaMy" wpłynęło ok. 14,5 tys. propozycji dotyczących zmian przepisów.
Zgodnie z przyjętą procedurą, w każdy piątek wieczorem członkowie zespołu przez trzy godziny przedstawiali Rafałowi Brzosce postęp spraw i przygotowywali pakiety zmian, które w każdy poniedziałek rano kierowane były do resortu finansów.
Odbyło się już 9 takich roboczych spotkań, co zaowocowało przyjęciem 249 rozwiązań przesłanych rządowi. Na tę chwilę wiadomo, że 173 są w trakcie rozpoznania.
Wiceminister finansów Jurand Drop (fot. PTWP/MO)Z tego 108 zostało pozytywnie zaakceptowanych, na 23 rząd nie wyraził zgody ze względu na ich wpływ na finanse publiczne, a 28 projektów poddanych zostanie uzgodnieniom między resortami.
- Mamy do czynienia z naprawdę masywną zmianą deregulacyjną. Wynika to z tego, że jest wola polityczna, ale także administracyjna, co oznacza, że zmiany nastąpią. Dla nas najważniejsza jest jakość i racjonalność rozwiązań, które zostaną przyjęte - powiedział wiceminister finansów Jurand Drop.
W ramach ruchu "SprawdzaMy" działa 31 zespołów, w pracę których zaangażowanych jest ok. 600 osób. Obok bieżących kontaktów z ministrem-członkiem Rady Ministrów Maciejem Berkiem, przeprowadzono liczne konsultacje z przedstawicielami związków zawodowych, a także z Radą Dialogu Społecznego.
- Do końca maja przedstawimy nasze propozycje i zakładamy, że rząd będzie miał 100 dni na przedstawienie planów wdrożenia tych rozwiązań i przygotowania projektów ustaw. Nie planujemy sytuacji, że 1 czerwca zakończymy naszą aktywność - skomentował koordynator projektu SprawdzaMy Jacek Socha, minister Skarbu Państwa w latach 2004-2005.
Jacek Socha podczas debaty w ramach EEC 2025 (fot. PTWP/MO)Organizacje pracodawców dostrzegają dostrzegają wagę oddolnej inicjatywy deregulacyjnej. Ważne jest także to, że prace zespołów zostały sfinansowane z wpłat indywidualnych od firm i biznesmenów, którzy liczą na przełamanie dominacji urzędników w tworzeniu szkodliwego prawa.
Piotr Kamiński: Pierwszy raz mamy do czynienia z ruchem społecznym, który jeszcze sam się sfinansował Fot. PTWP- Ten ruch ma charakter społeczny, dodatkowo sami sfinansowaliśmy prace ekspertów mając nadzieję, że wiele rzeczy można lepiej zrobić. To, co robimy jest walką z krótkowzrocznością urzędniczą. Nam nie chodzi o identyfikacje złych przepisów, ale skuteczne działanie na rzecz ich zmiany - twierdzi wiceprezes Pracodawcy RP Piotr Kamiński.
- Zależy nam na czasie dlatego zaproponowaliśmy w Senacie, że jeśli uznamy, że coś bezdyskusyjne i wymaga zmiany to jesteśmy skłonni, w trybie nadzwyczajnym, przygotować inicjatywy poselskie i senatorskie. To oznacza ograniczenie trybu konsultacji, ale równocześnie przyspiesza procedowanie. Chcemy zaprosić do prac nad deregulacją przedstawicieli koalicji rządowej, ale także opozycji parlamentarnej - podkreśla senator Krzysztof Kwiatkowski
Krzysztof Kwiatkowski: Do dyskusji o deregulacji przepisów zostaną zaproszone wszystkie środowiska, w tym także opozycja parlamentarna Fot.PTWP- Z pomysłu na deregulację polskie życia gospodarczego zrobił się obecnie społeczny ruch, ale wydaje się, że jest także wola polityczna i administracyjna, aby ten projekt doprowadzić do końca. Ruch zaczął się od pracodawców, ale wciągnięto do niego także związki zawodowe. To oznacza możliwość pojawiania się sporów przy rozstrzyganiu konkretnych propozycji zmian. Diabeł często tkwi w szczegółach i przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, aby dowiedzieć się jak to wszystko wyszło - komentuje partner zarządzająca PKF Consult Ewa Jakubczyk-Cały.
Ewa Jakubczyk-Cały: mogą być sytuacje gdy pojawią się spory przy rozstrzyganiu konkretnych rozwiązań Fot.PTWPPaweł Jaroszek - członek zarządu ZUS zwrócił się do zebranych - Apeluję, żeby z uwagą słuchać jaki jest głos ZUS w kwestii stanowienia prawa. Jednym z podnoszonych postulatów jest ograniczenie kontroli. Jeszcze nie tak dawno przeprowadzaliśmy rocznie 80 tys. kontroli, ale w minionym roku ta liczba spadła do 28 tys. Dodam, że wyniki są lepsze. Nie tak dawno pracodawcy mieli obowiązek przechowywania dokumentów pracowników przez 50 lat, a teraz ten okres skróciliśmy do 10 lat. ZUS w swojej działalności zwraca uwagę na analizę procesów i weryfikację ich pod kątem efektywności - .
Paweł Jaroszek: Apeluję, żeby słuchać głosu ZUS w stanowieniu prawa Fot.PTWP
Zgodnie z deklaracjami rządu część propozycji zostanie w formie ustaw skierowanych do Sejmu jeszcze w maju, a kolejne przed wakacjami.
Zobacz zapis panelu:
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie