Koronacja Karola III sprawiła, że Wielka Brytania znalazła się w centrum zainteresowania jak świat długi i szeroki. Co nas czeka za jego panowania? Ostatnio mieliśmy okazję porozmawiać o przyszłości polsko-brytyjskich stosunków gospodarczych.

  • W ciągu ostatniego roku nastąpił 26-procentowy wzrost w wymianie handlowej pomiędzy Polską a Wielką Brytanią.
  • Polski i brytyjski biznes musi się jednak wciąż odnajdywać w warunkach postbrexitowych. Warunki są zróżnicowane dla poszczególnych firm, ale wydaje się, że najgorsze za nami - oto wnioski z dyskusji, którą zorganizowaliśmy podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
  • Wzięli w niej udział: Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu; Chris Burton, komisarz Zjednoczonego Królestwa ds. handlu z Europą; James Young, dyrektor ds. strategii i zgodności w JDR Cable Systems (Grupa TFKable); Andrzej Pośniak, partner zarządzający CMS; Nick Lakin, dyrektor grupy ds. korporacyjnych w Kingfisher Group (Castorama); Piotr Kozłowski, wiceprezes Comarchu; Bogdan Kucharski, przedstawiciel BP w Polsce; Aneta Jóźwicka, dyrektor ds. relacji korporacyjnych na Europę Północną w Diageo oraz prezes Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.
  • Co powiedzieli nasi goście w przeddzień koronacji Karola III?

Zmiany, które zaszły w związku z brexitem, przełożyły się na relacje brytyjsko-polskie w dziedzinie handlu. Jednakże temu eksodusowi towarzyszyły również dwa inne zjawiska o skali globalnej, które odcisnęły piętno na bilateralnych relacjach handlowych: pandemia i wojna w Ukrainie.

Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (Fot. PTWP)

- Mamy do czynienia z dwoma problemami natury politycznej. Po pierwsze: brexit, który stworzył dla nas nowe szanse, ale też wzniósł bariery, granice. Po drugie: wojna w Ukrainie, która sprawiła, że nasze kraje zaczęły ściślej współpracować na rzecz pomocy Ukrainie, dlatego też Polska - jako członek Unii Europejskiej, ale też jako sojusznik i przyjaciel Zjednoczonego Królestwa - pełni dwie role... W tej chwili powinno być łatwiej współpracować - ze względu na zmieniony krajobraz geopolityczny - stwierdził Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. - Prezentując jednak moje prywatne zdanie: powinniśmy zrobić wszystko, żeby przekonać Wielką Brytanię do powrotu na łono Unii Europejskiej.

Chris Burton, komisarz Zjednoczonego Królestwa ds. handlu z Europą (Fot. PTWP)


Zmiany, które zaszły w związku z brexitem i szanse, jakie daje nowa rzeczywistość, przedstawił również Chris Burton, komisarz Zjednoczonego Królestwa ds. handlu z Europą.

- Ostatnie trzy lata to były dla nas duże wyzwania związane z tragedią za wschodnią granicą Polski, wojną w Ukrainie. Miało to przełożenie na wzrost cen, zaburzenie łańcuchów dostaw, ogólnie: na koniunkturę gospodarczą. Z kolei brexit wiąże się z wieloma zmianami, w tym dla firm i biznesu. Ostatnie trzy lata to dużo wyzwań, ale i tak pozostaję optymistą, jeśli chodzi o przyszłość współpracy handlowo-inwestycyjnej, która się rysuje przed Polską i Wielką Brytanią. Inaczej nie mógłbym pełnić mojej roli (komisarza ds. handlu z Europą - red.)... Jest kilka powodów, dlaczego tak uważam. W ciągu ostatniego roku nastąpił 26-procentowy wzrost w wymianie handlowej pomiędzy Polską a Wielką Brytanią. Kolejnym powodem do optymizmu jest podpisanie umowy handlowej między UE a Wielką Brytanią, dzięki czemu możemy odtworzyć relacje z UE - podkreślał Chris Burton.

James Young, dyrektor ds. strategii i zgodności, JDR Cable Systems (Grupa TFKable) (Fot. PTWP)

Brexit z perspektywy firm prowadzących działalność transgraniczną pomiędzy Polską a Unią Europejską miał różne oblicza. Każdy sektor odczuł inaczej wyjście Wielkiej Brytanii z UE.

- Nasza firma działała na dużą skalę eksportową; korzystaliśmy z bydgoskich zakładów do produkcji komponentów niektórych naszych produktów. Około 50 proc. przychodów pochodzi z rynków Unii Europejskiej. Mówimy tu zatem o silnej dynamice eksportowej. Jeżeli chodzi o materiały, które kupujemy, Europa jest ważnym rynkiem, ale też pod kątem usług i zbytu. Po brexicie mieliśmy wiele trudności, np. przechwytywano nasze materiały na granicy, bo pojawiły się nowe procedury, nowe reguły gry, ale większość z tych trudności udało się nam już rozwiązać pozytywnie. Brexit miał na nas wpływ, lecz staraliśmy się z tego wyjść obronną ręką - stwierdził James Young, dyrektor ds. strategii i zgodności w JDR Cable Systems (Grupa TFKable).

Brexit przekłada się nie tylko na bezpośrednie inwestycje, ale również na ogólną koniunkturę biznesową

Brexit ma inny wymiar z perspektywy międzynarodowego biznesu. Londyn nie jest traktowany w nim jako bezpośredni inwestor na rynkach europejskich, ale bardziej jako centrum decyzyjne światowego handlu.

Andrzej Pośniak, partner zarządzający CMS (Fot. PTWP)

- Z perspektywy doradczej jesteśmy zależni od rynku brytyjskiego - nie tylko dlatego, że mamy bezpośrednie inwestycje z Wielkiej Brytanii na polskim rynku, ale głównie z powodu tego, że decydenci i centra inwestycyjne są zlokalizowane w Londynie. Jak mamy spadek koniunktury na rynku brytyjskim, to przekłada się to na rynek polski i wpływa na inwestycje z innych krajów, ponieważ centra decyzyjne są w Londynie. Jednocześnie brexit nie miał bardzo negatywnego przełożenia na relacje handlowe, a spadki kształtowały się na poziomie 1-2 punktów procentowych - uważa Andrzej Pośniak, partner zarządzający oraz szef praktyki podatkowej w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej w kancelarii CMS.

Handel jest tym obszarem działalności biznesowej, który może budować szersze więzy pomiędzy podmiotami prowadzącymi różną działalność gospodarczą

Międzynarodowe firmy brytyjskie mają możliwość rozszerzania działalności w Polsce - przez owocną współpracę z polskimi przedsiębiorcami, którzy - jako podwykonawcy - mogą produkować towary na rynki światowe.

Nick Lakin, dyrektor grupy ds. korporacyjnych, Kingfisher Group (Castorama) (Fot. PTWP)

- Mamy świetne doświadczenie związane z handlem w Polsce i możemy wykorzystać je również w innych dziedzinach działalności naszej grupy. Mamy sklepy pod szyldem Castoramy, ale również budujemy relacje z dostawcami, producentami tutaj w Polsce - i także taka działalność prężnie się tu rozwija. Polska ma świetną reputację i renomę jako producent - możemy z tego korzystać w innych częściach naszej grupy. Polska firma produkująca szafki kuchenne sprzedaje je w naszych sklepach we Francji, Wielkiej Brytanii czy Rumunii - stwierdził Nick Lakin, dyrektor grupy ds. korporacyjnych w Kingfisher Group (Castorama).

Piotr Kozłowski, wiceprezes Comarchu (Fot. PTWP)

- Mam nadzieję, że dojdziemy do takiego momentu, że będziemy mówić o brexicie jako o przeszłości. Nie sądzę jednak, żeby czekała nas jakaś poważna debata polityczna (dotycząca powrotu Wielkiej Brytanii do UE - red.) przez najbliższych 10 lat - dodał dyrektor Castoramy.

Brexit jest inaczej widziany z perspektywy firm eksportujących swoje technologie do Wielkiej Brytanii.

- Dla nas Wielka Brytania od ostatnich dziesięciu lat była traktowana jako "rynek krajowy", inne państwo członkowskie Unii Europejskiej. Z perspektywy europejskiej Wielka Brytania jest teraz uważana za rynek zewnętrzny. Z amerykańskiej perspektywy to taki mały kontynent… Biznes związany z oprogramowaniem jest w dużym stopniu umiędzynarodowiony; z tej perspektywy Wielka Brytania była postrzegana jako rynek bardzo rozwinięty, a jej gospodarka pozostaje bardzo nowoczesna, jest na niej bardzo dużo globalnych marek - uważa Piotr Kozłowski, wiceprezes Comarchu.

Brexit nie odcisnął swojego piętna na brytyjskich firmach, które prowadzą swoją działalność lokalnie - w Unii Europejskiej

Bogdan Kucharski, przedstawiciel BP w Polsce (Fot. PTWP)

- Rysują się dwie strony medalu, jeśli chodzi o brexit. Z naszej perspektywy łańcuchy dostaw są lokalne, dostaliśmy też dużo wsparcia z centrali, dlatego można powiedzieć, że brexit nie miał znaczenia dla naszej działalności. Z drugiej strony dostrzegam pewne bariery, jeśli chodzi o potencjalny przyszły rozwój. Przykład? Rozwój transformacji energetycznej. Jeden z elementów to agenda związana z farmami wiatrowymi na wodzie. Działania w tej mierze wymagają wiele doświadczenia w technologii i łańcuchach dostaw. Potrzeba też dużo wsparcia, a tego brakuje na razie w Polsce. Regulacje, które miały wspierać ten program, tak naprawdę promują lokalne firmy, gdyż podkreślają, że trzeba mieć na koncie lokalne doświadczenie albo doświadczenie europejskie - po to, aby być w położeniu uprzywilejowanym i brać udział w całym procesie. W sytuacji, gdy Polska ma ogromy problem z dekarbonizacją, powinniśmy promować liberalne podejście we wspomnianym sektorze. W tym aspekcie brexit odbił się negatywnie - stwierdził Bogdan Kucharski, przedstawiciel BP w Polsce.

Aneta Jóźwicka, dyrektor ds. relacji korporacyjnych na Europę Północną w Diageo oraz prezes Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej (Fot. PTWP)

- Z perspektywy biznesu brexit jest bardzo odległym wydarzeniem... Każdy rok dla biznesu to jak dekada. Pamiętajmy, że chociaż Wielka Brytania wyszła z Unii kilka lat temu, to referendum odbyło się wcześniej i firmy miały jeszcze więcej czasu, żeby się przygotować. Pamiętam, że jeszcze parę lat temu firma Diageo, którą reprezentuję, przygotowywała się bardzo intensywnie do  nowych regulacji związanych z cłami - i w ten proces było zaangażowanych wiele działów. Wtedy to był bardzo bolesny proces i musieliśmy dołożyć  starań, by być przygotowanymi na brexit. I jako firma wywrzeć wpływ na proces regulacyjny, przyjazny dla obu stron biznesu - stwierdziła Aneta Jóźwicka, dyrektor ds. relacji korporacyjnych na Europę Północną w Diageo oraz prezes Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie