O podziale administracyjnym ruchu dyskutowano na sesji pn. "Lotnictwo w Polsce".

- Mamy problem z przeniesieniem ruchu na lotnisku Chopina. W tej sytuacji administracyjny podział jest jedną z możliwości, którą można wykorzystać - zaznaczył wiceminister infrastruktury Maciej Lasek. Nie wiadomo jeszcze jak dokładnie miałby on wyglądać, ale są pierwsze pomysły.

  • Temat ewentualnego wprowadzenia administracyjnego podziału ruchu dotyczącego lotniska Chopina w Warszawie i portów okolicznych, był jedną z głównych kwestii poruszonych podczas sesji pn. „Lotnictwo w Polsce” na XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym.
  • - W I kwartale tego roku odnotowano już nie tylko wynoszący 12,4 proc. przyrost liczby pasażerów, ale również liczby operacji, co zapowiada, że w całym 2025 r. będzie ich więcej niż w 2019 – uzasadnił decyzję o powrocie do sprawy podziału ruchu wiceminister Lasek.
  • Przewoźnicy zwrócili uwagę, że wprowadzenie takiego podziału do momentu otwarcia CPK to zbyt długo. Pojawiły się też komentarze, że nie da się przeprowadzić tego procesu bez ruszenia slotów historycznych, a więc ktoś „zostanie zdyskryminowany”.

Pasażerów regularnie przybywało, ale operacji niekoniecznie. 2025 rok przełomowy?

Wiceminister infrastruktury Maciej Lasek przypomniał, że taki podział był już przygotowywany przed pandemią przez poprzedni rząd, został jednak zawieszony m.in. z powodu pandemii. Dlaczego teraz postanowiono do tego wrócić?

- Odbudowywany po pandemii ruch regularnie rósł i przekroczył już w Warszawie liczbę odprawionych pasażerów w 2019 r., ale ilość operacji lotniczych ciągle jeszcze nie osiągnęła poziomu sprzed 6 lat - powiedział Maciej Lasek.

Podkreślił jednak, że w I kwartale tego roku odnotowano już nie tylko wynoszący 12,4 proc. przyrost liczby pasażerów, ale również liczby operacji, co zapowiada, że w całym 2025 r. będzie ich więcej niż w 2019.

Wstępna propozycja: 2-3 operacje tygodniowo przeniesione do Radomia i Modlina

Dodał, że rząd jest na etapie tworzenia CPK, ale to jeszcze potrwa, a są jeszcze inne lotniska na Mazowszu jak Modlin i Radom, dlatego część ruchu można przenieść właśnie tam i tym samym odblokować lotnisko Chopina.

- Chodzi o liczbę operacji w ciągu tygodnia. Na początku mogłyby to być 2-3 operacje tygodniowo przeniesione do tych dwóch lotnisk. Ale jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o warunkach, ponieważ dyskusję dopiero zaczynamy. To jest temat, który wrócił na agendę w ciągu ostatniego miesiąca - skwitował wiceszef resortu infrastruktury.

Chodzi o liczbę operacji w ciągu tygodnia. Na początku mogłyby to być 2-3 operacje tygodniowo przeniesione do tych dwóch lotnisk - powiedział  wiceminister infrastruktury Maciej Lasek (Fot. Ministerstwo Infrastruktury) Chodzi o liczbę operacji w ciągu tygodnia. Na początku mogłyby to być 2-3 operacje tygodniowo przeniesione do tych dwóch lotnisk - powiedział wiceminister infrastruktury Maciej Lasek (Fot. Ministerstwo Infrastruktury)

Przepisy wprost mówią o zasadach wprowadzenia administracyjnego podziału ruchu

Prezes zarządu Polskie Porty Lotnicze SA Łukasz Chaberski przypomniał, że w 2019 r. było przez MI prowadzone przed Komisją Europejską postępowanie w kierunku wprowadzenia podziału ruchu – według ogólnych zasad, które są wprost opisane w przepisach.

- One jasno mówią, że nie można przy tym dyskryminować żadnego przewoźnika, bez względu na model - zauważył.

Podkreślił, że prowadzone wówczas m.in. przez niego dyskusja nie była łatwa, ponieważ był to okres, kiedy przeprowadzono nieudaną próbę wprowadzenia podziału ruchu.

- Założenia mieliśmy więc przygotowane już wtedy, choć oczywiście temat wymaga aktualnej analizy m.in. wąskich gardeł, ponieważ jednak kilka lat minęło - stwierdził Łukasz Chaberski, dodając, że przewoźnicy byli raczej negatywnie nastawieni do tej kwestii.

Możliwość wyboru lotniska, sieć lotnisk obsługujących jedną konurbację

Zwrócił też uwagę, że planowano, aby każdy przewoźnik miał możliwość wyboru lotniska do przeniesienia operacji. Problemem był wówczas konflikt właścicielski w Porcie Warszawa-Modlin i pogłoski, że jest on szykowany do zamknięcia, co uniemożliwiałoby przeprowadzenie takiej zmiany.

- Chciałbym zaproponować szeroki wachlarz możliwości do wykorzystania. Już obecnie sloty, o które wystąpili przewoźnicy, są wykorzystywane tylko w 80 proc. i to często nie w tych godzinach, w których by chcieli. Ruch rośnie i są przesłanki, żeby administracyjny podział ruchu zastosować - powiedział.

Podkreślił jednak, że jest jeszcze jedno narzędzie – art. 77a ustawy prawo lotnicze mówiący o utworzeniu sieci lotnisk obsługujących jedną konurbację, czyli Warszawę.

- To też mogłoby nam otworzyć kilka dodatkowych opcji, żebyśmy tę politykę lotniczą na Mazowszu mieli spójną. Jeszcze kilka lat poczekamy na CPK i do tego czasu musimy sobie jakoś radzić. A w najbliższe lato z lotniska Chopina będzie można polecieć do 132 krajów – podsumował Chaberski.

Andrzej Kobielski: jeśli do momentu otwarcia CPK, to niestety zbyt długo

Członek zarządu i dyrektor handlowy Enter Air Andrzej Kobielski skomentował, że na początku, kiedy usłyszał ze strony ministra o podziale w trybie przypuszczającym, to ucieszył się, ale ze słów prezesa Chaberskiego wynika, że to sprawa bardzo prawdopodobna.

- Zgodnie z przepisami nie możemy dyskryminować pasażerów. Trudno wartościować, że lecący na wakacje są ważniejsi od lecących do pracy. Ważna jest czasowość takiego rozwiązania. Jeśli do momentu otwarcia CPK to niestety zbyt długo. Jeżeli tylko do momentu zwiększenia przepustowości, to przeniesienie 2-3 operacje tygodniowo można wziąć pod uwagę – powiedział.

Dodał jednak, że są sloty historyczne i żadną decyzją administracyjną nie można ich przewoźnikom odebrać.

Michał Kaczmarzyk: to jedyny sposób, żeby rozładować ruch lotniczy w Warszawie

Prezes zarządu Buzz i dyrektor generalny Ryanair w Polsce Michał Kaczmarzyk stwierdził, iż dobrze, że wracamy do dyskusji o podziale ruchu, ponieważ 6 lat temu ten proces był mocno nieprzejrzysty.

- Ale nie da się wprowadzić go skutecznie tak, żeby nie dyskryminować nikogo. Ciężko będzie to zrobić, nie ruszając historycznych slotów. Przewoźnicy regularni powinni, czyli ruch rozkładowy powinien zostać na Chopinie, natomiast nieregularni i czartery do okolicznych lotnisk. To jedyny sposób, żeby rozładować ruch w Warszawie - skomentował, dodając jednak, że dużych przewoźników jest w Polsce czterech, więc jest możliwość osiągnięcia porozumienia.

Łukasz Chaberski zaznaczył w odpowiedzi, że te kwestie będą dopiero przedmiotem rozmów, więc na ten moment nie można powiedzieć, że na pewno loty czarterowe zostaną przeniesione.

- Każdy pasażer jest bardzo cenny. Zastanawiamy się co zrobić, żeby tę kwestię poprawić - zauważył.

Więcej miejsca dla LOT-u? Prezesa zaprzecza, ale jednocześnie zapowiada wykorzystanie wszelkich możliwości

Szef Polskich Linii Lotniczych LOT Michał Fijoł zwrócił uwagę, że nie powiedziano nic takiego, co sugerowałby, że podział administracyjny zostanie przeprowadzony tak, żeby zrobić więcej miejsca dla LOT.

- LOT charakteryzuje wielki szacunkiem dla całego swojego otoczenia - także innych przewoźników i samorządów. Będzie prawa przestrzegał. Oczywiście będziemy też wykorzystywać wszelkie możliwości, żeby zwiększyć nasz udział na lotnisku Chopina - powiedział Michał Fijoł.

Oczywiście będziemy też wykorzystywać wszelkie możliwości, żeby zwiększyć nasz udział na lotnisku Chopina - powiedział Michał Fijoł (Fot. Piotr Wiewióra) Oczywiście będziemy też wykorzystywać wszelkie możliwości, żeby zwiększyć nasz udział na lotnisku Chopina - powiedział Michał Fijoł (Fot. Piotr Wiewióra)

W odpowiedzi na komentarze innych przewoźników, dotyczące stawiania wyżej pasażerów biznesowych, przynoszących większych zysk, zauważył, że jest to wyrażone w świadomej polityce handlowej państwa, stawiającej na premiowanie ruchu tranzytowego.

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie