Wyposażenie armii i wyszkolenie żołnierzy to priorytetowe zadania dla państw członkowskich, ale i dla ich społeczeństw

Wojna na Ukrainie spowodowała, że mamy do czynienia z nową architekturą bezpieczeństwa. Oznacza to, że nastąpiła erozja prawa międzynarodowego i zwyczajów w relacjach międzynarodowych. Czy i jakie jest na to remedium?

  • Tekst powstał na podstawie debaty "EEC Talks", która odbyła się w ramach XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC 2023) w Katowicach. 
  • Mowa była m.in. o tym, jak wojna w Ukrainie wpłynęła na Unię Europejską i wspólną politykę obronną.
  • Rozmówcy podkreślali rolę silnej, dobrze wyposażonej i wyszkolonej armii. 

- Agresja Rosji na Ukrainę pokazała, że fundamentem prawa międzynarodowego i stosunków międzynarodowych są wzajemne zaufanie i gotowość poddania się zapisom tego prawa - mówił Jacek Kluczkowski, ambasador RP na Ukrainie w latach 2005-2010, ambasador RP w Kazachstanie i w Kirgistanie w latach 2011-2015.

Jak stwierdził polityk, sposób prowadzenia przez Rosję polityki zagranicznej pokazał "powrót nawet nie do XVIII czy do XIX wieku, ale do czasów zupełnie barbarzyńskich, kiedy jakiekolwiek regulacje i uzgodnienia co do sposobu prowadzenia tej polityki, prowadzenia i rozwiązywania konfliktów nie obowiązywały".

- To ogromne wyzwanie dla wspólnoty międzynarodowej - mówił Kluczkowski.

- My, jako ta wspólnota, i przede wszystkim Ukraińcy, na których spadła ta agresja, walczymy o przywrócenie elementarnego ładu międzynarodowego, ale w gruncie rzeczy zdajemy sobie sprawę, że gwarancją tego ładu jest współpraca państw demokratycznych, przede wszystkim Sojusz Północnoatlantycki - podkreślał.

Jacek Kluczkowski, ambasador RP na Ukrainie w latach 2005-2010, ambasador RP w Kazachstanie i w Kirgistanie w latach 2011-2015 (fot. PTWP/TK)

Zdaniem byłego ambasadora RP na Ukrainie po wojnie bardzo trudno będzie znaleźć remedium i stworzyć nowe filary ładu międzynarodowego.

- Najważniejszy będzie argument siły, który musi być po naszej stronie - stwierdził Jacek Kluczkowski.

Unia Europejska jest w stanie szoku, ale też mocno się zmienia 

Prof. Monika Sus z Centrum Badań nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym w Hertie School w Berlinie zauważyła, że mimo iż wojna w Ukrainie trwa grubo ponad rok, Unia Europejska nadal jest w stanie szoku. To, co wydarzyło się - i wciąż się dzieje - za naszą wschodnią granicą wpłynęło na szereg zmian w jej myśleniu i działaniu. 

- Pierwszy aspekt to polityka rozszerzeniowa. Jak wiemy, były państwa w Unii Europejskiej, np. Francja, które były sceptyczne wobec koncepcji powiększania Unii Europejskiej. To absolutnie się zmieniło i teraz prezydent Macron i jego oficjalna polityka popierają nie tylko członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej, ale także rozszerzenie jej o państwa Bałkanów Zachodnich. Druga zmiana jest jeszcze bardziej namacalna, bo ten proces rozszerzania będzie trwał dekadę, a być może nawet dłużej, polega zaś na inwestycjach we wspólną politykę zagraniczną i obronę - mówiła ekspertka.

Prof. Monika Sus z Centrum Badań nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym w Hertie School w Berlinie (fot. PTWP/TK)

Rozwijając wątek, wspomniała m.in. o nowym Europejskim Instrumencie na rzecz Pokoju, który został stworzony w 2021 r.

- Nikt wówczas nie myślał, że kiedyś z tego instrumentu będzie finansowany zakup broni na użytek czynnego konfliktu zbrojnego. Unia Europejska poczyniła ogromny krok naprzód. Oczywiście należy podkreślić, że to wciąż NATO jest głównym sojuszem militarnym. Unia Europejska nim nie jest i nigdy nie będzie, jednak wspólne zakupy broni czy inwestowanie we wspólną politykę obronności są na pewno istotnymi zmianami, jakie zaszły w ostatnim czasie - mówiła Monika Sus.

Wszystkie społeczeństwa muszą łożyć na armię i jej wyposażenie 

Mówiąc o inwestycjach i wydatkach na obronność Dariusz Wroński, generał brygady i były szef Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych, przytoczył art. 3 Traktatu Waszyngtońskiego. 

- Wyraźnie mówi on, że wszystkie państwa razem i każde z osobna muszą zadbać o rozwój swoich sił zbrojnych i o rozwój całego wachlarza bezpieczeństwa - od obrony powszechnej, poprzez struktury, aż po wyposażenie i wyszkolenie. Społeczeństwa - czy to Polski, czy jakiegokolwiek innego kraju, który jest członkiem Paktu Północnoatlantyckiego - muszą łożyć na armię, muszą scalić się wokół jednego aspektu, żeby w przyszłości nikt im nie zaszkodził - podkreślał gen. Dariusz Wroński.

Dariusz Wroński, generał brygady i były szef Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych (fot. PTWP/TK)

To, jak zauważył, dzieje się na naszych oczach.

- Przechodziliśmy transformację ze skoku technologicznego i technicznego trzeciej i czwartej generacji, za chwilę będziemy posiadali piątą czy nawet szóstą generację, bo mówimy już o systemach inteligentnych. Nastąpiła kompletna zmiana filozofii myślenia i zastosowania wyposażenia, które z ogromnej ilości ma przejść w jakość i w precyzyjne wykorzystanie wszelkich narzędzi: ochrony cybernetycznej, informatycznych systemów zarządzania pola walką, systemów poznawczych - poczynając od kosmosu, przez lotnictwo, obronę przeciwlotniczą, samoloty odrzutowe, śmigłowce, po szeregowego żołnierza. To wszystko musi być spięte w jeden świetnie skonstruowany system ze świetnie wyszkolonymi żołnierzami, którzy potrafią te narzędzia obsługiwać - niezależnie od tego, czy to będzie Polak, Włoch, Czech, Słowak czy Francuz. Każdy musi podlegać tym samym standardom - mówił były szef Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych.

W jego opinii takie zarządzanie działaniami i ludźmi pozwala Ukraińcom tak długo odpierać ataki Rosjan.

- Ukraina odniosła zauważalny na arenie międzynarodowej sukces dlatego, że postanowiono to wszystko połączyć: system dowodzenia, system monitorowania i wsparcia pola walki, system rozpoznania. To dało zdecydowaną przewagę - mówił gen. Dariusz Wroński.

"Jeszcze w tym roku zobaczymy pierwsze efekty zabezpieczenia Polski"

Podkreślił też wagę podpisanego przez prezydenta Andrzeja Dudę dokumentu dotyczącego rozbudowy polskiej armii, jej struktury, wyposażenia oraz włączenia w system polskiej obrony wszystkich najnowocześniejszych systemów piątej i szóstej generacji.

- To wszystko stworzy parasol nad Polską, nad wschodnią flanką NATO. Nie bójmy się, że idziemy w jakimś dziwnym kierunku. To jest jedyny właściwy kierunek. Jestem przekonany, że już w tym roku zobaczymy pierwsze efekty zabezpieczenia Polski i wschodniej flanki - dodał. 

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie