Bankowcy apelują o niepodważanie zaufania do sektora i stabilne warunki działania.

W sektorze tykają nierozbrojone bomby. Bankowcy nie wyobrażają sobie przedłużenia programu wakacji kredytowych, w obecnym - niesprawiedliwym w ich opinii - kształcie.

  • Polskiej gospodarce potrzebne jest uporządkowanie i rozładowanie niepewności oraz skupienie się na zapewnieniu stabilności regulacyjnej sektora bankowego.
  • Kredyty hipoteczne stały się w opinii niektórych bankowców "najbardziej genetycznie obciążonym produktem bankowym", a przedłużenie wakacji kredytowych w obecnym kształcie, nie powinno mieć miejsca.
  • Tekst powstał po debacie "Sektor bankowy", która odbyła się podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Wzięli w niej udział m.in. prezesi banków komercyjnych działających w Polsce oraz szefowa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

Największych problemów sektor bankowy nie rozwiąże sam

Przemek Gdański, prezes banku BNP Paribas, wskazał na najbardziej palące problemy, z jakimi borykają się banki.

- Wielu z tych bomb sektorowych nie jesteśmy w stanie sami jako branża rozbroić. One wymagają efektywnego dialogu ze stroną publiczną. Nie od banków przecież zależy, czy ustawa frankowa powstanie w odpowiednim czasie i okaże się skuteczna. To nie nasze kompetencje. Nie mamy również możliwości sprawczych, żeby nie rosły już i tak nadmierne obciążenia zewnętrzne sektora - powiedział podczas debaty Gdański.

W opinii prezesa BNP Paribas w segmencie hipotek zmaterializowały się niemal wszystkie ryzyka, zwłaszcza regulacyjne. Jego zdaniem to niestabilność regulacyjna powoduje wstrzemięźliwość banków, jeżeli chodzi u aktywność kredytową w przypadku kredytów długoterminowych.

Dopóki kwestia wakacji kredytowych nie zostanie zamknięta, dopóki nie będzie pewności, że próby podważania kredytów w oparciu o WIBOR będą skazane na niepowodzenie, to kredytów hipotecznych w obecnych warunkach regulacyjnych będzie bardzo mało - powiedział Gdański.

Przemek Gdański, prezes zarządu Bank BNP Paribas. Fot. PTWP

20 mld złotych kosztują najdroższe wakacje w Europie

Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek oszacował, że z programu wakacji kredytowych skorzystało od 66 do 68 proc. uprawnionych, co stanowi sumaryczny koszt w okolicach 20 mld zł. Jeżeli dodamy do tego szacowane koszty niekorzystnego wyroku TSUE (100 mld zł) oraz nieuzasadnione próby podważania kredytów złotowych opartych na stawce WIBOR, to obraz sektora rysuje się dosyć pesymistycznie. 

Białek zwrócił także uwagę na fakt, że tylko w Polsce dochodzi do masowego podważania umów kredytowych zawieranych w obcych walutach.

- Weźmy pod uwagę, że kredyty we frankach były udzielane w 17 państwach członkowskich Unii Europejskiej, a z masowym unieważnianiem tego typu umów kredytowych mamy do czynienia tylko w Polsce. To sytuacja bez precedensu, która szkodzi zarówno bankom, jak i całej gospodarce - powiedział Białek.

Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. (Fot. PTWP)

Do problemów, jakie generuje obecny kształt ustawy o wakacjach kredytowych, odniosła się także Elisabetta Falcetti, szefowa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

- Z pewnością nie powinno być tak, że kredytobiorca, który okazał się ostrożniejszy przy pozyskiwaniu kapitału od banku, musi płacić za błędy i niedopatrzenia innych, tych mniej roztropnych. To jest marnotrawienie środków, które mogłyby zostać wykorzystane do stymulowania gospodarki i ta kwestia powinna zostać jak najszybciej naprawiona - stwierdziła Falcetti.

Elisabetta Falcetti, dyrektor Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBRD). (Fot. PTWP)

Nie podważajmy zaufania do polskich banków, bo wszyscy na tym tracimy

Prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz okazał się największym optymistą ze wszystkich panelistów, zarówno jeżeli chodzi o kondycję banków, jak i całej gospodarki.

- Jeżeli chodzi o kondycję polskiej gospodarki, ja pozostaję optymistyczny. Owszem, czeka nas przedłużona wysoka inflacja, ale poniekąd sami do tego, niestety, dążymy. Inflacja jest bowiem umową społeczną, a im bardziej mówimy o tym, że będzie trwała dłużej i pozostanie wysoka, to tym bardziej faktycznie tak będzie. Wobec tego na 2023 rok zakładam wysoką inflację, na 2024 także, a w 2025 wyjdziemy z niej, bo tak się umówiliśmy. To nasze oczekiwania inflacyjne kreują jej wysokość - stwierdził.

Dodał, że polska gospodarka ma odpowiednie bufory bezpieczeństwa, więc nie grozi jej recesja. Zaapelował także, aby nie podważać zaufania do polskich banków i opamiętać się w kwestii potencjalnego przedłużenia wakacji kredytowych.

- Jeżeli chodzi o wakacje kredytowe, to ja nie dopuszczam myśli o ich przedłużeniu. To byłoby złe, niesprawiedliwe ze społecznego punktu widzenia rozwiązanie - skonstatował prezes ING. 

Brunon Bartkiewicz, prezes zarządu ING Banku Śląskiego. (Fot. PTWP)

Wybory parlamentarne zadecydują o poziomie stóp procentowych?

To jesienne wybory parlamentarne mogą okazać się decydujące w kwestii poziomu stóp procentowych w Polsce, wynika z wypowiedzi Adama Persa, wiceprezesa zarządu ds. bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej mBanku.

- Mamy opracowane dwa główne scenariusze, jeżeli chodzi o prognozowanie poziomu stóp procentowych w Polsce w bieżącym roku, po wyborach. Bazowym scenariuszem jest brak zmian poziomu stóp do października. Po wyborach, jeżeli obecna partia utrzyma władzę, możliwa będzie obniżka stóp w perspektywie bieżącego roku - powiedział Pers w trakcie debaty "Sektor bankowy" na XV Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

- Natomiast jeżeli wygra opozycja, widzimy możliwość wystąpienia tzw. scenariusza antagonistycznego i nie wykluczamy, że NBP może zdecydować się na podwyższenie poziomu stóp, argumentując to m.in. dominującą narracją ze strony środowisk opozycyjnych o konieczności dalszego zbijania inflacji - dodał.

Adam Pers, wiceprezes zarządu ds. bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej w mBanku. Fot. PTWP

Przypomnijmy, że wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent RP nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Oznacza to, że wybory parlamentarne w 2023 roku odbędą się 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada.



EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie