Kasjan Wyligała, prezes LW Bogdanka, podczas debaty o przyszłości węgla, która odbyła się w trakcie tegorocznej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Zamierzamy zdywersyfikować naszą działalność w taki sposób, żeby data zakończenia wydobycia węgla w Polsce, czyli 2049 r., nie oznaczała końca naszej firmy, nie była istotna dla jej rozwoju – mówi Kasjan Wyligała, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka.

  • - Należy przestać myśleć o Bogdance tylko jako o kopalni, a zacząć o niej myśleć jako o spółce, która wygenerowane dziś przychody jest w stanie zainwestować w nowe gałęzie biznesu – tłumaczy prezes Bogdanki Kasjan Wyligała w wywiadzie dla WNP.PL.
  • Kierowana przez niego firma zamierza inwestować m.in. w wydobycie innych surowców, ale też w odnawialne źródła energii (już przymierza się do dużych projektów OZE).
  • Kasjan Wyligała opowiada też m.in. o planach eksploatacji kolejnych złóż węgla na Lubelszczyźnie, ale i o dużych problemach z przedłużeniem koncesji wydobywczej na już wykorzystywane i najważniejsze dla Bogdanki złoże.

Jakie wyniki LW Bogdanka zanotowała w zeszłym roku i jakie są prognozy na obecny rok, także biorąc pod uwagę ponowny duży spadek cen węgla energetycznego na światowych rynkach?

- Zeszły rok zakończyliśmy przychodami na poziomie około 2,5 mld zł i zyskiem netto w wysokości 175 mln zł. Ten wynik był niższy w związku ze zmniejszoną skalą produkcji w 2022 r., co było spowodowane pojawieniem się nagłych i nieprzewidywalnych zdarzeń geologicznych w polu wydobywczym Stefanów, które utrudniły prowadzenie wydobycia. W związku z nimi obniżyliśmy poziom produkcji na 2022 r. do 8,3 mln ton i na 2023 r. – do takiego samego poziomu.

Jednocześnie trzeba zauważyć, że w zeszłym roku odnotowaliśmy wynik netto w wysokości 175 mln zł, a tylko w pierwszym kwartale tego roku udało się nam uzyskać 126 mln zł zysku netto, przy produkcji na poziomie 1,6 mln ton. To pokazuje, że gorsza koniunktura na rynku węgla na razie nas nie dotyka.

Należy pamiętać, że my działamy na fundamencie długoterminowych kontraktów z naszymi głównymi odbiorcami, którymi są elektrownie w Kozienicach i Połańcu oraz Zakłady Azotowe Puławy. Na przełomie roku udało nam się renegocjować te kontrakty i zyskać wyższe ceny, co ma odzwierciedlenie w ekonomicznych wynikach za pierwszy kwartał.

Te wyniki są bardzo dobre, choć chcielibyśmy mieć wyższą produkcję. Myślę jednak, że następne kwartały będą dla nas jeszcze lepsze – właśnie ze względu na zwiększone wydobycie w tym okresie. A co do ceny, po której sprzedajemy węgiel: na razie nie spodziewamy się jej spadku w naszych kontraktach.

Bogdanka ma problem z przedłużeniem koncesji na jej najważniejsze złoże

Jak wydobycie w 2022 r. miało się do poprzedniego roku?

- W 2021 r. było na rekordowym poziomie 9,9 mln ton, a w zeszłym roku wyniosło, jak już mówiłem, 8,3 mln ton.

Ile będzie wynosić wydobycie Bogdanki w kolejnych latach?

- W strategii mamy przewidzianą średnią produkcję w najbliższych latach na poziomie 9,5 mln ton - i będziemy sukcesywnie działać, żeby dojść do tego poziomu.

Czy - zgodnie z wcześniejszymi założeniami - spółka będzie przygotowywać się do eksploatacji kolejnych pól wydobywczych? Do kiedy Bogdanka ma funkcjonować, biorąc pod uwagę unijną politykę klimatyczną, która zmusza do odejścia od węgla? Polski rząd założył w związku z tym, że nasz kraj zaprzestanie wydobycia węgla w 2049 r. Czy ta data dotyczy też Bogdanki?

- Tak, ten termin dotyczy także naszej firmy i to ogranicza nam pewne możliwości inwestycyjne, wymagające bardzo dużych nakładów finansowych. Jedną z nich pozostaje budowa nowego szybu wydobywczego w polu „Ostrów”, gdzie jesteśmy w stanie sięgnąć po część zasobów tego złoża. Ta koncesja jest ważna do 2065 r.

My, jako zarząd, w strategii, którą obecnie aktualizujemy, chcemy podejść do tego w taki sposób, że będziemy składać wnioski o decyzje środowiskowe, uwzględniające budowę tego szybu. Ale decyzję biznesową, czy będziemy go budować, czy nie, podejmiemy dopiero po uzyskaniu zgód administracyjnych, środowiskowych, ponieważ te procesy czasem bardzo długo trwają.

Kopalnia węgla Bogdanka Fot. LW Bogdanka

Obecnie jedną z priorytetowych spraw jest dla nas także przedłużenie koncesji na najważniejsze nasze złoże, czyli „Puchaczów V”: tu mamy koncesję ważną do 2031 r. i staramy się ją przedłużyć do 2049 r. Postępowanie administracyjne w sprawie przedłużenia tej koncesji trwa już osiem lat. I tu nie chodzi o nową inwestycję, ale przedłużenie funkcjonowania już istniejącego pola wydobywczego.

Warto też powiedzieć, że cały czas próbujemy pozyskiwać węgiel z naszych nowych złóż. Na koniec zeszłego roku udało się nam uzyskać dostęp do złóż „K6” i „K7”, gdzie mamy nowe pokłady węgla, które będziemy w przyszłości eksploatować.

Lubelska kopalnia szuka węgla w kolejnych, jeszcze nieeksploatowanych złożach

Czy w planach zagospodarowania kolejnych złóż mają państwo także złoża węgla koksującego, które w okolicach Bogdanki występują?

- Jeśli chodzi o węgiel koksujący, to w poprzednich założeniach mieliśmy plan wydobywania go nawet z naszych już eksploatowanych złóż. To był węgiel typu „34”. Ale po badaniach złoża okazało się, że tego węgla jest tam zbyt mało, by opłacało się go osobno wydobywać, bo występował tam wyspowo.

Na razie zatem w złożach, na które mamy koncesje, nie planujemy wydobycia węgla koksującego, bo nie ma tam wystarczających jego ilości.

Jednocześnie jednak prowadzimy odwierty w Łaszczowie, gdzie zaczęliśmy poszukiwania węgla jeszcze w zeszłym roku i posiadamy tam koncesję na rozpoznanie złóż. Myślę, że jeszcze w tym roku będziemy mogli więcej powiedzieć o tym złożu – jak tylko uzyskamy dokładne wyniki odwiertów.

Trzeba też pamiętać, że kopalnia głębinowa to inwestycja na wiele lat i otoczenie regulacyjne może w tym czasie się zmienić – na bardziej sprzyjające.

Co do naszych planów na najbliższe lata: zdefiniuje nam je aktualizacja strategii Bogdanki, nad którą właśnie pracujemy.

Bogdanka pieniądze zarobione na węglu zainwestuje w nowe gałęzie biznesu

Samorządy i mieszkańcy gmin z tej części Lubelszczyzny bardzo chcieliby, żeby powstały tam kolejne kopalnie węgla kamiennego. Niezagospodarowane jeszcze złoża są tam bardzo duże, a jednocześnie to ogromna i chyba jedyna szansa rozwoju dla tej części Lubelszczyzny, która - nie licząc bezpośredniego sąsiedztwa kopalni Bogdanka - należy do najszybciej wyludniających się części kraju.

- Wiemy o tym przychylnym nastawieniu ze strony samorządów. Trzeba wspomnieć o tym, że Bogdanka pozostaje w regionie bardzo dużym mecenasem kultury, sportu, lokalnych inicjatyw w dziedzinie  edukacji czy ochrony środowiska. Na co dzień rozmawiając z samorządami, widzimy ich poparcie.

Województwo lubelskie jest najbiedniejszym województwem w Polsce, a do tego - bardziej niż inne regiony - dotkniętym skutkami wojny w Ukrainie, z pierwszymi w naszym kraju ofiarami tej wojny. Bardzo ciężko będzie sprowadzić tutaj jakiegoś dużego inwestora zagranicznego...

Jako duże przedsiębiorstwo, w którym niebawem państwo będzie mieć większościowe udziały, zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy filarem gospodarczym  regionu i chcemy tę pozycję utrzymać. Zamierzamy zdywersyfikować naszą działalność w tak, by data zakończenia wydobycia węgla w Polsce, czyli 2049 r., nie była istotna dla rozwoju firmy.

Kopalnia węgla Bogdanka rozpoczęła swą działalność w 1982 r. Fot. LW Bogdanka

Należy bowiem przestać myśleć o Bogdance tylko jako o kopalni, a zacząć o niej myśleć jak o spółce, która wygenerowane dziś przychody jest w stanie zainwestować w nowe gałęzie biznesu, które dadzą miejsca pracy i utrzymają siłę nabywczą regionu. I to jest główne założenie naszej nowej strategii, które nam przyświecało przy jej konstruowaniu. Tę nową strategię ogłosimy jeszcze w pierwszej połowie tego roku.

Zainwestują m.in. w bardzo duże projekty związane z energetyką odnawialną

Jakie nowe gałęzie biznesu dla Bogdanki biorą państwo pod uwagę?

- Dokładne informacje na ten temat będą w nowej strategii. Na pewno chcemy ją oprzeć - po pierwsze - na efektywnym wydobyciu węgla, bo przez kolejne 15-20 lat to wciąż będzie główne źródło przychodów naszej firmy.

Jednocześnie chcemy inwestować środki firmy w odnawialne źródła energii. Już w lipcu oddamy do użytku naszą pierwszą farmę fotowoltaiczną, o mocy 3 MW. Ale myślimy o dużo większych, wielkoskalowych inwestycjach w OZE - o mocy 500 MW i więcej.

To będzie tylko fotowoltaika?

- Nie, nie tylko; wkrótce więcej powiemy o szczegółach. Mamy pomysł, w jaki sposób takiej firmie jak nasza, bo Bogdanka jest przedsiębiorstwem energochłonnym, obniżyć koszty oraz zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i stabilność.

Założyliśmy Łęczyński Klaster Energii, który pozwoli korzystać z naszych przyszłych inwestycji w OZE i magazyny energii także dla lokalnej społeczności.

Jednym z głównych założeń nowej strategii będzie również multisurowcowość, chcemy zacząć inwestować w wydobycie także innych surowców poza węglem. W tym celu najpierw będziemy się starać o koncesje rozpoznawcze i odwierty, a na podstawie ich wyników rozstrzygniemy, na które surowce postawimy.

Będą ich państwo szukać tylko w okolicach Bogdanki?

- Nie tylko tam, ale w całej Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem wschodniej części kraju – także dlatego, by wykorzystać do tego naszych obecnych pracowników. Bierzemy pod uwagę około 10 surowców występujących w Polsce, mamy w tym celu przeprowadzone analizy biznesowe i geologiczne. Ale decyzje będziemy podejmować dopiero po uzyskaniu koncesji rozpoznawczych i przeprowadzeniu odwiertów badawczych.

Rozważymy też możliwość akwizycji, czyli przejęcia już istniejących projektów. Nasze spektrum jest bardzo szerokie, bo nie chcemy zawężać się tylko do węgla, choć to on do lat 40. będzie stanowił główną część naszych przychodów.

W tych państwa planach mieści się też węgiel koksujący?

- Tak, oczywiście. Dziś jesteśmy na tym etapie, że czekamy na wyniki odwiertów w Łaszczowie. I jeśli one będą zadowalające, zastanowimy się, co z tym projektem robić.

Zeszłoroczna Barbórka w Bogdance Fot. LW Bogdanka

Data końca wydobycia węgla nie będzie datą końca Bogdanki

Z czego wynika to, że Bogdanka jest od wielu lat najlepszą kopalnią węgla kamiennego w Polsce?

- Z wielu czynników. To są m.in. dobre warunki geologiczne, które pozwalają na tworzenie długich na 5 km ścian wydobywczych, a zdarzały się nawet takie, które miały 7 km. Nie jesteśmy też kopalnią metanową.

Sprzyja nam też to, że nie prowadzimy wydobycia pod miastami, pod terenami zurbanizowanymi, ale pod obszarami rolniczymi. To zaś ogranicza wielkość szkód górniczych.

Mamy też dobrą współpracę z samorządami. Lubelszczyzna nie jest zamożnym regionem, więc łatwo nam pozyskać pracowników, bo jesteśmy dla nich atrakcyjnym pracodawcą. Bardzo kluczowa jest kadra: zaangażowani pracownicy, którzy mocno identyfikują się z naszą firmą.

Chciałbym, żeby nasza wzorcowa kopalnia stała się też firmą, która wzorcowo przeprowadzi swą transformację, zachowa miejsca pracy, nadal będzie filarem gospodarczym regionu, a rok 2049, oznaczający koniec wydobycia węgla w Polsce, ze względu na regulacyjne otoczenie dyktowane przez UE, nie będzie oznaczał końca naszej firmy.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie