KGHM stawia na technologię SMR, bo wie, że przy jego skali zapotrzebowania na energię tylko atom może pomóc w dekarbonizacji produkcji.

Przemysł szuka sposobów na rozwód z węglem i dekarbonizację produkcji. Rozwiązaniem szytym na miarę tych pilnych potrzeb mogą być małe reaktory modułowe SMR.

  • Rząd w ramach polityki energetycznej dla Polski planuje budowę trzech elektrowni jądrowych. Ich uzupełnieniem mają być małe reaktory modułowe SMR. 
  • Energia z SMR-ów to idealne rozwiązanie dla dużych odbiorców przemysłowych, które pozwoli na dostarczenie im niskoemisyjnej energii w racjonalnych cenach i relatywnie szybko.
  • Wiedzą o tym największe firmy przemysłowe w Polsce. Inwestycje w SMR-y ogłosiły już Orlen z Synthosem i KGHM. Technologię z francuskim gigantem sektora energii jądrowej rozwija również polski Respect Energy. 
  • Tekst powstał na bazie debaty: "SMR, czyli atom na miarę" zorganizowanej w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Polska w swojej strategii energetycznej na kolejne dziesięciolecia postawiła mocno na atom. Obok dużych elektrowni kluczową rolę w dekarbonizacji przemysłu odgrywać ma małoskalowa energetyka jądrowa, czyli małe reaktory modułowe SMR.

- SMR-y będą obsługiwać transformację energetyczną sektora przemysłowego - mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Thierry Deschaux, dyrektor generalny polskiego biura EdF.

Thierry Deschaux, dyrektor generalny polskiego biura EdF. (fot. PTWP)

Ten francuski koncern zaprojektował, zbudował i jest operatorem prawie połowy mocy jądrowych w Europie. Obecnie we współpracy z polską firmą Respect Energy chce wdrażać w Polsce reaktory NUWARD.

Jak podkreślał Tomasz Zadroga, CEO w Respect Energy, w przypadku przemysłu mały atom jest jedynym rozwiązaniem, bo energetyka odnawialna nie wystarczy, by sprostać wyzwaniu dekarbonizacji produkcji.

- To źródło energii, które w tej chwili pozwoli nam szybko zastąpić węgiel. Dlatego zdecydowaliśmy się w Polsce do naszych projektów odnawialnych źródeł energii dołączyć produkcję z energii jądrowej. Naszym partnerem jest EdF, największy operator w sektorze energetyki jądrowej - mówił.

Tomasz Zadroga, CEO w Respect Energy (fot. PTWP)

Szef polskiego biura EdF Thierry Deschaux podkreślał, że choć prace nad konkretnymi wdrożeniami SMR trwają, to technologia znana jest od lat. Dzisiaj na świecie 170 statków wykorzystuje napęd jądrowy. Są to okręty podwodne, lotniskowce, lodołamacze, które napędzane są właśnie tego typu reaktorami.

Na zalety tego typu rozwiązań wskazywali również eksperci z zakresu energetyki jądrowej.

Mały atom ma wiele zalet. Przemysłu nie trzeba do niego przekonywać

- Tego typu modułowe reaktory zastąpią małe bloki węglowe i będą stanowić świetne uzupełnienie dla dużego atomu - przekonywał Paweł Gajda z Wydziału Energetyki i Paliw Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, członek zarządu European Nuclear Society.

Jego zdaniem energia z SMR-ów to idealne rozwiązanie dla dużych odbiorców przemysłowych, które pozwoli na dostarczenie im niskoemisyjnej energii w racjonalnych cenach i relatywnie szybko.

Paweł Gajda z Wydziału Energetyki i Paliw Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, członek zarządu European Nuclear Society. (fot. PTWP)

Ponadto SMR-y mogą wykorzystywać istniejącą infrastrukturę energetyczną po wyłączonych elektrowniach węglowych.

- Amerykańskie szacunki mówią o oszczędnościach rzędu 35 proc. kosztów inwestycyjnych przy budowie tego typu reaktorów w lokalizacji byłej elektrowni węglowej - wyliczał Wacław Gudowski, profesor Królewskiego Instytutu Technologii w Sztokholmie i w Narodowym Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).

Dlatego nie powinno dziwić zainteresowanie ze strony największych firm przemysłowych technologią SMR. Orlen pierwszy modułowy reaktor chce zbudować do 2029 r. wraz z Synthosem, przemysłową grupą Michała Sołowowa.

Znamy pierwszych siedem lokalizacji, które analizowane są pod kątem budowy SMR. Do końca roku mamy poznać w sumie 20 miejsc, w których powstać mają pierwsze reaktory SMR w Polsce.

Przemysłowi potentaci nie mają wątpliwości: tylko mały atom spełni ich oczekiwania

- Kiedy zaczynaliśmy analizy dostępności technologii, analizowaliśmy projekt SMR, zakładaliśmy inwestycje wyłącznie na potrzeby własne. Teraz już wiemy, że potrzeby rynku są wielokrotnie większe. Zainteresowanie ze strony przemysłu energochłonnego, ciepłownictwa jest bardzo duże, dlatego w lata 30. wejdziemy z realizacją kilkudziesięciu reaktorów. Każdego roku oddawać będziemy kolejne reaktory - mówił Dawid Jackiewicz, zastępca prezesa Orlen Synthos Green Energy (OSGE).

Dawid Jackiewicz, zastępca prezesa Orlen Synthos Green Energy (OSGE) (fot. PTWP)

Kolejnym polskim koncernem, który zdecydował się na inwestycję w SMR, jest KGHM, który projekt realizuje z amerykańskim partnerem NuScale Power.

- W przypadku KGHM musimy sprostać podwójnemu wyzwaniu. Z jednej strony potrzebujemy niskoemisyjnej energii elektrycznej, z drugiej strony konieczna jest dekarbonizacja całego naszego procesu technologicznego. W przypadku pierwszego wyzwania poszukiwaliśmy stabilnego źródła, które da nam min. 350 MW energii. Wiadomo, że energia słoneczna, nawet w zestawieniu z energią z wiatru, nie sprosta takiemu zapotrzebowaniu, dlatego musieliśmy znaleźć odpowiednie dla nas rozwiązanie. Odpowiedzią jest budowa sześciu modułów SMR według projektu amerykańskiej firmy NuScale - tłumaczył Piotr Podgórski, dyrektor naczelny ds. transformacji KGHM Polska Miedź.

Jak wskazywał przedstawiciel miedziowego koncernu, biorąc pod uwagę długoterminowe plany rozwojowe KGHM, zużycie energii będzie rosło. Dlatego inwestycja w SMR jest jedynym rozwiązaniem. Koncern obecnie prowadzi zainicjowany w ubiegłym roku proces prelicencjonowania, czyli uzyskania w Polsce akceptacji przez Państwową Agencję Atomistyki technologii NuScale Power. Równolegle trwa poszukiwanie odpowiedniej lokalizacji w Polsce pod tego typu inwestycję.

Polska energetyka jądrowej potrzebuje inżynierów. Braku rąk do pracy w tym sektorze nie musimy się bać

Ambitne plany inwestycji w SMR-y rodzą pytanie o kadry, czyli specjalistów, którzy będą w stanie nie tylko wziąć udział w procesie budowy reaktorów, ale także zapewnią ich obsługę i serwis w późniejszym czasie. 

- Zapotrzebowanie na specjalistów w zakresie energetyki jądrowej będzie ogromne - mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Paweł Gajda z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Jak wskazywał, w Polsce mówimy o programach jądrowych w liczbie mnogiej. By móc je realizować, specjalistów potrzebujemy już teraz,  na etapie przygotowania wniosków do nadzoru jądrowego. Tak samo Państwowa Agencja Atomistyki potrzebuje specjalistów, by te wnioski ocenić

Oferty kształcenia tego typu specjalistów już są na uczelniach. Na przykład AGH we współpracy z Polskimi Elektrowniami Jądrowymi tworzy nowy kierunek, który będzie nazywał się "Energetyka jądrowa". To wciąż niewiele, bo specjalistów potrzebować będziemy dużo więcej i praktycznie „na wczoraj”. Potrzebne tu jest wsparcie zarówno inwestorów, jak i państwa. Od tego roku akademickiego nauczanie w tym kierunku rozpoczął także Uniwersytet Wrocławski. 

Prof. Wacław Gudowski zwrócił uwagę , że kształcenie kadr dla energetyki jądrowej nie będzie aż tak dużym problemem, bo część specjalistów można pozyskać spośród istniejących kadr.

- To będzie kwestia przeszkolenia dzisiejszych ekspertów z zakresu ciepłownictwa i energetyki. To już się dzieje - wskazywał.

- Kompetencje są kluczowe, by zacząć program jądrowy – dodał Thierry Deschaux.

Jak wyjaśnił, zapotrzebowanie jest nie tylko na inżynierów jądrowych. W koncernie EDF tego typu specjaliści stanowią 10 proc. zespołu. Pozostałe 80-90 proc. to zwykli inżynierowie.

- Dlatego nie patrzę pesymistycznie na kadry w Polsce, bo uczelnie, które mogą przygotować tego typu inżynierów, są tu bardzo dobre - podsumował Thierry Deschaux.

Obaw o brak rąk do pracy w sektorze jądrowym w Polsce nie podziela także Dawid Jackiewicz, zastępca prezesa spółki Orlen Synthos Green Energy. 

- Niemiecki rynek zamyka elektrownie jądrowe, w polskich elektrowniach przyjmiemy niemieckich energetyków jądrowych z otwartymi ramionami. Nie obawiam się o brak ludzi - mówił.

Zwrócił jednak uwagę, że nawet specjaliści wyszkoleni na polskich uczelniach będą musieli zdobyć praktyczne umiejętności poprzez szkolenia.

- W tym celu musimy w Polsce zbudować miejsce do zdobywania tego typu kompetencji i uprawnień. Dlatego Orlen Synthos Green Energy już w 2027 r. planuje oddać do użytkowania europejskie centrum treningowe, które będzie kształciło przyszłych operatorów SMR nie tylko na potrzeby krajowego rynku, ale także na potrzeby europejskie - poinformował Dawid Jackiewicz.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie